Afera wokół nominowania do Złotej Palmy dwóch produkcji Netflixa była korzystna dla platformy. Tak twierdzi dyrektor generalny, Reed Hastings.
W tegorocznym konkursie Festiwalu Filmowego w Cannes do Złotej Palmy nominowano dwie produkcje Netflixa. Wywołało to głosy sprzeciwu wobec filmowców, którzy uważają, iż do nagrody takiej rangi nominowany może być jedynie film, który miał swoją premierę w kinie. Spór w efekcie końcowym załagodzono oświadczeniem organizatorów Festiwalu, którzy wypracowali kompromis: w tym roku dopuszczą do konkursu nominowane produkcje, jednak w przyszłości premiera kinowa będzie obowiązkiem dla wszystkich kandydatów.
Czytaj także: Dziwna strategia Netflixa. Chce kasować więcej seriali niż do tej pory
Reed Hastings, dyrektor generalny Netflixa, jest zadowolony, że sprawy przybrały taki obrót. Jego zdaniem, zapewniło to wzrost popularności dwóch produkcji, wokół których narodziły się wszystkie kontrowersje -
Okja i
The Meyerowitz Stories. Choć są to filmy niszowe, teraz zyskały znacznie większą uwagę.
Hastings wyraził również swoje własne zdanie na temat całego sporu.
Jesteśmy teraz w okresie przejściowym, w którym łańcuchy tradycyjnego systemu premier kinowych zacieśniają się wokół widzów, nie pozwalając im na wolny wybór. Ale one w końcu się zerwą. Wielkie filmy powstaną i będą emitowane na Netflixie, Amazonie... i w kinach w dalszym ciągu również. Jeśli chcesz przeżyć coś większego, w gronie przyjaciół, idziesz po prostu do kina. Przecież ludzie chodzą do restauracji, nawet jeśli sami potrafią gotować.
Laureatem tegorocznej Złotej Palmy Festiwalu w Cannes został film
The Square .
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h