Blazing Saddles (1974)

Dawno, dawno temu Amerykanie kręcili komedie, które nie były prostackie i wulgarne, a mimo to śmiechu w trakcie oglądania było co niemiara. Mel Brooks stworzył genialną parodię westernów, w której kpi sobie do woli z konwencji, a wisienką na torcie jest główny bohater – szeryf, który jest… ano właśnie czarny i ma doskonałe poczucie humoru. Do tego dochodzi zbzikowany złoczyńca z przerośniętym ego (Headley Lamarr) oraz skrzyżowanie dziewczyny z saloonu z Marleną Dietrich (czyli Lili von Shtupp) i wielu innych. Zła wiadomość jest taka, że Mel Brooks ma już 89 lat, a jego następców niestety nie widać. No url

Szklana pułapka (1988-2013)

Bruce Willis stworzył świetną postać, której nie da się nie lubić. Nie żadnego superherosa, ale twardego i sprytnego policjanta, którego upodobali sobie terroryści w aż pięciu filmach. McClane mimo przeciwności losu za każdym razem daje radę, a przy okazji potrafi rzucić zabawnym dowcipem nawet w najtrudniejszej sytuacji. Co więcej, dzięki niemu nawet szacowny Jeremy Irons wystąpił w podkoszulku, oczywiście czarnym, jak na szwarccharakter przystało. No url

Star Trek (wszystkie filmy)

Teraz uwaga – narażam się redaktorowi Siennicy. Uwielbiam Star Treka i znacznie bardziej przemawia do mnie drużyna kapitana Kirka niż wymachujący świecącymi mieczami rycerze Jedi. Niestety Leonarda Nimoya nie ma już wśród nas, ale zagrana przez niego postać Spocka na trwałe wpisała się w historii popkultury. Ze wszystkich części Star Treka najbardziej lubię jednak tę, w której Kirk nie pojawia się wcale albo w epizodach, zrealizowaną w latach 1996-2002 z Patrickiem Stewartem (komandor Jean-Luc Piccard) i świetną postacią androida Daty (Brent Spinner).  Odświeżenie serii przez J.J. Abramsa wypadło świetnie (2009-2013), znacznie lepiej niż reaktywacja Gwiezdnych wojen. Z niecierpliwością czekam na premierę Star Trek Beyond. No url

The Dark Knight (2008)

Christopher Nolan wzniósł opowieść o Batmanie na absolutne wyżyny, tworząc z niej mroczną historię o ciężarze gatunkowym szekspirowskiego dramatu, równocześnie nie tracącą nic ze swojego widowiskowego charakteru. Ogromna w tym zasługa odtwórców głównych ról: nieodżałowanego Heatha Ledgera (Joker) i Christiana Bale’a (Batman). Zdecydowanie najwybitniejszy film wśród produkcji opartych na komiksach. No url

X-Men (2000-2014)

To było moje drugie zetknięcie z filmem opartym na komiksie i tym razem było ona na tyle udane, że towarzyszę jego bohaterom do dziś. Fantastyczna różnorodność postaci, świetne aktorstwo i doskonała realizacja złożyły się na wielki sukces. Nawet odmłodzenie obsady (w X-Men: First Class) okazało się bardzo udane, zwłaszcza że postawiono na bardzo dobrych aktorów, takich jak Michael Fassbender czy James McAvoy, którzy godnie zastąpili Patricka Stewarta i Iana McKellena. Nie można oczywiście pominąć Hugh Jackmana, dla którego rola Wolverine'a była po prostu stworzona. Szkoda tylko, że solowe filmy dedykowane tej postaci okazały się niezbyt udane. No url
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj