Rob Liefeld wyjawia, że rozmowy na temat Deadpoola rozpoczęły się po bardzo krytykowanym X-Men Geneza: Wolverine, ponieważ widzowie i fani komiksu mieli wielkie zarzuty do tego, co zrobiono tam z tą postacią. Wówczas producenci podjęli decyzję, że chcą zrobić spin-off - tym razem jak należy.
[cytat=Donnerowie wezwali mnie do biura i powiedzieli: "Rob, chcemy spotkać się i pogadać o Deadpoolu, bo chcemy zrobić spin-off. Wiemy, że popełniliśmy błędy i chcemy teraz zrobić to dobrze". Więc siedziałem z kilkoma producentami przez wiele godzin i omawialiśmy różne pomysły. Starałem się ich kierować na odpowiednie tory.] [/cytat]
Podczas tego spotkania zapytano go o postać Cable'a - czy powinien on być w filmie Deadpool. Liefeld stwierdził, że nie, bo ten bohater podobnie jak Deadpool zasługuje na własny film. W wywiadzie podkreśla, że część omawianych wówczas pomysłów trafi do finalnego filmu.
Liefeld opowiada także o reakcji studia 20th Century Fox na informację o tym, że wyciekł testowy klip mający przedstawić wizję na film o Deadpoolu. Powiedzieli mu, że ich komputerowi eksperci pracują nad tym i znajdą winowajcę.
Czytaj również: "Deadpool" powiązany fabularnie z serią "X-Men"?
Twórca Deadpoola bardzo komplementuje Ryana Reynoldsa i jego pasję do tej postaci. Mówi, że to właśnie głównie jego zasługą jest doprowadzenie do realizacji filmu.
[cytat] Producenci zapytali go: "Ryan, jaki film chcesz zrobić?", a on odpowiedział, że Deadpoola. I dlatego dano zielone światło. Bez niego nikt nie wierzyłby w ten projekt. Ten film powstaje z jego pasji. On zebrał ekipę. [/cytat]
Na koniec wywiadu Liefeld zdradza, że postać Cable'a zadebiutuje w kinach prędzej, niż myślimy. Kiedy pojawi się na ekranie, wszyscy widzowie mają dostać nerdgasmu.