Punkt wyjściowy dla Wojny starego człowieka jest nietypowy. Mianowicie główny bohater wstępuje do wojska w swoje siedemdziesiąte piąte urodziny. Na szczęście na podbój kosmosu nie wyrusza korpus mniej lub bardziej dziarskich staruszków - dzięki zdobyczom medycyny i technologii rekruci zostają odmłodzeni, ale za ten przywilej muszą swoje odsłużyć. Nie będzie to bułka z masłem, bo kosmos to wrogie miejsce, a realia wyglądają inaczej, niż to opisują na Ziemi.
Wydana w oryginalne w 2005 roku Wojna starego człowieka to powieść, która na dobre zapoczątkowała karierę pisarską Johna Scalziego. Spotkała się z pozytywnym odbiorem fanów, a zdobyła nagrody i wyróżnienia. Na fali popularności autor dopisał kilka kolejnych części osadzonych w tym świecie.
Będzie to trzecie wydanie Wojny starego człowieka w Polsce, ale pierwsze w wydawnictwie Vesper. Powieść Johna Scalziego zostanie wydana w ramach serii Wymiary, w której prezentowane są różnorodne powieści SF.
Wojna starego człowieka trafi do sprzedaży już 15 maja.
Wojna starego człowieka - opis i okładka książki
Źródło: Vesper
W dniu swoich siedemdziesiątych piątych urodzin John Perry zrobił dwie rzeczy. Najpierw odwiedził grób swojej żony. A potem wstąpił do armii. Ludzkość w końcu znalazła drogę do międzygwiezdnej przestrzeni – to dobra wiadomość. Zła wiadomość jest taka, że w kosmosie jest niewiele nadających się do zamieszkania planet – za to aż roi się tam od obcych, którzy chcą o nie walczyć. Wychodzi na to, że wszechświat jest dla człowieka wrogim miejscem.
A więc – walczymy. Żeby obronić Ziemię (która może stać się celem ataku dla naszych nowych wrogów, jeśli dopuścimy ich zbyt blisko); walczymy również o nasz planetarny stan posiadania. Z dala od Ziemi, ta wojna trwa już od dziesiątków lat: jest brutalna, krwawa i nieubłagana.
Sama Ziemia jest zaściankiem. Większa część zasobów ludzkości znajduje się w rękach Kolonialnych Sił Obrony, które chronią Ziemię przed zbyt dokładną wiedzą na ten temat. Ogólnie wiadomo tylko jedno – kiedy osiągnie się wiek emerytalny, można się zaciągnąć do KSO. Oni nie chcą młodych ludzi; chcą ludzi, którzy mają wiedzę i doświadczenia zebrane w ciągu długiego życia.
Zostaniesz zabrany z Ziemi, żeby już nigdy nie móc na nią powrócić. Będziesz musiał odsłużyć swoje na froncie. A jeśli uda ci się przeżyć, wspaniałomyślnie pozwoli ci się osiedlić na jednej z ciężko wywalczonych planet. John Perry zgadza się na te warunki. Praktycznie nie ma pojęcia o tym, co go czeka. Prowadzona w odległości wielu lat świetlnych od domu wojna okazuje się o wiele cięższa, niż mógł sobie wyobrazić – i, jak się przekona, o wiele dziwniejsza.