NASA właśnie udostępniła kolejne zdjęcie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, ponownie pokazujące nam słynne Filary Stworzenia. W odróżnieniu od cieszących się olbrzymią popularnością fotografii z zeszłego tygodnia, tym razem wykonano je nie dzięki kamerze NIRCam, a przy pomocy instrumentu MIRI, działającego w zakresie średniej podczerwieni i rejestrującego fale o długości od 5 do 28 mikronów. Wygląda na to, że upublicznienie nowego zdjęcia tuż przed nadchodzącym Halloween nie było przypadkowe - Filary Stworzenia przypominają bowiem na nim duchy.  Instrument MIRI pozwala na precyzyjne określenie, gdzie w analizowanym rejonie przestrzeni kosmicznej znajdują się obłoki pyłu i gazu. Sęk w tym, że gwiazdy ulokowane wewnątrz struktury Filarów Stworzenia - oddalonej o 6500 lat świetlnych od Ziemi części Mgławicy Orzeł w konstelacji Węża (więcej szczegółów odnajdziecie w tym miejscu) - nie są wystarczająco jasne, by MIRI był w stanie je wychwycić; to właśnie dlatego na nowej fotografii obiekt przypomina wielki, kosmiczny grobowiec. Jedynie na jego obrzeżach możemy dostrzec szkarłatne punkty - to młode gwiazdy, które jeszcze nie zrzuciły większości ze swojego stworzonego z pyłu "płaszcza".  Patrząc na poniższe zdjęcie miejcie na uwadze, że ciemniejsze kolory w Filarach Stworzenia są obszarami, w których pył jest mocniej zagęszczony. Z kolei bardziej czerwona przestrzeń u góry fotografii, porównana przez Europejską Agencję Kosmiczną do skrzydeł sowy, to po prostu rejon, w którym pył jest rozproszony i chłodniejszy. 

Filary Stworzenia - nowe zdjęcie Teleskopu Webba 

fot. NASA/ESA/CSA//STScI/J. DePasquale/A. Pagan
+64 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj