10 powodów, dla których „Survivor” przetrwał 30 sezonów
"Survivor" to jeden z tych programów reality, które nie poddają się trendowi coraz większego ogłupiania widza. Produkcja CBS wciąż trzyma wysoki poziom. Jaka jest recepta na sukces?
"Survivor" to jeden z tych programów reality, które nie poddają się trendowi coraz większego ogłupiania widza. Produkcja CBS wciąż trzyma wysoki poziom. Jaka jest recepta na sukces?
Brytyjczyk Charlie Parsons wpadł w 1994 roku na pomysł, aby wysłać kilkunastu nieznajomych do odległej, tropikalnej lokalizacji i zrobić show z tego, jak rywalizują ze sobą dla sowitej nagrody. Na początku nikt nie widział w tym dużego potencjału. Dopiero Szwedzi zdecydowali się zaryzykować i swoją premierową edycję wyemitowali w 1997 roku. Tak, Amerykanie nie byli pierwsi! To jednak oczywiście "Survivor" stacji CBS osiągnął na świecie największą popularność i wciąż utrzymuje się w ramówce. Wprawdzie nie osiąga już oglądalności takiej jak kilkanaście lat temu (finał 1. sezonu oglądało ponad 51 mln widzów), ale i tak radzi sobie znakomicie przy wzmożonej konkurencji ze strony innych stacji i platform internetowych. A co przyciągało ludzi przed telewizory przez te ostatnie 15 lat i 30 sezonów?
1. Zmienna i zawsze świeża formuła
To produkcja, która zwyczajnie nie może pogrążyć się w stagnacji. Niemal co sezon mamy do czynienia z nowym zestawem uczestników – zupełnie sobie obcych ludzi, którzy muszą szybko poznać mocne i słabe strony swoich przeciwników i ustalić odpowiednią strategię. Wszyscy zawsze pochodzą z różnorodnych środowisk, a producenci starają się co sezon serwować nam nowe osobowości i dzielić plemiona według ciekawych kryteriów. Możliwości jest multum. Dochodzą do tego przecież różnego rodzaju niespodziewane wymiany, ukryte immunitety czy takie pomysły jak Wyspa Wygnania (Exile Island) i Wyspa Odkupienia (Redemtion Island). Każda nowa inicjatywa otwiera kolejne ścieżki rozwoju gry, a uczestnikom zapewnia świeży wachlarz opcji.
[video-browser playlist="727049" suggest=""]
2. Powroty ulubieńców publiczności
To dla widzów zawsze prawdziwa gratka, gdy gracze z poprzednich edycji powracają i dołączają do elitarnego grona tych, którzy dostają szansę, aby ponownie stanąć do walki o milion dolarów. To też są osoby, które podchodzą do zabawy z zupełnie innym nastawieniem, nauczone poprzednimi błędami. Twórcy bawią się tym motywem znakomicie, nie eksploatują go zbyt często i zawsze wprowadzają go w życie w inny sposób. Mieszają nowych ze starymi albo sprowadzają znane twarze tylko po to, aby postawić przeciwko nim ich najbliższych. No i była też genialna edycja „Heroes vs Villains”, do której dobrano tych graczy, którzy mieli reputację prawych i lojalnych oraz tych podstępnych i zdradliwych.
3. Eksperyment socjologiczny
Na początku gry nikt nie walczy tylko dla siebie, ale też dla swojego plemienia. Trzeba potrafić (albo umieć udawać) zachowywać się w grupie tak, aby nie podpaść zbyt wielu osobom. To, z kim zawrze się sojusz, będzie bardzo ważne już do samego końca rywalizacji i każda zdrada może powrócić ze zdwojoną siłą. Wszelkie gierki psychologiczne i knucia to również jedna z najmocniejszych stron tego programu. Trzeba bowiem pamiętać o tym, co stanowią – genialne w swojej prostocie – zasady mówiące o ostatecznym wyborze zwycięzcy. Ale o tym za chwilę.
4. Rywalizacja o nagrody i nietykalność
To chyba dla wielu najlepszy moment każdego odcinka - walka o upragnione żarcie czy ułatwiający życie sprzęt, ale przede wszystkim figurkę albo naszyjnik, które gwarantują grupowe bądź indywidualne bezpieczeństwo i przetrwanie kolejnych kilku dni. Rywalizacja jest nieraz zaciekła, a za kulisami pracuje się bardzo ciężko, aby poszczególne konkurencje dały uczestnikom w kość. Z reguły są bardzo fizyczne albo nastawione na wytrzymałość, ale oczywiście często są takie, które testują pamięć oraz umiejętność szybkiego i analitycznego myślenia. Wszystko to jest bardzo dramatyczne i efektowne, nawet gdy polega jedynie na staniu na palcach wzdłuż palu na wąskiej podpórce.
[video-browser playlist="727052" suggest=""]
5. Momenty niespodziewane i chwytające za serce
„Survivor” ma też tę moc, że potrafi najtwardszego faceta zmusić do płaczu. Wyobraźcie sobie, że siedzicie miesiąc na jakiejś wyspie daleko od domu, rodziny i nagle dostajecie list od najbliższych, wideo albo jeszcze lepiej – widzicie ich samych, wyłaniających się zza drzew na odludziu. Nie jest to zbyt przewrotne granie na emocjach widza, ale działa! Fantastyczne są takie sytuacje. Czasem też – zupełnie z innej beczki – ktoś niespodziewanie odchodzi z gry albo doznaje kontuzji, która z rywalizacji wyklucza.
Czytaj dalej...
- 1 (current)
- 2
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat