Wraz z publikacją nowego zwiastuna filmu Star Trek: W nieznane i organizacją Star Trek Fan Event zgasło także embargo na wieści z planu, dzięki czemu zachodnie media publikują mnóstwo ciekawych informacji dotyczących nadchodzącego filmu, który tym razem wyreżyserował nie J.J. Abrams a Justin Lin. Jak wiadomo, gwiazda serii Simon Pegg został wybrany do tworzenia scenariusza. Bryan Burke z Bad Robot spotkał się z aktorem, gdy ten pracował jeszcze nad Mission Impossible: Rogue Nation. Wtedy studio Paramount miało gotowy scenariusz autorstwa Roberta Orciego, Patricka McKaya i Johna D. Payne'a, jednak ani Pegg ani Doug Jung go nie czytali i zaczęli wymyślać swoją własną historię. Pisali jednak film już w trakcie przygotowań do produkcji filmu, dlatego stąpali po cienkim lodzie. Pegg jest jednak bardzo zadowolony ze scenariusza, zaś odpowiedzialność za postaci przełożyli na aktorów - wysłali maile do obsady, z informacją, że to oni znają lepiej te postaci i jeżeli mają jakieś uwagi, czy propozycje to chętnie ich wysłuchają. Pegg chciał odejść od schematu poprzednich części i nawiązać raczej do oryginalnego Star Treka, czyli długiej podróży, dzięki której bohaterowie docierają tam, gdzie jeszcze nikt nie dotarł. Stąd pomysł na rozpoczęcie filmu w połowie 5-letniej misji. Jednak film bezpośrednio nie będzie odnosić się do klasycznych części, tak jak robiły to filmy J.J. Abramsa. Pegg został także spytany o podobieństwo do Gwiezdnych wojen, skoro aktualnie obie serie będą obecne w kinach.
- Gdy patrzymy na oryginalnego Star Treka, to widzimy, że to historia młodzieńca z ideałami w głowie, który rusza walczyć w kosmosie. Sporo jest tutaj podobieństw. I to nie jest żadna tajemnica, że J.J. [Abrams] zawsze był większym fanem Star Wars. Myślę, że sposobem na to jest stworzenie hybrydy. Gwiezdne wojny to science fantasy, Star Trek to science fiction, czyli dwie różne rzeczy (...). Choć to przerażające i zabawne zarazem, że w Bad Robot [firmie J.J. Abramsa] w jednym pomieszczeniu słyszysz ryk Chewbacci, w drugim zaś rozmowę o Spocku. W Star Treku kluczem jest to, że jest zakorzeniony gdzieś w naszej rzeczywistości. Gwiezdne wojny to historia "dawno, dawno temu, w odległej galaktyce".
Czytaj także: Alicja po drugiej stronie lustra – zobaczcie nowe fragmenty Pegg ponadto powiedział, że zależało mu na tym, by film, co w przypadku Star Treka znamienne, był zabawny. Aktor/scenarzysta jest zdania, że tworzenie bardziej mrocznego i brutalnego filmu wcale nie powoduje, że film jest bardziej dojrzały. Pegg patrzy na serię jak na coś pozytywnego, dlatego też zależy mu na tym, by jego film również sprawiał takie wrażenie. Jak już wspomniałem, film rozpoczyna się w połowie 5-letniej misji załogi statku USS Enterprise, i grupa bohaterów jest już odrobinę nią zmęczona. Bohaterowie na początku filmu zatrzymują się w najdalej wysuniętej bazie Federacji (o nazwie Yorktown), gdzie można spotkać mnóstwo nowych ras. Na potrzeby filmu i z okazji 50-lecia serii stworzono ponad 50 nowych gatunków, co oznacza, że będzie ich więcej niż w poprzednich dwóch filmach razem wziętych. Co ciekawe, akcja filmu ani przez chwilę nie dzieje się na Ziemi. No url Podobno film w mniejszym stopniu opiera się na relacji Kirk-Spock i częściej inne postaci są eksplorowane. Okazuje się jednak, że główny bohater będzie mieć więcej scen akcji niż w poprzednich odsłonach. Justin Lin zaznacza, że antagonista grany przez Idrisa Elbę jest bardzo wyrazistą postacią, z mocnym bagażem psychologicznym uzasadniającym jego punkt widzenia, który podważa politykę Federacji. Postać ta jest zupełnie nowa w uniwersum Star Treka i w żaden sposób nie nawiązuje do klasyków. USS Enterprise jest wyposażone w kilka nowości, zaś nad wyglądem filmu pracowało zarówno Bad Robot jak i ludzie związani z Justinem Linem. Ponadto plany zdjęciowe będące wnętrzem statku są ruchome, więc bohaterowie nie muszą udawać trzęsienia czy uderzenia, bo plan naprawdę się rusza, co daje świetny efekt przy kręceniu scen, w których Enterprise jest atakowany. I co istotne... Uhura i Spock wciąż są razem. Star Trek Beyond zadebiutuje 22 lipca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj