Film Blade Runner 2049 to kontynuacja Blade Runner. Obydwie produkcje dzieli pond 30 lat, w związku z czym bohaterowie z oryginalnej historii mieli prawo odrobinę się postarzeć (co widać jak choćby po Harrison Ford). Tymczasem, w jednej ze scen nowego filmu, pojawia się Rachael, w którą w pierwowzorze wcielała się Sean Young. Postać sprawia wrażenie, że czas jej nie dotyczy, za czym oczywiście stał sztab specjalistów od efektów specjalnych. John Nelson, który zajmował się efektami, przyznaje, że praca nad dwuminutową sceną z Rachael zajęła mu cały rok.
Osoby wygenerowane cyfrowo to temat bardzo trudny, bo oni są w pewnym sensie Świętym Graalem całego filmu. Wiedziałem, że będzie to jedno z największych wyzwań w całej mojej karierze i rzeczywiście tak było. Tym bardziej, że fakt pojawienia się tej postaci był wielkim sekretem i wszyscy trzymaliśmy to w ścisłej tajemnicy [z obawy przed wyciekiem informacji, imię bohaterki na czas zdjęciowy zmieniono na "Rita" i wyłącznie takiej nazwy mogła używać ekipa - przyp.red.].
Nelson dodaje, że czym innym jest wygenerowanie cyfrowej twarzy, a czym innym sprawienie, by zachowywała się ona naturalnie. Jak mówi, jest bardzo zadowolony z efektu. Aktorką, która wcieliła się w postać Rachael w nowym filmie była Loren Peta. Jej twarz służyła za bazę dla późniejszej obróbki cyfrowej - był to ten sam zabieg, który jest znany między innymi z filmem Rogue One: A Star Wars Story, gdzie w ten sposób powróciła młoda Leia. Zobaczcie zdjęcia z procesu nakładania efektów specjalnych:
fot. Warner Bros.
Film można już oglądać na ekranach polskich kin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj