Początek 2020 roku okazał się czasem wzmożonego zainteresowania technologią VR. Z jednej strony w obliczu izolacji społecznej wywołanej pandemią koronawirusa gracze chętniej wydawali pieniądze na sprzęty gamingowe oraz nowe gry. Z drugiej zaś na rynku zadebiutował prawdopodobnie najlepszy tytuł VR, Half-Life: Alyx. To wszystko doprowadziło do tego, że ze sklepów zaczęły masowo znikać gogle wirtualnej rzeczywistości, a producenci przez wiele tygodni nie byli w stanie na bieżąco uzupełniać braków magazynowych. Jedną z firm, która najdłużej zmaga się z tym problemem, jest Valve. W ostatnich miesiącach okres oczekiwania na produkty z linii Index wynosił co najmniej osiem tygodni, korporacja nie była w stanie przewidzieć, kiedy uda jej się zrealizować złożone zamówienia. Teraz wszystko wskazuje na to, że korporacja powoli wychodzi z kryzysu pandemicznego, a linie produkcyjne nadrabiają zaległości. v Jak zauważyli dziennikarze serwisu Road to VR, choć na pełen zestaw Indexa nadal trzeba czekać 8 tygodni, na części rynków czas oczekiwania na gogle oraz pakiet gogle+kontrolery skrócił się do 2-4 tygodni. Nieco dłużej poczekamy na same kontrolery (3-5 tygodni), a stacje bazowe SteamVR 2.0 nadal nie są dostępne. Co oznacza, że to one najprawdopodobniej w największym stopniu opóźniają proces wysyłki nowych Indexów. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać, aż fabryki w końcu uporają się z opóźnieniami. Lada moment na rynku zadebiutują nowe karty NVIDII z linii RTX, co może skłonić wielu graczy do ulepszenia komputera i spróbowania wirtualnej rzeczywistości. Szkoda by było, gdyby nie mogli skorzystać z jednego z najlepszych urządzeń tej kategorii, jakim jest Valve Index.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj