1. Zmienna i zawsze świeża formuła
To produkcja, która zwyczajnie nie może pogrążyć się w stagnacji. Niemal co sezon mamy do czynienia z nowym zestawem uczestników – zupełnie sobie obcych ludzi, którzy muszą szybko poznać mocne i słabe strony swoich przeciwników i ustalić odpowiednią strategię. Wszyscy zawsze pochodzą z różnorodnych środowisk, a producenci starają się co sezon serwować nam nowe osobowości i dzielić plemiona według ciekawych kryteriów. Możliwości jest multum. Dochodzą do tego przecież różnego rodzaju niespodziewane wymiany, ukryte immunitety czy takie pomysły jak Wyspa Wygnania (Exile Island) i Wyspa Odkupienia (Redemtion Island). Każda nowa inicjatywa otwiera kolejne ścieżki rozwoju gry, a uczestnikom zapewnia świeży wachlarz opcji. [video-browser playlist="727049" suggest=""]2. Powroty ulubieńców publiczności
To dla widzów zawsze prawdziwa gratka, gdy gracze z poprzednich edycji powracają i dołączają do elitarnego grona tych, którzy dostają szansę, aby ponownie stanąć do walki o milion dolarów. To też są osoby, które podchodzą do zabawy z zupełnie innym nastawieniem, nauczone poprzednimi błędami. Twórcy bawią się tym motywem znakomicie, nie eksploatują go zbyt często i zawsze wprowadzają go w życie w inny sposób. Mieszają nowych ze starymi albo sprowadzają znane twarze tylko po to, aby postawić przeciwko nim ich najbliższych. No i była też genialna edycja „Heroes vs Villains”, do której dobrano tych graczy, którzy mieli reputację prawych i lojalnych oraz tych podstępnych i zdradliwych.3. Eksperyment socjologiczny
Na początku gry nikt nie walczy tylko dla siebie, ale też dla swojego plemienia. Trzeba potrafić (albo umieć udawać) zachowywać się w grupie tak, aby nie podpaść zbyt wielu osobom. To, z kim zawrze się sojusz, będzie bardzo ważne już do samego końca rywalizacji i każda zdrada może powrócić ze zdwojoną siłą. Wszelkie gierki psychologiczne i knucia to również jedna z najmocniejszych stron tego programu. Trzeba bowiem pamiętać o tym, co stanowią – genialne w swojej prostocie – zasady mówiące o ostatecznym wyborze zwycięzcy. Ale o tym za chwilę.4. Rywalizacja o nagrody i nietykalność
To chyba dla wielu najlepszy moment każdego odcinka - walka o upragnione żarcie czy ułatwiający życie sprzęt, ale przede wszystkim figurkę albo naszyjnik, które gwarantują grupowe bądź indywidualne bezpieczeństwo i przetrwanie kolejnych kilku dni. Rywalizacja jest nieraz zaciekła, a za kulisami pracuje się bardzo ciężko, aby poszczególne konkurencje dały uczestnikom w kość. Z reguły są bardzo fizyczne albo nastawione na wytrzymałość, ale oczywiście często są takie, które testują pamięć oraz umiejętność szybkiego i analitycznego myślenia. Wszystko to jest bardzo dramatyczne i efektowne, nawet gdy polega jedynie na staniu na palcach wzdłuż palu na wąskiej podpórce. [video-browser playlist="727052" suggest=""]5. Momenty niespodziewane i chwytające za serce
„Survivor” ma też tę moc, że potrafi najtwardszego faceta zmusić do płaczu. Wyobraźcie sobie, że siedzicie miesiąc na jakiejś wyspie daleko od domu, rodziny i nagle dostajecie list od najbliższych, wideo albo jeszcze lepiej – widzicie ich samych, wyłaniających się zza drzew na odludziu. Nie jest to zbyt przewrotne granie na emocjach widza, ale działa! Fantastyczne są takie sytuacje. Czasem też – zupełnie z innej beczki – ktoś niespodziewanie odchodzi z gry albo doznaje kontuzji, która z rywalizacji wyklucza.Czytaj dalej...
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj