"Twin Peaks zmieniło nazwę na Wayward Pines. Czekałem na kogoś, kto przytuli osamotnionych fanów przedziwnego serialu Lyncha" - głosi Bartosz Węglarczyk po przeczytaniu powieści Blake'a Croucha pt. Wayward Pines. Szum. Pomimo blisko ćwierćwiecza od premiery Miasteczka Twin Peaks produkcja amerykańskiej stacji ABC wciąż inspiruje rozmaitych artystów - pisarzy, kompozytorów i filmowców. Co jakiś czas ktoś nawiązuje do niej także w jej ojczystym medium - telewizji.

Oto siedem seriali, które wyraźnie czerpały z dorobku Lyncha i Frosta (kolejność alfabetyczna):

1. Carnivale
(2003-2005)

Trop Miasteczka Twin Peaks serial z 2003 roku narzuca już w pierwszych sekundach pilota, kiedy widzimy monolog wygłaszany przez bohatera granego przez samego Michaela J. Andersona. Na tym jednak nie tylko się nie kończy, ale po prostu dopiero się zaczyna. Produkcja opowiadająca o losach trupy cyrkowej to jeden z najdziwniejszych i najbardziej złożonych seriali w historii telewizji. Projekt był tak odważny, że po dwóch z sześciu zaplanowanych sezonów zrezygnowało z niego zawsze wychwalane za podejmowanie ryzyka HBO. Krajobrazy pełne dymu i pyłu tworzyły szalenie dystynktywną formę, a odwieczny konflikt Dobra ze Złem zapewniał ponadczasową treść. Jeśli jakiś serial poszedł o krok dalej niż Twin Peaks, to jest nim właśnie Carnivale.

2. True Detective
(2014-)

Na początku tego roku powróciło wyczekiwane House of Cards, ale to chyba nie serial Netflix był tym, o którym dyskutowano w pierwszym kwartale najczęściej. Od czasu Zagubionych nie było telewizyjnej produkcji wywołującej tyle fanowskich teorii i analiz. Po każdym z ośmiu odcinków pierwszego sezonu Detektywa widzowie dzielili się w Internecie swoimi uwagami, próbując odkryć tożsamość Króla w Żółci i przewidzieć los głównych bohaterów. Misternie uknutej historii towarzyszyła zaś niezwykle spektakularna warstwa wizualna nawiązująca do estetyki kina noir. Ta zaś, podobnie jak w Miasteczku Twin Peaks, zyskała wymiar surrealistyczny. Za sprawą reżysera Cary'ego Fukunagi wszystko odbywało się w tempie nieco wolniejszym niż w innych współczesnych produkcjach - był czas na zastanowienie się nad słowami bohaterów i zachwycenie się luizjańskimi krajobrazami. Można było się poczuć, jakbyśmy byli znów w latach 90.

3. Dochodzenie
(2011-2014)

"Kto zabił Rosie Larsen?" - pytały plakaty promujące pierwszy sezon amerykańskiego remake'u duńskiego Forbrydelsen. Znalezienie ciała młodej, niewinnej dziewczyny w pierwszym odcinku u wielu widzów przywołało wspomnienia o Laurze Palmer. Być może dla nowego pokolenia widzów zwłoki wyciągane z zatopionego samochodu staną się tak ikoniczne jak niegdyś blondynka wyrzucona na brzeg zawinięta w plastikową folię. Serial Veeny Sud co prawda nie wchodził na znane Lynchowi i Frostowi tereny metafizyki, ale równie dobrze portretował życie bliskich zmarłej i ich miejsce zamieszkania. Pomimo osadzenia akcji w Seattle para detektywów przemierzała często mroczne zakątki miasta, tak jakby prowadziła śledztwo nie w wielkiej metropolii, ale raczej niepozornym miasteczku przypominającym Twin Peaks.

