Według portalu RottenTomatoes.com obecnie w sieci można znaleźć 17 recenzji (3 pozytywnych, 14 negatywnych) ze średnią ocen 4/10. Daje to wynik procentowy w wysokości 18%. Natomiast na MetaCritic.com można znaleźć 7 recenzji (1 pozytywne, 3 mieszane, 3 negatywne). Osiąga on tam wynik w wysokości 39/100. Obrywa się scenariuszowi, który obdziera historię Kinga z tego, co czyniło ją wyjątkową. Nie mamy zatem pełnych wad, skomplikowanych bohaterów, świetnych motywacji, bogatego, ciekawego świata, a za to dostajemy jednowymiarowe, sztampowe postacie, które nie oferują nic ponad schematy i gatunkowe klisze, tak jak cała fabuła. Wszystko wydaje się wtórne i ograne. W recenzjach podkreślają jednak, że pomimo fatalnego rozpisania bohaterów, aktorzy dają z siebie wiele i tworzą kreacje warte uwagi. Idris Elba i Matthew McConaughey trzymają poziom, ale czuć, że powinni dostać lepszy materiał, godny ich talentu. Szczególnie, że dostają dość drewniane dialogi i bardzo słabo nakreślone motywacje. Chwalona jest chemia pomiędzy postaciami granymi przez Elbę i Toma Taylora. Krytykują realizację, która jest kameralna, stonowana, a powinna być epicka i wielka. Narzekają na bardzo dziwny styl Arcela, którego wizja nie współgra ze światem stworzonym przez Stephena Kinga. Jest płaska, nieciekawa i nudna. Nie ma tutaj klimatu ani podejścia do budowy świata fantasy, jakiego trzeba oczekiwać. Praktycznie nie czuć wagi fabuły, nie poznajemy bogactwa świata stworzonego przez Kinga, nie dostajemy żadnego rozmachu. Często krytycy odnoszą wrażenie, że brakuje prostych scen, które mogą zabrać widza z punktu A do punktu B. Nie ma w tej opowieści rytmu, tempa, a finał jest wymuszony i za bardzo przyspieszony. Niektórzy twierdzą, że film sprawia wrażenie 7 sezonów serialu spłyconych do półtoragodzinnej historii. Widać, że zamiast na opowiadaniu historii, podkreślaniu jej skali i wagi, reżyser skupia się na efekciarskich scenach akcji, które i tak nie działają najlepiej, bo zanim mogą się rozkręcić, zostają ucięte. Trudno uwierzyć, poznać i polubić ten świat, gdy jest on kręcony w obciętym wymiarze i bardzo powierzchownie przedstawiany. Nie można o nim powiedzieć, że jest tak zły, że aż dobry. Jest to po prostu typowy przeciętniak, który może usatysfakcjonować przypadkowego widza. Taki film do jednorazowego obejrzenia i zapomnienia. To jednak nie znaczy, że jest to rozrywka warta uwagi, bo mówimy tutaj o historii opowiedzianej źle, bez rozmachu, gdzie, jak twierdzą krytycy, wszystko wygląda, jakby było efektem dziwnego kompromisu. Najwyraźniej zakulisowe problemy, o których pisaliśmy tutaj, miały gigantyczny wpływ na spłaszczenie historii Kinga. Film nie wywołuje emocji i bardziej przypomina przeciętną grę wideo, niż to, czym powinien być, czyli epickim filmem fantasy. Całość jest po prostu sztampowa, przeciętna, kompletnie rozczarowująca i niewarta kinowego ekranu.
Źródło: Albatros
+93 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj