Jego komentarz w sprawie używek brzmiał następująco:
[cytat=Strauss Zelnick]Podnieśmy jakość naszych gier, którą obrazują oceny na Metacritic, a następnie upewnijmy się, że ludzie dostaną od nas DLC, najlepiej darmowe, w przeciągu góra czterech tygodni od premiery gry; to wówczas istnieje największe ryzyko, że klienci zechcą wymienić dany tytuł na inny. (...) Jeśli uda wam się utrzymać grę w rękach konsumenta przez osiem tygodni, to nie musicie się martwić rynkiem wtórnym, bo właśnie pierwszych osiem tygodni ma tak naprawdę znaczenie.[/cytat]
Zelnick uważa również, że skoro Microsoft zamierza pobierać opłaty za korzystanie z gier z drugiej ręki, to część z tych pieniędzy powinna trafiać do wydawców, w końcu dlaczego tylko Gigant z Redmont ma na tym korzystać.
Mężczyzna wspomniał też o tym, że model wielu bohaterów, jaki zaprezentowało Grand Theft Auto V, to przyszłość sandboxów i coraz więcej gier będzie z niego korzystać, mimo iż nastręczy on developerom nieco problemów.
Na koniec wspomniał, że nie zamierzają inwestować w MMO w Stanach Zjednoczonych, ponieważ tamtejszy rynek nie jest szczególnie zainteresowany takimi grami. Według nich tylko dwa tytuły z tego gatunku odniosły tam sukces - "World of Warcraft" oraz "EverQuest". Wolą skupić się na Azji, bo to o wiele bardziej dochodowy region.