4. Hannibal
(2013-)

To zaskakujące, jak bardzo projekt Bryana Fullera (Heroes, Gdzie pachną stokrotki) przypomina czasem serial Lyncha i Frosta. Zarówno filmowe, jak i książkowe przygody Willa Grahama oraz Clarice Starling dość mocno trzymały się konwencji realistycznej, a uczucie strachu i niepokoju były wywoływane dzięki enigmatycznemu, zupełnie nieprzewidywalnemu Hannibalowi Lecterowi. W produkcji stacji NBC (w Polsce serial emituje AXN) każdy odcinek przepełniony jest wręcz onirycznymi motywami, co sprawia, że czasami trudno powiedzieć, czy to, co właśnie oglądamy, jest snem (lub koszmarem), czy rzeczywistością.

5. Top of the Lake
(2013)

Pozostańmy w klimacie tytułowego miasteczka z serialu Lyncha i Frosta, ale zamieńmy deszczowe peryferia Seattle na nowozelandzkie lasy, a z Dochodzenia zrobią nam się Top of the Lake. Miniserial wyreżyserowany przez Jane Campion to kolejny kryminał, w którym ze wszystkich wątków najmniej istotne jest samo śledztwo. Znana z Fortepianu reżyserka tworzy w telewizji klasyczne dla siebie kino kobiece z Elisabeth Moss w roli głównej. Ważni są tu przede wszystkim bohaterowie oraz sama atmosfera małego miasteczka Laketop, która budowana jest przez ambientową, minimalistyczną muzykę Marka Bradshawa (przypominającą czasem styl Angelo Badalamentiego) oraz fenomenalne zdjęcia Adama Arkapawa (który pracował również przy Detektywie).

6. Wayward Pines
(2014-)

Wayward Pines jeszcze przed nami, ale nie potrzeba Sherlocka Holmesa, by zobaczyć, że gdyby nie produkcja Lyncha i Frosta, ten tytuł nigdy nie ujrzałby światła dziennego. Charakterystyczny znak "Witamy w Wayward Pines" z pustą drogą w tle, samotny agent FBI w kawiarni, śledztwo prowadzone w małym miasteczku - twórcy serialu FOX równie dobrze mogliby ten serial nazwać nowym Twin Peaks AD 2014. Nazwisko M. Nighta Shyamalana ostatnimi czasy raczej odrzuca aniżeli przyciąga, ale wiele wskazuje, że produkcji stacji FOX warto dać szansę. Reżyser zatrudnił naprawdę doborową obsadę, a sam serial będzie liczył tylko 10 odcinków, co daje nadzieję na dobrze rozpisaną i wciągającą historię. Jako że premierę zaplanowano jednak dopiero na początek 2015 roku, na razie pozostaje chwycenie za pierwowzór, czyli powieść Wayward Pines. Szum Blake'a Croucha, której polskie wydanie właśnie trafiło na półki sklepowe.

7. Zagubieni
(2004-2010)

Gdyby pasażerowie lotu Oceanic 815 wiedzieli, co ich czeka na wyspie, na której ostatecznie się znaleźli, kto wie, czy nie preferowaliby zginąć w trakcie katastrofy. Morderczy czarny dym, niedźwiedzie polarne, tajemnicze bunkry, Inni - bohaterowie serialu tym, co zobaczyli w ciągu sześciu sezonów serialu, byli równie skonfundowani jak widzowie. Na każdą udzieloną odpowiedź przypadały trzy nowe pytania, a twórcy ostatecznie nie rozwiązali nawet połowy zagadek, które w swoim dziele umieścili. Choć finałowy odcinek dla wielu widzów był frustrujący (wraz z poprzednimi trzema sezonami), Damonowi Lindelofowi i Carltonowi Cuse'owi udało się uzyskać intrygującą atmosferę tajemnicy i paranoi, zaś liczby 4, 8, 15, 16, 23 i 42 zapisały się w historii popkultury tuż obok kawy i ciasta wiśniowego serwowanego w Twin Peaks.




[image-browser playlist="577918" suggest=""]Powieść Wayward Pines. Szum autorstwa Blake'a Croucha już w księgarniach.







To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj