W 2023 roku na Netflixie pojawił się nowy film Zacka Snydera, czyli Rebel Moon część 1: Dziecko ognia, który zebrał mieszane opinie. Krytycy nisko ocenili najnowsze, kosmiczne widowisko w wykonaniu twórcy 300 czy Człowieka ze stali, ale widownia była już przychylniejsza, choć nadal na stosunkowo niskim poziomie, bo w serwisie Rotten Tomatoes dzieło to może się pochwalić wynikiem kolejno 22% i 59%. Jeszcze przed premierą pierwszej z dwóch części kosmicznej przygody od Zacka Snydera było wiadomo, że projekt ten powstał z popiołów po odrzuconym pomyśle na film ze świata Gwiezdnych Wojen w wykonaniu tego reżysera. On sam wypowiedział się o historii tego pomysłu podczas podcastu DGA Director's Cut podcast, który prowadził inny znany reżyser, czyli Louis Leterrier.

Rebel Moon - historia projektu

Zack Snyder przyznał, że pomysł na Rebel Moon miał już na studiach, ale dopiero przy pracy nad Człowiekiem ze stali u boku Christophera Nolana nabrał pewności siebie, żeby zwrócić się z tym projektem do kierownictwa Lucasfilmu.
Pracowaliśmy wtedy nad Człowiekiem ze stali z Christopherem Nolanem i powiedziałem mu wtedy: "Mam ten pomysł i po prostu zadzwonię do Kathleen Kennedy i zaproponuje go jej", ponieważ było to jeszcze przed sprzedażą marki Disneyowi, a po prequelach. Gwiezdne Wojny milczały. Była kompletna cisza. [...] Pamiętam, że pomyślałem sobie: "Potrzebują mnie! Ale super, naprawię Gwiezdne Wojny!" Poza tym miałem pewne problemy, o których nie chce mówić, w związku z prequelami i uważałem, że Lucasfilm zboczył wtedy z kursu. Wiem, że to świętokradcze stwierdzenie, ale taka jest prawda.
W końcu doszło do spotkania z Kathleen Kennedy, które poszło w opinii reżysera całkiem nieźle. Mimo tego jego żona i producentka wielu z jego filmów, Deborah Snyder, zbeształa go za proponowanie wysokiej kategorii wiekowej.
Spotkanie poszło całkiem nieźle. Kathleen Kennedy powiedziała, że to fajny pomysł. Pamiętam, że wtedy zapytałem, czy jest jakakolwiek szansa na to, żeby to był film tylko dla dorosłych. Zamyśliła się wtedy i odpowiedziała: "Nie jestem pewna..." Wtedy powiedziałem: "Czyli mówisz, że jest szansa", na co powiedziała, że zobaczymy, co będzie dalej przy kolejnym spotkaniu. Powiedziałem "okej". Wyszedłem z tego spotkania z myślą, że są otwarci na projekt tylko dla dorosłych i Jedi będą robić tam niezłą rozwałkę. Wróciłem wtedy do domu do swojej żony i producentki, która stwierdziła, że: "Jesteś szalony. Oni nigdy nie pozwolą na coś takiego. Kompletnie ci odbiło i masz jakieś urojenia." Wówczas pracowałem nad Supermanem jako IP i miałem pewien problem z jego zmianą, bo to trudna postać do zmienienia. Może nie tyle próbowałem go zmienić, co podkreślić pewne aspekty dookoła niego. Moja żona powiedziała mi wtedy: "Wiesz co byłoby z Gwiezdnymi Wojnami? To byłaby katastrofa dla ciebie."
Snyder kontynuował i przyznał, ze do kolejnego spotkania doszło, a firma ILM miała nawet projekty koncepcyjne dla jego pomysłu. W opinii reżysera były one "strasznie fajne", jednak kilka dni później dowiedział się on o zakupie Lucasfilmu przez Disneya, o którym nikt go wcześniej nie poinformował. To zgasiło jego entuzjazm, ponieważ przedstawiciele Lucasfilmu powiedzieli, że mają jednak inny pomysł na markę. Jego żona stwierdziła, że tak wyjdzie każdemu na zdrowie, ale Snyder nie był w stanie odpuścić swojego pomysłu ze studiów do tego stopnia, że jego partnerka irytowała się, że "nadal gadał o tym kosmicznym filmie". W pewnym stopniu marzenie reżysera zostało zrealizowane po latach, a jego efekt końcowy możecie oglądać w serwisie Netflix. Premiera kolejnej części już 19 kwietnia 2024 roku.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj