Prezes firmy IMAX, Richard Gelfond, dał do zrozumienia, że zarządzana przez niego sieć kin w najbliższym czasie wprowadzi znacznie więcej seansów 2D, co ma być odpowiedzią na preferencje widzów.
Po sukcesie filmu
Avatar wydawało się, że technologia 3D na dobre zrewolucjonizuje kino. Z biegiem lat okazało się jednak, że niektóre produkcje, które miały rzekomo lepiej prezentować się w trójwymiarze, nie dostarczały widzom żadnych nowych wrażeń, a zwyczajny seans 2D zdawał się w zupełności zaspokajać ich oczekiwania. Filmów, które faktycznie czerpały garściami z możliwości oferowanych przez nowinkę technologiczną, było jak na lekarstwo, choć z pewnością na tym polu wyróżniały się
Gravity czy
Hugo. Wygląda na to, że tendencja odwrotu od 3D przybiera jeszcze na sile.
Prezes IMAX, Richard Gelfond, zapewnił, że jego firma zamierza wyświetlać coraz więcej filmów w 2D na amerykańskim rynku, a ten zabieg ma być odpowiedzią na "wyraźną preferencję" obywateli USA, którzy wolą po prostu oglądać produkcje w tej technologii.
Zobacz także: Avatar 2 ma zrewolucjonizować kino. 3D bez okularów
Jeśli chodzi o sprzedaż biletów, w obecnej chwili w kinach IMAX najlepiej radzi sobie
Dunkirk, która jednak jest wyświetlana wyłącznie w technologii dwuwymiarowej.
Blade Runner 2049 także nie doczeka się wersji 3D. Co więcej, Gelfond chce promować te produkcje, które były kręcone za pomocą kamer IMAX. Mają być one wyświetlane znacznie dłużej w sieci kin, tymczasem te, które zostaną po prostu przekonwertowane do stosownego formatu w postprodukcji, będę emitowane jedynie w premierowym tygodniu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h