Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie to koniec Gwiezdnej Sagi, który był promowany na D23 Expo. Tam też pokazano nowe sceny z filmu. Wszystko zaczęło się od ujęć Rey, Finna i Poe, którzy razem z Ruchem Oporu patrzyli na pustynną planetę. Następnie pojawiały się sceny wyjścia statków Ruchu Oporu z hiperprzestrzeni i wdających się w kosmiczną bitwę z ogromną flotą Najwyższego Porządku. Pojawiło się też ujęcie, jak Rey rzuca mieczem świetlnym, ścinając kilka drzew, a ostatecznie pokazano fragmenty epickiej walki na miecze świetlne pomiędzy nią a Kylo Renem. Ma to miejsce na kadłubie czegoś, co wygląda jak rozwalony statek kosmiczny, choć spekuluje się, że być może to elementy zniszczonej drugiej Gwiazdy Śmierci. Wokół uderzają wzburzone fala morza. W tle słychać diaboliczny śmiech Imperatora Palpatine'a, który mówi: Twoja podróż dobiega końca. Wówczas fani zobaczyli ostatnią scenę: Rey ubrana cała na czarno włącza podwójny miecz świetlny wyglądający jak ten Dartha Maula, który najwyraźniej może rozbijać się na dwa mniejsze, bo takimi walczyła w ostatnich sekundach klipu. Ten ostatni fragment zasugerował fanom, że Rey przejdzie na Ciemną Stronę Mocy. Nie zabrakło pytań do obsady i twórców na ten temat. Zobaczcie pełne wideo z Mroczną Rey. Daisy Ridley tłumaczy, że kluczem fabuły finałowego filmu jest imperator Palpatine. Nie chodzi o to, że on pojawia się ot tak, znikąd. Obiecuje, że wszystko jest wytłumaczone i gdy widzowie poznają odpowiedzi, stwierdzą: to musiało się wydarzyć. A tak Ridley mówi o Rey w kontekście Jasnej i Ciemnej Strony Mocy.
- Jest to coś najbardziej ludzkiego, ponieważ każdy walczy sam ze sobą. Każdy ma w życiu chwile, które ciągną go w jedną lub w drugą stronę. Jaka będzie ta podróż i gdzie ją skończę? Frajdą było to zagrać.
John Boyega nie zdradza informacji o Rey, zadając lakoniczne pytanie: Kto decyduje o ubiorze Rey? Mówi jednak, że jego zdaniem Palpatine jest największym zagrożeniem, więc mogą równie dobrze pozbyć się go raz na zawsze. Sugeruje też nowego wroga, ale nie wiadomo, czy mówił w kontekście powrotu imperatora. A jakie będzie mieć zakończenie Gwiezdna Saga? Najwyraźniej nie będzie ono szczęśliwe. Billy Dee Williams, czyli Lando Calrissian zapowiada, że będzie ono... słodko-gorzkie. Portal Screenrant wymyślił kilka teorii, co tak naprawdę fani mogli zobaczyć w tej scenie. Czy rzeczywiście Rey może przejść na Ciemną Stronę Mocy? Ich pierwsza teoria jest najbardziej prawdopodobna, czyli tak naprawdę mroczna Rey to sen lub wizja Mocy. Argumentem za tym jest poprawka opisu sceny opublikowanego na starwars.com, w którym zmieniono słowa z "sight" na "vision", czyli z "widoku Rey" na "wizję Rey". Być może to jakiś efekt manipulacji Palpatine'a? Przypominają też, że w materiałach promocyjnych Ostatniego Jedi bohaterka również miała w ręce czerwony miecz świetlny, a nic to nie znaczyło. W tym przypadku jednak jest to zapewne coś innego. Innym scenariuszem branym pod uwagę przez dziennikarzy jest klon Rey, który walczy dla imperatora. Coś, co w starym Expanded Universe było obecne choćby w Ostatnim rozkazie Timothy'ego Zahna, gdzie pojawił się klon Luke'a Skywalkera. Abrams i Lucasfilm Story Group czerpią pełnymi garściami ze starego kanonu, więc to jest możliwe. Trzecim scenariuszem jest przejście Rey na Ciemną Stronę Mocy i przeskok w czasie. Twierdzą jednak, że tego nie dałoby się zrobić  dobrze  i prawdopodobnie Rey musiałaby wrócić na stronę dobra. Ich zdaniem istnieje tutaj ryzyko zbyt dużego podobieństwa do sytuacji Anakina Skywalkera.  Na razie to tylko teorie, które mogą, ale wcale nie muszą się potwierdzić. A jak Wy sądzicie? Z czym możemy mieć do czynienia? Opublikowano też zdjęcia  D23 Expo, pokazujące kolejny, nowy rodzaj szturmowców zwanych Jet Troopers. Ich wygląd został zainspirowany pracami Ralpha McQuarrie'ego z Oryginalnej Trylogii i konceptem tzw. Death Troopers z Łotra 1. Zobaczcie zdjęcia:
fot. starwars.com
+42 więcej
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj