Sytuacja druga. Jeden z amerykańskich internautów, na moje oko mizogin określający się mianem "fana", postanowił pokroić Koniec gry jak kurczaka z rożna i usunąć z niego te fragmenty, które w swojej płciowej omnipotencji uznał za "feministyczne". Cała rola Kapitan Marvel, córka Hawkeye'a, superbohaterki na placu boju, Czarna Pantera, przytulanie się męskich herosów - wszystko do ścinki, wiadomo, nie można dać zgody na dyktat waginy. Trolling tak zły, że musiał odbić się echem wśród popkulturowej trzódki. Oczywiście większość z nas bez trudu rozpoznała prawdziwe zamiary endgame'owego oprawcy, jednak problem polega na tym, że nie wszyscy. Jeden z naszych niezawodnych komentatorów postanowił uciąć łeb feministycznej hydrze i pokazać, że wszyscy bohaterowie mieli tylko córki. Nie mieli? A co tam, fabuła w wątkach rodzinnych była nastawiona tylko na nie. Później nastąpiła dekonstrukcja motywacji środowiska komiksowego, które promuje LGBT, feministki i "inne drażniące tematy", no bo kasa musi się zgadzać. Mniej więcej w tym samym czasie pod newsem o Matriksie 4 pojawiły się choćby takie wpisy: "Jak facet czuje się jak kobieta to powinno się go jeb... porządnie w łeb" lub "Większość jak się postara to może tak wyglądać - są jeszcze babsztyle i maciory:)". Boże, widzisz i nie grzmisz... Z Waszej perspektywy mówimy tu o jakichś forumowych aberracjach, które najlepiej odpuścić, bo wtedy uczyniłyby jak najmniej szkody. Mój punkt widzenia jest jednak zgoła inny, skoro codziennie moderuję kilka bądź kilkanaście komentarzy o tym, jak feministyczno-lewacko-gejowsko-lesbijsko-transpłciowo-transgenderowo-czarnoskóry Kraken pożera ten świat niczym Galactus. Teraz okazuje się, że potwór na śniadanie delektował się jeszcze "babsztylami i maciorami", czyli w jego krwiobiegu są także kobiety (nie wszystkie, rzecz jasna, te z dobrze prezentującymi się pośladkami zdołały uciec spod jego macek, może z wyjątkiem Brie Larson). Człowieku, przecież jak już wyjdziesz ze swojego pokoiku z upaćkaną klawiaturą, to tam na zewnątrz przechadzają się - no być nie może - zastępy homoseksualistów, przedstawicieli innych ras, Żydów, a na dokładkę zauważysz też ludzi jeżdżących na rowerze. Bez nich twój świat byłby jednowymiarowy; nie miałbyś co w nim robić, brakowałoby punktu odniesienia bądź zaczepienia. Szambo już jednak wybiło, ekonomia nieustannego przemiału kretynizmu trwa. Dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok. Wszystko u ciebie w porządku? Nie chciałbyś po prostu porozmawiać z drugim człowiekiem? Warto rozmawiać. Warto też być przyzwoitym. 
Źródło: Marvel
+29 więcej
Nie zrozumcie mnie źle: to nie jest tak, że polscy "fani" jakoś specjalnie wyróżniają się na tle międzynarodowych odprysków fandomu; mamy tu do czynienia z problemem wykraczającym poza państwowe granice. Sęk w tym, że na rodzimym poletku możemy mieć coś do powiedzenia. Jak mawiała bodajże najmądrzejsza osoba, którą spotkałem w życiu: "Panie Piotrze, jeśli widzi pan ścianę, to proszę ją zburzyć kilofem, ale te rozrzucone kawałki zostawić - jeszcze się przydadzą". Celowo wykorzystuję przykład Avengers: Endgame, gdyż w ostatnim czasie, co zapewne zauważyliście, poczułem się jak członek fanowskiej społeczności MCU. Kocham również DC, ubóstwiam Gwiezdne Wojny - ich miłośnicy mierzą się przecież z podobnymi zjawiskami. Nie wsadzajmy głowy w piasek, nie udawajmy, że dookoła nas nic się nie dzieje, tłumacząc taką postawę tym, że "zawsze tak było, jest i będzie". Nie będzie, jeśli tylko zrozumiesz, że z wielką siłą argumentu przychodzi wielka odpowiedzialność. I ogromna moc sprawcza. Cóż, czas rozegrać ostatnie Endgame, zanim ruszę już Daleko od domu. Mówią, że to prawdziwa rewolucja MCU. Ta przydałaby się także naszemu myśleniu. Życzę Ci, byś tracił je tylko wtedy, gdy kogoś pokochasz. Tak na 3000, rzecz jasna. 
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj