O tym, jak może wyglądać nowa generacja konsol od Microsoftu spekuluje się od wielu miesięcy. Według najciekawszych plotek firma planuje zdywersyfikować swoją działalność na rynku cyfrowej rozrywki i wprowadzić do dystrybucji dwa rodzaje sprzętu o odmiennym przeznaczeniu. Z jednej strony korporacja chce stworzyć tradycyjnego następcę One X, z drugiej zaś - sprzedawać konsolę w formie pudełka multimedialnego. Gadżet, który będzie strumieniować gry z sieci, tak jak robi to np. Nvidia Shield. O tajemniczym pudełku na razie nie wiemy zbyt wiele, ale dziennikarze Windows Central dotarli do informatorów związanych z Microsoftem, którzy zdają się wiedzieć co nieco na temat postępu prac nad nową generacją. Jez Corden, jeden z dziennikarzy serwisu, zdradził na swoim Twitterze nazwę kodową deweloperskiej wersji konsoli: Według ludzi, do których dotarł Corden, nowy sprzęt ma nazywać się Anaconda i będzie kontynuował linię deweloperskich konsol-gadów. Obecny zestaw dla twórców gier nazywa się Chuckwalla, a poprzedni - Durango. W tym miejscu warto przyjrzeć się jeszcze jednej plotce. Jeśli informatorzy Windows Central okażą się wiarygodni, to kolejna generacja klasycznych konsol, która zadebiutuje w 2020 roku, będzie składała się nie z jednego, a z dwóch modeli: następców Xboksa One X oraz One S. Anaconda ma być odświeżoną wersją X-a, zaś sprzęt o nazwie kodowej Lockhart zastąpi model One S. O specyfikacji tych urządzeń nie wiemy na razie zbyt wiele, ale podobno budżetowy Lockhart ma zapewnić wydajność na poziomie One X. Jak na tle tego sprzętu wypadnie Anaconda? Czy będzie zauważalnie wydajniejsza od swojej tańszej siostry? O tym przekonamy się dopiero za kilkanaście miesięcy, kiedy nowe konsole od Microsoftu trafią na rynek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj