Nawet tak doświadczony aktor, jak John Hurt przyznał, że rola Doktora była jedną z najtrudniejszych w jego karierze: - To było trudniejsze, niż cokolwiek, co robiłem do tej pory. Spędzałem całe weekendy, ucząc się swoich kwestii, bo było tam dużo pseudonaukowego bełkotu, który nie zapada w pamięć. Matt mnie ostrzegał przed tym, mówiąc że ta rola sprawia, że trzeba zrezygnować z prywatnego życia, bo jest dużo nauki.
Hurt zdradził też, jak to jest grać trzecią wersję tej samej postaci: - Trzy osoby grają jedną postać. Taka "Święta Trójca". Mój Doktor nie jest taki szybki i błyskotliwy, jak Dziesiąty i Jedenasty, bo jego przeszłość jest zupełnie inna. Jest zamyślony, spokojniejszy, zmęczony życiem.
Aktor powiedział, że gdy zaproponowano mu rolę, jego agenci w ogóle się nie ucieszyli: - Jeden z moich agentów lekceważył "Doktora Who", nie uważał serial za coś ważnego. Ja jednak pomyślałem - moment, to brzmi ciekawie. Brzmi, jak coś naprawdę dużego.
Johna Hurta w roli Doktora zobaczymy już 23 listopada, kiedy to swoją premierę będzie miał odcinek "The Day of the Doctor". W Polsce będzie można oglądać go na kanale BBC Entertaiment o 20:50.