Festiwal Filmowy w Gdyni rozkręca się coraz bardziej. Półmetek imprezy to kolejne mocne, atrakcyjne tytuły, które proponują widzom świetną realizację, wspaniałe kreacje i autorskie pomysły. Tego dnia pokazano dziennikarzom takie tytuły jak: Wszystkie nieprzespane noce, Zaćma, Czerwony pająk i Zjednoczone stany miłości. Dwa z nich miały już swoją premierę w polskich kinach, więc wiele osób z tymi tytułami było obeznanych, a tym samym nie wywoływały one takich festiwalowych emocji jak nowości. Wszystkie nieprzespane noce to coś nietypowego jak na polskie kino, bo reżyser opowiada historię współczesnych warszawskich dwudziestolatków w sposób prawie dokumentalny. Jest to film fabularny, ale styl kręcenia przynosi na myśl po prostu wejście z kamerą w ich życie. Wszystko wydaje się prawdziwe, naturalne i zachowuje tę stworzoną iluzję do samego końca. Wydźwięk jednak nie jest najlepszy, bo jeśli to pokolenie spędza czas tylko i wyłącznie na imprezach, buncie oraz bezsensownych miłościach bez perspektyw na jutro, to naprawdę coś jest bardzo nie tak. Być może reżyser trochę generalizuje, mówiąc, że jest to ogólne spojrzenie na współczesnych dwudziestolatków w Polsce, ale po seansie odnoszę wrażenie, że to zaledwie jakiś wycinek z życia warszawskich młodych ludzi, który nie do końca pokrywa się z rzeczywistością w innych rejonach naszego kraju. Na konferencji dużo właśnie mówiono o tym, jak połączono styl dokumentu z fabułą, tworząc coś unikalnego. Co ciekawe, na jednym festiwalu film był pokazywany jako dokument. Duży plus za kompletnie nowe aktorskie twarze w polskim kinie. Tytuł bez wątpienia ciekawy, a więcej o nim przeczytajcie w recenzji.
Agnieszka Więdłocha i Adam Siennica
Tak naprawdę najwięcej emocji tego dnia wzbudziła Zaćma w reżyserii Ryszarda Bugajskiego, którego poprzednim filmem był świetnie oceniany Układ zamknięty. Tym razem opowiada on o epizodzie z życia Julii Bristiger zwanej Krwawą Luną. Po wojnie była ona osobą, która brutalnie torturowała (też własnoręcznie) więźniów politycznych w Polsce. Dostajemy film oparty w pełni na często znakomitych dialogach, emocjach i kreacjach aktorskich. Tutaj tak naprawdę nic więcej się nie dzieje - ważne są rozmowy i to, jak świetnie zostały one wyreżyserowane przez Bugajskiego. Chociaż w mniejszych rolach mamy takie osoby jak Janusz Gajos i Małgorzata Zajączkowska, film ten jest popisem Marii Mamony w roli Bristiger. Kobieta w głębokim kryzysie wewnętrznym po tym, jak zdała sobie sprawę ze swoich zbrodni i szuka pomocy w Kościele, to rola mająca niezwykły potencjał aktorski - i został on wykorzystany w stu procentach. To jeden z tych tytułów, które stoją pomiędzy kinem artystycznym dla hermetycznej grupy odbiorców a kinem przeznaczonym dla szerokiej publiczności. Wydaje się, że ze wszystkich konferencji prasowych tego dnia najciekawiej wyszła ta z twórcami Zjednoczonych stanów miłości. Dużym plusem okazało się przybycie większości aktorów grających najważniejsze role, takich jak Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Marta Nierzadkiewicz i Dorota Kolak. Momentami panowała luźna atmosfera i nie brakowało śmiechu. Podczas jednej z wypowiedzi Tomasz Wasilewski, reżyser filmu, w pewnym sensie stwierdził, że film ten jest tak samo beznadziejny jak jego poprzednie. Oczywiście odbyło się to w humorystycznym tonie, który udzielił się tego wieczoru. Rozmowy opierały się głównie na naturalizmie i nagości, której jest bardzo dużo na ekranie. Na tej konferencji pojawiło się najwięcej fotoreporterów, których obiektywy były skierowane głównie na pierwszą dwójkę, co w pewnym momencie wyglądało specyficznie, gdyż ciągłe klikanie aparatów mogło zagłuszyć wypowiadających się.
fot. Adam Siennica / naEKRANIE.pl
+4 więcej
Udało mi się też przeprowadzić dwa wywiady. Pierwszy z panią Agnieszką Więdłochą, która opowiadała mi ciekawostki i przemyślenia na temat Planeta singli, jej sukcesu oraz planowanej kontynuacji. Niesamowicie sympatyczna osoba i otwarta rozmówczyni. Następnie porozmawiałem z reżyserem i scenarzystą filmu Szczęście świata, Michałem Rosą, który dużo mówił o procesie powstawania tej produkcji oraz o tym, jak wygląda tworzenie seriali w Polsce. Zdradził interesujące informacje, a oba wywiady wkrótce znajdziecie na naszym portalu. To był zdecydowanie dobry dzień na Festiwalu Filmowym w Gdyni, który pozwolił bardziej wciągnąć się w prezentowane kino i poczuć więcej emocji. Mam nadzieję, że kolejne dni będą tylko lepsze, bo na razie jest to niezwykle udana edycja.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj