Dzięki technologii deepfake muzeum Salvadora Dalí ożywiło słynnego surrealistę, aby odwiedzający mogli zrobić sobie z nim zdjęcie.
Technologia deepfake ma swoją mroczną stronę. Wykorzystywano ją do tworzenia filmów pornograficznych z gwiazdami kina, a w nieodpowiednich rękach może sprawdzić się np. w roli narzędzia do fałszowania wypowiedzi polityków w celu szerzenia fake newsów. Ale jeśli wpadnie w dobre ręce – może przyczynić się do powstania niesamowitych rzeczy. Na przykład do ożywienia słynnego artysty, który będzie robił sobie selfie z osobami odwiedzającymi jego muzeum.
Na taki surrealistyczny – nomen omen – pomysł wpadli kustosze muzeum Salvadora Dalego w Saint Petersburg w stanie Florydzie. We współpracy z agencją Goodby, Silverstein & Partners powołali do życia cyfrową wersję artysty, który komunikuje się ze zwiedzającymi i proponuje im zrobienie wspólnego zdjęcia.
Do stworzenia wirtualnego wizerunku Dalego wykorzystano technologie uczenia maszynowego oraz deepfake. Pracownicy GS&P zebrali przeszło 6 tysięcy próbek graficznych twarzy pobranych z archiwalnych zdjęć artysty, a następnie nasycili nim sztuczną inteligencję. Po tysiącgodzinnej sesji uczenia maszynowego algorytm był w stanie stworzyć wirtualny wizerunek artysty. W następnej fazie wzbogacono go o cytaty z wywiadów wypowiedziane przez aktora, który był w stanie imitować charakterystyczny akcent Dalego. Tak przygotowany cyfrowy kiosk był gotowy, aby stanąć w muzealnym holu.
Aby przywołać artystę, wystarczy przydusić guzik przy stanowisku do selfie. W tym momencie Dali wyjdzie do odwiedzających i opowie im o swoim życiu. I co ciekawe, każdy usłyszy nieco odmienną wersję historii, co ma nadać temu eksponatowi nieco wiarygodności. Dziennikarze The Verge twierdzą, że stanowisko przypomina zaawansowaną wersję asystentki Alexa od Amazonu – Dali czasami czyta bieżące wydanie The New York Times, a w deszczowe dni zdarza mu się komentować niesprzyjającą pogodę.
Jednak najważniejszą funkcją tego eksponatu ma być możliwość zrobienia sobie zdjęcia z artystą. Dalí Lives jest próbą uczłowieczenia cyfrowego wizerunku, żywym dziełem sztuki, które nie boi się wejść w kontakt z odbiorcą. Kiedy wysłuchamy krótkiego opisu biograficznego, artysta poprosi o zrobienie sobie z nim zdjęcia. Jeśli widz wyrazi zgodę, Dali wyjmie aparat, odwróci się plecami do odwiedzających i zwolni spust migawki. Po chwili zademonstruje fotografię i zapyta, czy ma ją wysłać na telefon danego zwiedzającego.
Ekspozycję Dalí Lives uruchomiono 11 maja, w 115 rocznicę urodzin artysty. Zostanie w muzeum na stałe, jako żywy dowód na to, że Dali nawet po śmierci może w surrealistyczny sposób funkcjonować w naszym społeczeństwie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h