W zeszłym tygodniu dotarła do nas szokująca informacja: Quentin Tarantino porzucił The Movie Critic, film, który miał być ostatnim dziełem w karierze reżysera, podsumowującym jego dotychczasowe dokonania na polu artystycznym. W sieci raz po raz pojawiają się powody mające tłumaczyć ten zaskakujący obrót spraw - teraz nowe światło na całą sytuację w obszernym raporcie rzucił prestiżowy serwis The Hollywood Reporter.  Portal przypomina, że według pierwotnych założeń już w tym roku miała powstać przynajmniej jedna scena, natomiast prace powinny ruszyć pełną parą w przyszłym roku. Jedno ze źródeł dziennikarzy zauważa jednak, że Tarantino w trakcie przygotowań zachowywał się w nietypowy dla siebie sposób - inny niż ten, do którego nas przez lata przyzwyczaił:
Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek tak często przepisywał scenariusz i przesuwał datę rozpoczęcia prac na planie, gdy miał już gotowy pomysł na film. 
Choć nigdy oficjalnie nie ogłoszono, które wielkie studio miało stać się producentem The Movie Critic, według źródeł Hollywood Reportera gotowe do współpracy z reżyserem było Sony Pictures, którego szef, Tom Rothman, pozostaje w bardzo dobrych kontaktach z twórcą. Co ciekawe, Sony ma "nie być mocno rozczarowane" decyzją autora i w dalszym ciągu jest gotowe na sfinansowanie jego kolejnego projektu. 

Inne pomysły i Brad Pitt powtarzający rolę

Rozmówcy dziennikarzy nie mówią wprost, jakie były powody decyzji Tarantino, ale starają się przedstawić szerszy kontekst całej sytuacji. Zwracają oni uwagę, że w ostatnim czasie reżysera "miały bardziej ekscytować inne pomysły", a on sam w swojej szafie ma "mnóstwo zarysów różnych opowieści". W dodatku legendarny twórca wychodził z założenia, że swoboda w doborze historii, która stanie się podstawą jego ostatniego filmu, jest dla niego ważniejsza niż spełnienie czyichkolwiek oczekiwań.  W dalszej części raportu jego autorzy wyjawiają szczegóły niezrealizowanej produkcji. Jak przedstawił to sam Tarantino, miała to być "historia faceta, który naprawdę żył, ale nigdy nie doczekał się większej sławy i musiał pisać recenzje filmów do pornograficznych magazynów". Reżyser w pewnym momencie prac nad scenariuszem miał coraz bardziej skłaniać się ku opcji, by The Movie Critic stał się swoistym spin-offem Pewnego razu... w Hollywood z 2019 roku - Brad Pitt mógł nawet powtórzyć rolę kaskadera Cliffa Bootha, a widzowie zobaczyliby znacznie więcej historii z jego udziałem. 

Tarantino jako bohater The Movie Critic

Źródła podają także nowe informacje na temat samej opowieści:
  • film miał być metatekstualnym pożegnaniem reżysera z jego dziełami, których akcja rozgrywała się w latach 60. i 70. XX wieku bądź do nich nawiązywała;
  • na ekranie mogły pojawić się postacie znane już z innych produkcji Tarantino, co umacniałoby przekaz o "filmie w filmie";
  • legendarni aktorzy mogliby zagrać samych siebie, stając się filmowymi postaciami;
  • w produkcji mogło zostać ukazane kino, w którym główni bohaterowie wchodziliby w interakcję z jego 16-letnim pracownikiem - ta ostatnia postać miała być wzorowana na samym reżyserze, który w przeszłości pracował jako woźny w kinie w Torrence.

Tom Cruise niekoniecznie miał pojawić się w filmie, za to Olivia Wilde już tak

Hollywood Reporter przypomina, jak wiele spekulacji castingowych związanych z The Movie Critic pojawiło się w ostatnim czasie w sieci. Dziennikarze starają się je prostować:
  • wbrew pogłoskom Tarantino miał nie nakręcić w lutym sceny z aktorem i zapaśnikiem Paulem Walterem Hauserem;
  • Tom Cruise nigdy nie był blisko udziału w filmie, a już na pewno nie tak, jak przedstawiały to niektóre media - w rzeczywistości nawet nie spotkał się z Tarantino w całej sprawie;
  • z reżyserem spotkała się za to Olivia Wilde - nie jest wykluczone, że chodziło o rolę legendarnej krytyczki filmowej, Pauline Kael;
  • w produkcji powinien zagrać także znany m.in. z Oppenheimera David Krumholtz, choć nie jest jasne, w kogo miałby wcielić się na ekranie;
  • odpowiedzialna za casting Victoria Thomas miała kontaktować się z niektórymi aktorami w kwestii udziału w filmie.

Komisja z Kalifornii uważa The Movie Critic za "aktywny projekt"

Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że California Film Comission przyznała w zeszłym roku 20 mln USD na The Movie Critic, który miał być kręcony właśnie w Kalifornii - zaznajomione z całą sytuacją źródło ujawnia, że instytucja w dalszym ciągu uznaje film Tarantino za "aktywny projekt", a przedstawiciel reżysera kontaktował się z komisją jeszcze w połowie kwietnia. Do jej pracowników żadne oficjalne informacje na temat skasowania produkcji nie dotarły.  Na koniec raportu dziennikarze przypominają, że w ostatnich latach głośno mówiło się o przynajmniej 3 dziełach, których realizacją miał być zainteresowany Tarantino. Są to nowy Star Trek, Kill Bill 3 i film, w którym Django połączyłby siły z Zorro. 

Najlepsi żyjący reżyserzy. Które miejsce zajął Quentin Tarantino? 

fot. YouTube
+34 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj