TOP Showmax: Niegrzeczne komedie

  Zaczynamy od ostrego  cięcia. Ice Cube, wraz z ekipą męskich fryzjerów, już 10 lat rządzi w dzielnicy. Panowie mają niezły styl, a podczas postrzyżyn nie cackają się z klientem. Niestety czasy się zmieniają, a firma, by się rozwinąć, musi przechodzić zmiany.  Aby zdobyć nowego klienta, ekipa łączy siły z paniami z branży. Sytuacja ta przynosi wiele zamieszania, lecz finalnie wszystko dobrze się kończy. Oczywiście zanim to nastąpi, widz będzie miał niezły ubaw, obserwując, jak panie i panowie drą między sobą koty.     Kto by się spodziewał, że trzecia część tej zabawnej serii z Robert De Niro i Ben Stiller będzie taka niegrzeczna. Dużo tutaj seksu, przekleństw, wulgarnych zachowań  i proktologicznych żartów.  Aż dziw bierze, że dziadziuś Robert w takiej konwencji będzie czuł się jak ryba w wodzie. Po tym można poznać dobrego aktora, poradzi sobie w każdej sytuacji.     Typowy przedstawiciel sprośnej komedii dla nastolatków.  Trzech kumpli z collegu wyrusza w najlepszą podróż w życiu, na specyficzne zawody w piciu piwa. Są spragnieni i gotowi do walki, ale ich drogę do pijanej chwały wypełniają nieoczekiwane i zwariowane przystanki – w tym rozbrykane striptizerki, piękna, nietypowa autostopowiczka oraz autokar pełen rozkosznych dziewic.       Jak złym filmem jest Fifty Shades of Grey, wie chyba każdy miłośnik kinematografii. Jak złym filmem jest Fifty Shades of Black, wiedzą ci, którzy oglądali tę parodię. Nie jest to zbyt udana produkcja, ale nie o to tutaj chodzi. Ważne, że wyśmiewa głupkowate pomysły z oryginału. Seks nigdy wcześniej nie był tak groteskowy. Nawet u Koterskiego.     Zakon po wezwaniem szarlotki rusza do boju! Nie ma co się tutaj rozpisywać. American Pie zapoczątkował gatunek w kinematografii, gdzie nastolatkowie eksperymentują na wszelkie możliwe sposoby z seksem. Ciekawe jest to, że mimo wulgarnego i obscenicznego charakteru filmów z serii American Pie mają one tradycyjnie przesłanie. W końcu seks bez miłości przestaje mieć znaczenie.   Ta pieprzna komedia Kevin Smith ma w sobie wiele niepoprawności politycznej. Aż dziw bierze, że w naszym purytańskim kraju obyło się bez protestów przed kinowymi seansami. Nakręcenie filmu porno, aby zarobić na czynsz, to nienajlepszy pomysł, jednak bohaterowie filmu dość ochoczo przystępują do jego realizacji. Radochy mają przy tym co nie miara, a podkreślają to niezliczonymi wulgaryzmami w dialogach. Czy jednak film rzeczywiście jest tylko nihilistycznym i hedonistycznym doznaniem? Oczywiście nie – ma on bardzo tradycyjne przesłanie. Mimo błędów życiowych bohaterowie wreszcie łapią sens życia – All you need is love! I nic więcej nie potrzeba.     Ten, kto zna twórczość Sacha Baron Cohen, wie, że artysta nie zna pojęcia takiego jak poprawność polityczna. Udowodnił to w Borat: Cultural Learnings of America for Make Benefit Glorious Nation of Kazakhstan , w Brüno  oraz w prezentowanym The Dictator. Tym razem niepokorny twórca wziął na widelec temat islamu, dyktatury i konfliktów międzynarodowych. Dostało się tradycyjnie wszystkim. Muzułmanie, chrześcijanie, Amerykanie, feministki, politycy, przedsiębiorcy. Wszyscy obrywają po uszach jednakowo, dzięki czemu widz ma niezły ubaw.     John  jako mały chłopiec nie miał wielu kolegów. Jedyną bliską mu osobą był pluszowy miś Teddy, z którym spędzał najwięcej czasu. Jego wielkim marzeniem było, aby zabawka stała się jego przyjacielem z krwi i kości. Pewnego dnia życzenie się spełnia. Magicznym sposobem Teddy ożywa i staje się niezastąpionym towarzyszem chłopca. Mijają kolejne lata. John dorasta, znajduje pracę i wiąże się z piękną dziewczyną, Lori. Ted również się zmienia. Już nie jest uroczym pluszakiem, ale misiem, który pije, pali, bierze narkotyki, korzysta z usług prostytutek i klnie jak szewc. John, Lori i Ted tworzą dziwny trójkąt, który wkrótce będzie miał olbrzymie problemy. Twórcą filmu jest komik, aktor i reżyser Seth MacFarlane, który zasłynął jako autor animowanego formatu Family Guy. Ci, którzy znają ten serial, wiedzą, czego się spodziewać po Tedzie. Tak szalonego, niepoprawnego politycznie, a przy tym absurdalnie zabawnego poczucia humoru we współczesnej kinematografii nie ma. Zasłużony numer 1.              

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)

⇓ ⇓ Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h

Skomentuj