Na tegorocznym EA Play po raz pierwszy zaprezentowano rozgrywkę z nadchodzącego Star Wars Jedi: Upadły zakon. Dzięki trwającemu niemal 15 minut materiałowi wideo wiemy, jak w grze wyglądać będzie eksploracja oraz walka z napotkanymi przeciwnikami. Widać tutaj nawiązania do innych produkcji, do czego zresztą twórcy przyznają się w wywiadach. Dziennikarze serwisu Entertainment Weekly mieli okazję porozmawiać ze Stigiem Asmussenem, reżyserem gry. Zapytali go oni właśnie o to, jakie gry stanowiły inspirację dla Star Wars Jedi: Upadły zakon. Asmussen zdradził, że jedną z największych inspiracji był Metroid, a właściwie cały podgatunek określany mianem "metroidvanii".
Tym jest inspirowany projekt naszych poziomów, świat odblokowuje się wraz z umiejętnościami, które zdobywasz. Widzieliście na demo, po wejściu do statku Cal otworzył holomapę i można było zobaczyć inne planety. Możecie udać się na te planety kiedy tylko zechcecie po ich odblokowaniu. Na przykład, jest taki moment na Kashyyyk, gdzie Cal znajduje ulepszenie dla BD. To pozwala mu na odblokowanie dalszej drogi w Kashyyyk, ale i ścieżek na innych planetach, na których był wcześniej. 
fot. EA
+7 więcej
W sieci, jeszcze przed prezentacją rozgrywki, można było znaleźć informacje, które wskazywały na to, że walka będzie inspirowana produkcjami From Software. Tak rzeczywiście jest, ale twórcy korzystali też z pewnych wzorców znanych z serii The Legend of Zelda.
Jeśli chodzi o walkę, to początkowo było to połączenie The Legend of Zelda: Wind Waker, gdzie można namierzać przeciwników, a także Dark Souls i Bloodborne. Obie te gry sprawiają, że ,myślisz podczas walki. Oceniasz w nich przeciwnika, jego ruchy i czekasz na odpowiedni moment do zadania ciosu. Musisz także , szczególnie w Zeldzie, wiedzieć jakie masz narzędzia i w jaki sposób możesz je wykorzystać. W jakiej kombinacji ich użyjesz? Z Mocą i zdolnościami z mieczem świetlnym mieliśmy możliwość stworzenia przeciwników, którzy zawsze są wyzwaniem i walczy się z nimi w interesujący sposób, jeszcze bardziej, gdy zaczyna się walczyć z grupami różnych wrogów. 
  Reżyser odniósł się również do pytania o liniowość gry - okazuje się, że gra pozwoli na większą swobodę, niż mogłoby to wynikać z przedstawionego fragmentu rozgrywki. 
Ta sekcja rozgrywki to coś, co nazwalibyśmy naszym oskryptowanym momentem "wow", jest on więc bardzo liniowy, ale w połowie można natrafić na lądowisko, które staje się hubem dla tej planety. To właśnie tam można udać się, gdy chcemy wejść na statek i polecieć na inne planety. Oczywiście, inspirowaliśmy się Uncharted i God of War, ale nie chcemy, żeby ktoś uznał naszą grę za liniową. Po prostu mamy kilka takich fragmentów.  
W rozmowie nie mogło zabraknąć także pytań o przedstawioną w grze opowieść. Ta, jak już wiemy, będzie częścią kanonu. Asmussen wyjaśnia, dlaczego zdecydowano się osadzić akcję między Rozkazem 66 i wydarzeniami z filmu Łotr 1.
To coś, co naszym zdaniem było nieco niewykorzystane. To bardzo ważny moment pod koniec Epizodu III i coś, czego rozwinięcie wywołało ekscytację zarówno u nas, jak i u LucasFilm. 
Motywacją Cala Kestisa ma być przede wszystkim... przeżycie.
Jego motywacją jest pozostanie przy życiu. Na początku gry się ujawnia. Zostaje postawiony w sytuacji, w której musi pokazać że jest Jedi, użytkownikiem mocy. (...) Nie wiem, czy Cal w dalszym ciągu wierzy w Zakon Jedi. Jego życie zostało wywrócone na głowę. Wierzy w przeżycie i wie, że najlepszym sposobem na to jest rozwinięcie jego zdolności. 
Prezes Respawn Entertainment, Vince Zampella, w trakcie wczorajszej prezentacji postawił też sprawę jasno - w Star Wars Jedi: Upadły zakon gracze nie będą mogli wybierać pomiędzy Ciemną i Jasną Stroną Mocy. Star Wars Jedi: Upadły zakon zadebiutuje 15 listopada tego roku. Gra dostępna będzie na pecetach oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj