Ponad jedna trzecia fanów Marvela czuje się zmęczona eksploatowaniem marki w kinach i serwisie streamingowym Disney+. W czwartek na portalu Fandom pojawiły się wyniki przeprowadzonego przez nich badania, które wskazują, że fani Marvela są skłonni do oglądania każdego projektu Marvel Studios, natomiast fani DC częściej wybierają konkretnego bohatera, a niekoniecznie wszystko z logiem tego uniwersum.
Badania zostały przeprowadzone na grupie 5 tysięcy fanów popkultury w wieku od 13 do 54 lat. Fandom zaproponował cztery kategorie, na które obecnie można podzielić konsumentów treści filmowych, serialowych i growych.
Zwolennicy - podstawowa baza fanów, opisywana jako "głęboko inwestujący swój czas we franczyzę", tak bardzo, że stanowi to część ich tożsamości. Oglądają wypuszczane treści w ciągu kilku pierwszych dni od premiery. Grupa ta najliczniejsza jest wśród fandomów Marvela, Harry'ego Pottera, DC, Gwiezdnych Wojen, Ricka i Morty'ego oraz Stranger Things.
Intencjonaliści - fani, którzy nie są mocno zaangażowani w życie franczyzy, a to oznacza, że są bardziej wymagający i decydujące są dla nich kampania reklamowa, świetne recenzje i konkretne opowieści oraz dobory aktorów i aktorek. Najprawdopodobniej oglądają film w ciągu dwóch pierwszych tygodni od premiery. Franczyzy z dużą grupą tej kategorii fanów to między innymi Breaking Bad, Gra o tron, Opowieść podręcznej i Zbrodnie po sąsiedzku.
Kulturyści - są pod silnym wpływem szumu medialnego, który powstaje przy okazji premiery dużego tytułu. Widzą w tym okazję do stania się częścią danego zjawiska, przy którym mogą obować razem z przyjaciółmi i rodziną. Film obejrzą najpewniej w ciągu pierwszego miesiąca. Franczyzy z tą grupą fanów to Ted Lasso, Detektyw, Chicago Fire oraz U nas w Filadelfii.
Flirt - jak wskazuje nazwa, są to amatorzy rozrywki zainteresowani inwestowaniem w nią czas od wielkiego dzwona, aby mocno w nic się nie angażować. Pozwoli to im znaleźć wspólny język z innymi fanami, którzy np. serwują często memy ("oglądam, by zrozumieć memy w necie"). Oglądają rzeczy w momencie, gdy po prostu znajdą na to czas. Ta grupa dominuje wśród fanów The Office, South Park, Przyjaciele, SpongeBob Kanciastoporty i Żony Beverly Hills.
Wnioskiem końcowym jest zwrócenie uwagi, że terminologia "fan" lub "super fan" nie wystarcza w dzisiejszych czasach i trzeba konkretniejszych podziałów. Tym bardziej, że fandomy są złożone i bycie fanem Gwiezdnych Wojen może, ale nie musi oznaczać bycia toksycznym widzem, jak to często określa się właśnie tę grupę fanów. Jest to wielowarstwowe rozróżnienie, ale trudno powiedzieć czy podział portalu Fandom mocniej wejdzie do codziennego użytku.
Jeśli jeszcze chodzi o Marvela i DC. Pierwsza franczyza ma w swoich szeregach ponad 66% intencjonalistów i zwolenników, natomiast DC nieco mniej, bo 61%. Jest jednak kolosalna różnica w sytuacji, gdy aż 81% fanów Marvela jest gotowych obejrzeć wszystko, co wypuści studio, natomiast w przypadku DC jest to 67% i tam fani wolą wybierać konkretnych bohaterów. Jest to jednak miecz obosieczny dla MCU, bo oglądanie wszystkiego może w końcu doprowadzić do zmęczenia intensywnością, co teraz właśnie możemy zaobserwować. Na koniec możemy przeczytać, że 36% fanów Marvela jest zmęczonych obecnym stanem rzeczy, natomiast tylko 20% fanów DC twierdzi podobnie o swoim ulubionym uniwersum.