Star Wars Jedi: Upadły Zakon zostało już oficjalnie zaprezentowane. Gra otrzymała fabularny zwiastun, który zdradza, że wcielimy się w niej w młodego padawana, któremu udało się przeżyć pogrom Jedi. Twórcy ujawnili też szereg informacji na temat rozgrywki - zdradzili m.in. że walka ma być prosta do opanowania, ale jednocześnie zaoferuje duże możliwości, a w ich produkcji zabraknie jakichkolwiek mikrotransakcji i będzie ona przygodą wyłącznie dla jednego gracza. Wiele osób obawia się tego, że Star Wars Jedi: Upadły Zakon, z uwagi na brak rozgrywki sieciowej, będzie grą krótką. Stig Asmussen, reżyser gry, uspokaja graczy, nie podając jednak żadnych szczegółów.
Jeśli chodzi o długość to nie będzie to krótka gra. Czytałem pewne wpisy, komentarze w stylu "Oh, to będzie gra na pięć godzin", krótko po tym, jak Vince Zampella ujawnił, że będzie to produkcja dla jednego gracza, bez mikrotransakcji i tak dalej. To będzie dopracowane doświadczenie. 
Na temat gry wypowiedział się też scenarzysta Star Wars Jedi: Fallen Order - Chris Avellone. Przyznał on, że szykując się do pracy obejrzał nie tylko nową trylogię oraz filmy Łotr 1 i Solo, ale również seriale animowane - Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów oraz Star Wars Rebelianci i był zaskoczony tym, że nie brakuje tam dojrzałych treści mimo tego, że są to produkcje stworzone przede wszystkim z myślą o młodszych odbiorcach.
Wszystkie treści wprowadzili w bardzo interesujący sposób i aktorzy głosowi świetnie się spisali. Wygląda to tak, jakby seriale były skierowane do dzieci, ale historie są zaskakująco bogate jak na seriale dla młodszych odbiorców. Twórcy nie unikają poruszania pewnych tematów. 
Avellone wyjawił również, że obejrzenie Wojen klonów pozwoliło mu dostrzec to, jak wiele historii może zostać opowiedzianych w uniwersum Gwiezdnych Wojen - o ile oczywiście są one tam odpowiednio wpasowane.
Nie ma nic złego w stworzeniu historii o wielkim potworze w Wojnach klonów. Dlatego, że wielkie potwory to część uniwersum Gwiezdnych Wojen - zawsze jest moment, w którym ktoś musi stanąć naprzeciw wielkiej bestii lub kosmicie - to część tej marki. Jeśli jednak nagle ktoś znalazłby wielką stację kosmiczną po środku niczego, w której czas by się zatrzymał, coś w stylu Star Treka, wtedy zdajesz sobie sprawę: "hej, to nie pasuje - Gwiezdne Wojny nie są o podróżach w czasie". Wszystko sprowadza się do znajomości marki i ich mocnych stron, a nie dodawania elementów, których jeszcze nie było. Trzeba być ostrożnym. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj