- Docieramy do mety. Naszym głównym celem od początku było napisanie historii, która ma początek, środek i koniec. Obecnie piszemy finałowy rozdział tej historii. O tym, że przegonimy książki wiedzieliśmy już w 2013 roku, kiedy razem z Georgem R.R. Martinem dyskutowaliśmy o serialu. Mamy określony plan, w którym tworzymy nowy sezon co roku. Dotychczas wydawało nam się, że zamkniemy wszystko w 7 sezonach. 7 królestw, 7 bogów, 7 książek. To miała być nasza szczęśliwa liczba. Dziś jednak widzimy, że potrzebujemy nieco więcej materiału. Łącznie 70-75 godzin na zakończenie całej historii - tłumaczy David Benioff.Czytaj także: Emilia Clarke o scenach seksu w Grze o tron Wraz z zakończeniem emisji 6. sezonu, serial Game of Thrones będzie składał się z 60 epizodów. A to oznacza, że twórcy chcą nakręcić jeszcze maksymalnie 15 odcinków. Nie wiemy jednak, w jaki sposób zostaną one podzielone przez HBO.
- Dziś mogę przyznać, że serial dramatycznie różni się od książek. Ale bohaterowie nadal funkcjonują w świecie, który stworzył George. Z perspektywy czytelników to dobra informacja, ponieważ w ten sposób nie zaspoilerują sobie nadchodzących książek Martina. Z kolei dla widzów to zupełnie nowe doświadczenie. Obejrzą kontynuację historii, o której nic nie wiedzą - dodaje Benioff.Gra o tron powraca już w nocy z niedzieli na poniedziałek na HBO i HBO GO.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj