Kilkanaście dni temu informowaliśmy Was, że libańska organizacja Kampania na Rzecz Bojkotu Zwolenników Relacji Izraelsko-Libańskich domagała się wycofania z kin tamtejszego kraju filmu Wonder Woman. Powodami tego stanu rzeczy miało być to, że odtwórczyni tytułowej roli, Gal Gadot, jest Żydówką, a także jej wyrażenie poparcia dla operacji militarnych Izraela w Strefie Gazy w 2014 roku. Aktorka pokazała wtedy na Facebooku zdjęcie ze swoją córką, podpisując je:
Przesyłam wyrazy miłości i zapewniam o modlitwie za wszystkich moich izraelskich braci i siostry. Szczególnie kieruję te słowa w stronę tych chłopców i dziewczyn, którzy ryzykują swoje życie, by chronić mój kraj przed okropnymi atakami ze strony Hamasu, którego członkowie jak tchórze chowają się za kobietami i dziećmi.
Z tych samych przyczyn obraz nie trafi do kin w kolejnym kraju. Tunezyjskie Stowarzyszenie Młodych Prawników wystosowało bowiem w tej sprawie protest, określając jeszcze Gadot mianem „syjonistycznej mistrzyni kamuflażu”. Na tym nie koniec. Dziennikarz portalu Comic Book, Matt Mueller, zapewniał swego czasu, że cieszy się z obsadzenia aktorki w roli Wonder Woman - jego zdaniem w pewien sposób sam ten fakt miałby nie wywoływać żadnych kontrowersji w kwestii różnorodności etnicznej w filmach superbohaterskich. Dopiero niedawno do jego słów odniosła się izraelska gazeta, Naprzód. Ukazał się w niej artykuł zatytułowany:
Wonder Woman w wersji Gal Gadot jest biała - nie udawajmy, że jest inaczej.
Jego przedruk znalazł się już w Washington Post. Możemy w nim przeczytać m.in., że wejście Wonder Woman do kin zbiegło się z rocznicą wojny sześciodniowej, co miałoby w pewien sposób akcentować bogatą kulturę militarną Izraela. Jak zauważa jednak Yair Rosenberg z Tablet Magazine, kwestia pochodzenia Gadot zaczyna w niektórych zakątkach globu rodzić prawdziwą paranoję.
Zaczyna się robić tak, że każdy, kto ma jakieś swoje wyobrażenia o Izraelu, będzie je projektował na film, jakby ekranowa historia była w pewien sposób powiązana z tym państwem. To kompletna bzdura. Ludzie biorą Wonder Woman i chcą rozwiązywać za jej pomocą kwestie z zupełnie innej beczki.
Co ciekawe, okazuje się także, że Gadot niekoniecznie musi mieć już podpisany kontrakt na kolejne filmy z Wonder Woman. Zdaniem The Hollywood Reporter w jej umowie ze studiem Warner Bros. jest jednak zawarta opcja na występ w Wonder Woman 2. Zobacz także: Wonder Woman miażdży Mumię w czwartkowym box office. Jak będzie w weekend? W sieci pojawiło się także zakulisowe zdjęcie i szkice koncepcyjne z produkcji:
Źródło: Instagram/Gal Gadot
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj