Andrew Kreisberg i Marc Guggenheim odnieśli się również do ostatniego epizodu, który dla całej dynamiki serialu ma okazać się przełomowy, a także do niespodziewanego związku Nyssy i Sary. – Od początku zależało nam na zbudowaniu przeszłości Sary. Na początku sezonu zastanawialiśmy się, czy Ra’s al Ghul miał syna? Później zastanawialiśmy się nad Talią, ale doszliśmy do wniosku, że jej wątek wyczerpano w filmach. Nyssa do roli pasowała idealnie. To było dla nas coś nowego i innego – tłumaczy Kreisberg. – Nyssa była dla Sary kimś, kogo bardzo potrzebowała. Unikamy nazywania jej biseksualną. Nie chcemy ostatecznie zamykać ją w te ramy. Kolejne pięć odcinków będzie mocno związane z Sarą I Oliverem. Główny bohater nigdy nie miał szczęścia do związków. Czy razem z Sarą może być szczęśliwy, biorąc pod uwagę to, co razem przeszli?
Twórcy dodają, że nie powinna dziwić nas reakcja Laurel na powrót swojej siostry. – Ten odcinek był potrzeby po to, by w końcu uwolnić Sarę z rąk Ligi Zabójców. Teraz może w pełni odgrywać swoją rolę Czarnego Kanarka i mieć wpływ na swoje życie. Zobaczycie, jak jej powrót będzie oddziaływał na innych bohaterów.
Twórcy Arrow zdradzili, że już niebawem dowiemy się znacznie więcej na temat Felicity. Scenarzyści szykują bardzo ważne wątki z jej udziałem pod koniec drugiego sezonu. Miejmy tylko nadzieję, że nie będą chcieli bohaterki uśmiercić lub przenieść do Central City. – W jej życiu wydarzą się dwie wielkie rzeczy, które mocno odczują też inni bohaterowie – zdradza Kreisberg.
Guggenheim dodaje, że w momencie dołączenia Roy’a i Sary do ekipy, "jaskinia jest już pełna". – Jest ich piątka razem z Royem i Sarą. Nie przewidujemy, by ekipa Green Arrow jeszcze bardziej się zwiększyła. To miejsce, w którym każdy może wygłaszać swoje zdanie. Przekonacie się, w jaki sposób Felicity zareaguje na pojawienie się Sary i jej zbliżenie się do Olivera.