Samo postawienie tych pytań wydaje się wystarczająco absurdalne, a przy tym dostatecznie krzywdzące. Niestety, zarzut wobec aktorek przekraczających pięćdziesiątkę, mówiący, że ich czas na brylowanie w świetle kamer dawno przeminął, to często spotykane zjawisko w przemyśle filmowym. Ewa Kasprzyk w programie Dzień Dobry TVN zadała niegdyś pytanie: „Jeśli skończę 50 lat, to znaczy, że nie mogę już stawać na rękach, mimo że umiem to robić?”. Cóż, ciężko dziwić się irytacji w głosie aktorki. Jednak realia rynku filmowego pokazują, że artystki w wieku średnim nikną w blasku młodszych, bardziej pożądanych koleżanek po fachu. Dla dodania pikanterii całej sprawie warto zwrócić uwagę na czynnik męski. Aktorzy pomimo osiągnięcia poważnego wieku, wciąż mogą cieszyć się napływem zawodowych propozycji, a ich udział filmowy znacznie przerasta wkład kobiecego, dojrzałego świata. Jak zatem aktorki 50+ radzą sobie z nakładaną na nie „czapką niewidką”? Czy społeczność filmowa stwarza alternatywę dla kobiet po pięćdziesiątym roku życia? Okazuje się, że poniekąd tak, jednak to one same muszą wziąć sprawy w swoje ręce.

Z blasku fleszy do pobocznych ról babć

„Będąc kobietą po pięćdziesiątce w Hollywood, mogłabym bezkarnie popełnić każde przestępstwo, bo jestem kompletnie niewidzialna” – podzieliła się swoimi przemyśleniami aktorka Annabelle Gurwitch. Abstrahując od dosłownego sensu wypowiedzi, tak to trochę działa. Artystki przekraczające w pewnym momencie tracą w oczach producentów pierwotny blask, a ich praca sprowadza się przede wszystkim do ról pobocznych, często mało znaczących. Choć kobiety te nie mogą narzekać na powoływanie ich do obsady serialowych matek, babć czy ciotek, to jednak czują lekki niedosyt. W końcu ile można wcielać się w epizodyczną rolę opiekunki czy starszej, wścibskiej sąsiadki? Największa zadra, jak to ujęła Kasprzyk, leży w braku możliwości odgrywania kluczowych postaci. W przypadku poważnych produkcji starsze kobiety, o ile w ogóle wchodzą w skład obsady, rzadko kiedy tworzą pierwszoplanowe wcielenia. „Kiedy jesteś nastolatką lub 20-latką, jest mnóstwo oryginalnych ról, które są ekscytujące do grania” – zwierzała się magazynowi More Liv Tyler. Dodała też: „Ale w moim wieku zwykle jesteś żoną lub dziewczyną — obywatelem drugiej kategorii”. Jej słowa potwierdzają konkluzję, że większość ról dojrzałych aktorek stanowi bazę pod historię młodych ludzi bądź dopełnienie opowieści o znaczącym męskim bohaterze, którego z powodzeniem realizuje zresztą aktor w podobnym wieku. Patrząc na to, nasuwa się pytanie, dlaczego naturalny biologiczny proces bywa opłakany w skutkach dla aktorek, natomiast dla aktorów już niekoniecznie?
Netflix
Pogoń za młodością, choć po części zrozumiała, tłamsi szanse wzbogacenia świata kina o filmy, gdzie pierwsze skrzypce grałyby kobiety 50+.  Badanie Ageless Test przeprowadzone na podstawie najbardziej dochodowych filmów 2019 roku Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wykazało, że żadna kobieta powyżej 50. roku życia nie została obsadzona w głównej roli. A gdy już na ekranie pojawiały się aktorki z tej grupy wiekowej, ich postacie przedstawiono w bardzo przerysowany, stereotypowy sposób – jako uparte 33%, nieatrakcyjne 17%, marudne 32%, a nawet niemodne 18%. O ukazywaniu aktorek 50+ w niekorzystnym świetle wspominała kiedyś kultowa Meryl Streep, ikona wszystkich czynnych zawodowo aktorek. Powiedziała, że role pisane dla płci żeńskiej jej kategorii wiekowej przeważnie są groteskowe. Wracając do badania: udowodniono jeszcze, że mężczyźni stanowią 75% odgrywanych postaci powyżej 50. roku życia, a kobiety zaledwie 25%. O podobnym stanie rzeczy przekonała się Maggie Gyllenhaal, która zagrała m.in. w filmie Szalone serce. Aktorce nie przyznano roli, gdyż rzekomo była za stara, by odgrywać kochankę 55-letniego bohatera. Miała wtedy 37 lat! Kwestia kreowania romansu młodziutkich partnerek ze starszymi mężczyznami nie jest nam zresztą obca. Patrząc chociażby na Jamesa Bonda, u którego boku pojawiały się coraz młodsze towarzyszki, z przykrością trzeba stwierdzić, że dojrzałe kobiety od zawsze spychane były na dalszy plan.

Kobiecy wigor po pięćdziesiątce

Aktorki 50+ nie zamierzają się poddać. Artystki te, choć spotykają się z trudnościami, otwarcie deklarują walkę o zmianę sposobu postrzegania kobiet dojrzałych przez producentów. A ci kierują uwagę na nieco inną kwestię, jaką jest wybredne społeczeństwo. Według nich różnice płci i wieku zaobserwowane w hollywoodzkich filmach odzwierciedlają potrzeby widzów. A zatem rezygnacja ze starszych artystek na rzecz młodych aktorek wiązać się ma z potrzebą ukrywania niepożądanych kobiecych zmarszczek, kiedy to męskie nie grają większej roli. Producenci i reżyserzy angażują więc artystów, którzy przyniosą im zysk, tym samym dostosowując się pod wymagania społeczeństwa. I tu się koło zamyka. Jak więc aktorki 50+ mają udowodnić zarówno producentom, jak i odbiorcom, że filmy z głównymi rolami dojrzałych kobiet są równie wartościowe, co ich męskie odpowiedniki? Odpowiedź jest prosta – aktorki muszą prezentować własne pomysły. 
materiały prasowe
Zjawisko aktorek-producentek czy aktorek-reżyserek jest szczególnie widoczne w Ameryce. Kobiety w pewnym momencie swojej kariery decydują się na tworzenie projektów z uwzględnieniem ich grupy wiekowej. Można tu wymienić gwiazdy takie jak: Jodie Foster, która była producentką wykonawczą np. w Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy, Alice Guy-Blaché przy filmie Odważna, Nicole Kidman z serialami Wielkie kłamstewka, Od nowa, Dziewięcioro nieznajomych, a także wspomniana wcześniej Maggie Gyllenhaal z produkcjami Kroniki Times Square, Przedszkolanka czy Córka z Olivią Colman. Co do Meryl Streep – mimo że wciąż bryluje na wielkiej scenie i nie może narzekać na brak propozycji, przyznała kiedyś, że obawiała się rychłego końca kariery. „Pamiętam, że kiedy miałam około 40 lat, myślałam, że każdy film będzie moim ostatnim” – mówiła dla Wall Street Journal. W Polsce aktorki 50+ nie znikają oczywiście z ekranów. Są obecne i czynne zawodowo, przyjmując od losu role serialowych czy filmowych matek, a także teatralne kwestie z rozmachem. Ewa Wencel i Ewa Kasprzyk w Dzień Dobry TVN stwierdziły, że starają się szukać propozycji odpowiednich dla ich uwarunkowań, a także realizować własne pomysły. Nie jest to oczywiście takie proste, gdyż wymaga dużego nakładu finansowego, na co zwróciła uwagę Barbara Bursztynowicz. Niemniej jednak aktorki dążą do ukazania kobiecej siły nie tylko dla siebie, ale dla ogółu dojrzałych kobiet w Polsce. Pokazują, że wraz z wiekiem nikt nie odejmuje im umiejętności, atrakcyjności, a tym bardziej seksapilu. Jest to zresztą dla nich tak naturalna sprawa, że nawet nie potrzebują tego podkreślać. Doskonale znają swoją wartość. Kiedy, jak nie teraz, mają realizować własne aktorskie wizje?
Niemniej jednak aktorki dążą do ukazania kobiecej siły nie tylko dla siebie, ale dla ogółu dojrzałych kobiet w Polsce.
Kobiety mają siłę i są w stanie walczyć o swoje prawa bez względu na wiek czy związane z tym stereotypy. Nie tylko aktorki, ale wszystkie przedstawicielki płci żeńskiej, jeśli tylko zechcą, będą w stanie udowodnić swoją moc. Wykluczanie ze względu na lecące lata jest totalnym absurdem, który nie ma odbicia w rzeczywistości. Dojrzałe kobiety są równie wartościowe, co młode dziewczyny i nie powinno się z powodu biologicznego procesu, który czeka każdego człowieka, obniżać czyjąś wartość. Przemysł filmowy i świat celebrytów oddziałuje poniekąd na życie zwykłego odbiorcy, więc dobrze by było, aby dyskryminacja aktorek ze względu na wiek została zniesiona. Może to podbudować wiele zwykłych kobiet, mających kompleks własnego wieku. „Chcemy całego życia! Czemu nam się stawia cenzurę, że po skończeniu pewnego wieku, my nie możemy iść dalej? To jest bzdura!” – głosiła Kasprzyk. Dlatego też życzę paniom, nie tylko aktorkom, ale wszystkim kobietom w kwiecie wieku, aby nikt nie stawiał przed wami żadnych barier, bo świat potrzebuje również i waszej energii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj