Wojna o planetę małp – masa szczegółów na temat filmu

Przed chwilą w sieci zadebiutował zwiastun filmu War for the Planet of the Apes. Z kolei dziennikarze zagranicznych mediów mieli okazję gościć na planie produkcji - dzielą się oni wieloma informacjami. Oto najistotniejsze z nich:

Po seansie filmu Dawn of the Planet of the Apes wielu fanów zastanawiało się, czy Koba naprawdę zginął. Producent War for the Planet of the Apes, Dylan Clark, zapewnia, że postać ta "na 100% nie jest żywa" w nadchodzącej produkcji. Clark dodaje jednak, że trwały naprawdę długie rozmowy na temat tego, by bohater nie zginął i można było go wykorzystać w kontynuacjach. Jego obecność w War for the Planet of the Apes ma być odczuwalna zarówno "emocjonalnie, jak i fizycznie". Caesar będzie winił się za jego śmierć, a wśród małp silniejsza stanie się frakcja zwolenników Koby.
Andy Serkis zapewnia, że War for the Planet of the Apes to "brutalniejszy, cięższy, mroczniejszy" film, niż pozostałe wchodzące w skład franczyzy.
Caesar już na początku opowieści będzie powątpiewał w swoje zdolności przywódcze. Przebędzie on jednak długą drogę, w trakcie której największe pułapki, o dziwo, mogą czaić się w nim samym.
Wiele scen będzie rozgrywać się w pokrytych śniegiem górach.
Steve Zahn wcieli się w rolę "całkiem zabawnej małpy".
Film ma pokazać, czy małpy w innych rejonach globu także zachowują się jak samoświadome, inteligentne istoty.
Wirus ALZ zacznie wpływać na ludzi na całym świecie, a efekty jego oddziaływania twórcy porównują ze żniwami zbieranymi przez pandemię grypy z lat 1918-1919.
Niewykluczone, że wirus doprowadzi do powstania rasy Mutantów.
W filmie pojawi się sporo nawiązań do klasycznych produkcji z uniwersum, przede wszystkim do dzieła Beneath the Planet of the Apes.
Akcja rozpocznie się dwa lata po wydarzeniach ukazanych w poprzednim filmie - w tym okresie nieustannie trwała wojna.
Ludzie będą polować na Caesara przez cały czas - jest on kimś w rodzaju legendy.