Dokładnie rok temu, 27 października 2022 roku, Elon Musk ostatecznie przejął platformę społecznościową Twitter. Nie da się ukryć, że sam proces zakupu, jak i późniejsze działania nowego właściciela zamieniły firmę w istny Dziki Zachód. Musk złożył więc opiewającą na 44 mld USD ofertę, by później próbować się z niej wycofać, rozwiązał umowy wyższej kadry kierowniczej, zapowiedział redukcję zatrudnienia o 80%, zmienił nazwę serwisu na X, wprowadził opłaty za weryfikację konta i rozpoczął testy ponoszenia opłat za publikację postów. Wszystko po to, by urzeczywistnić swoją wizję, w której witryna "nie stanie się piekłem, a przyjaznym miejscem dla wszystkich". Problem polega na tym, że bilans rządów Muska w X jest niemalże katastrofalny. Choć on sam jeszcze w zeszłym miesiącu twierdził, że platforma ma 550 mln użytkowników miesięcznie, którzy udostępniają do 200 mln postów dziennie (warto podkreślić, że te wyniki trudno porównać z poprzednimi - Musk określił wcześniejszą metodologię jako "złą"), inne dane sprawiają całą sprawę w zgoła odmiennym świetle.  Według zajmującej się analityką internetową firmy LikeWeb we wrześniu br. miesięczna liczba aktywnych użytkowników X/Twittera na całym świecie spadła aż o 15% (i 18% w samych tylko Stanach Zjednoczonych) w porównaniu z wrześniem 2022 roku. Z kolei Sensor Tower raportuje, że w tym samym miesiącu o 16% (rok do roku) zmniejszyła się liczba użytkowników korzystających z serwisu poprzez telefony - ma ona obecnie wynosić 183 miliony.  Jeszcze bardziej zauważalny jest odpływ reklamodawców. Firma Guideline donosi, że od września 2022 roku do sierpnia br. wydatki głównych agencji reklamowych w USA na prowadzone w X/Twitterze kampanie spadły o zatrważające 54%. Co na to sam Musk? W jednym z niedawnych tweetów stwierdził, że odpowiedzialni za spadek wpływów reklamowych są aktywiści z Ligą przeciw Zniesławieniom na czele, którzy zniszczyli potencjał reklamowy platformy rzekomo fałszywymi twierdzeniami, że pozwala ona na rozkwit mowy nienawiści w sieci. "Prawie udało im się nas zabić!" - dodaje właściciel.  Nastroje nowych włodarzy X/Twittera są jednak szampańskie - i to dosłownie. Wczoraj na oficjalnym koncie serwisu pojawił się wpis zachęcający do otwierania szampanów na rocznicę przejęcia firmy - opatrzono go ikonami przedstawiającymi kulę dyskotekową i butelkę szampana. Z kolei mianowana już przez Muska dyrektora generalna X, Linda Yaccarino, przedstawiła rozciągniętą na 23 punkty listę osiągnięć witryny pod rządami nowego właściciela. Pierwszy z punktów brzmi następująco:
X jest teraz miejscem, w którym każdy może swobodnie wyrażać siebie, pod warunkiem, że robi to w granicach prawa. Wierzymy, że otwarty i pełen szacunku dyskurs to najlepszy sposób na rozwój ludzkości. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj