Scott Mendelsohn, jeden z najlepszych analityków rynku z USA, twierdzi otwarcie: jeśli Tenet wejdzie w lipcu, nie zarobi tyle, ile mógłby choćby pod koniec 2020 roku. Uważa, że lepszą decyzją dla Warner Bros. byłoby opóźnienie i zwraca uwagę, że jakiekolwiek prognozy dokładnych wyników Tenet na tę chwilę nie mają żadnego sensu, bo nikt nie wie, jak sytuacja się rozwinie i czy ludzie przełamią lęk pójścia do kina. Fakt jednak pozostaje: kina muszą mieć czas, by się rozkręcić po otwarciu, a ludzie muszą znów poczuć się bezpiecznie, więc dlatego nie ma szans, by zarobić tyle, ile w normalnych warunkach. Tłumaczy, że przy wielkich blockbusterach ważne są opinie widzów, które mobilizują innych do kilkukrotnych seansów. To one właśnie między innymi nadają filmom tzw. długi nogi i motywują nowych widzów. Istotna też będzie określona grupa docelowa, bo jeśli film jest zbyt poważny i mroczny, młodsi widzowie na niego nie będą mogli pójść, a to przełoży się na mniejsze wpływy, które i tak będą obniżone przez reżim sanitarny w kinach na świecie (sale wyprzedane maksymalnie 25-50% pojemności). Mendelsohn spekuluje, że mamy tutaj kompletnie inne sytuacje w podejściu do filmu. Dla Warner Bros. Tenet to możliwości zysku i dlatego, jak donosił New York Times, chcieliby go opóźnić, ale Nolan o to nie dba. Jest zwolennikiem kinowego doświadczania filmu, więc chce walczyć o kina: stąd spekuluje, że Nolan będzie chciał poświęcić Tenet, by zachęcić ludzi do powrotu. Film nie zarobi, może straci, ale przyczyni się do uratowania kin, które dzięki Tenet mają szansę przetrwać, zachęcić widzów do powrotu i przekonać ich, że warto również przyjść na kolejne filmy. Nadal jednak Warner Bros. chciałoby zwrotu inwestycji, więc ich decyzja można ulec zmianie w każdej chwili i niczego nie da się przewidzieć.

Tenet - nowe zdjęcia

fot. Melinda Sue Gordon / EW.com / Warner Bros.
+11 więcej
Nolan podzielił się przemyśleniami na temat Tenet z uczestnikami CineEurope. Uważa, że Tenet jest najbardziej kinowym filmem ze wszystkich, które zrobił, czyli powinno się go doświadczać na wielkim ekranie. Dodaje, że skala jest większa niż cokolwiek próbował wcześniej pokazywać w swoich filmach.  W nowym wywiadzie Kenneth Branagh twierdzi, że Tenet to film szpiegowski opowiadający o zagrożeniu, przy którym nuklearny holokaust nie wydaje się tym najstraszniejszym. Do tego dodaje, że Tenet to duchowa kontynuacja motywów zabawy z czasem, które Nolan prezentował w Memento, Interstellar i Incepcji. Zaś sam Chris Nolan wypowiedział się na temat inwersji czasu, która jest jednym z ważniejszym elementów filmu.
- Tenet operuje czasem i pokazuje inne sposoby funkcjonowania czasu. Nie będę wchodzić w szczegóły fizyki, ale inwersja polega na tym, że entropia określonej rzeczy zostaje odwrócona, więc cofa się w czasie w relacji do nas - mówi Nolan.
Nolan dodał, że Aaron Taylor-Johnson jest w obsadzie i ma bardzo ważną rolę, ale nie zobaczymy go na żadnym materiale promocyjnym. Jego rola jest bardzo spoilerowa i dlatego chcą utrzymać wszystko z nim związane w tajemnicy. Tenet - premiera 31 lipca w kinach na całym świecie. Jeśli Warner Bros. nie zdecyduje się ponownie jej opóźnić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj