Chciałem mieć grupę bohaterów, coś na wzór tego, co DC zrobiło z Ligą Sprawiedliwości, i już wówczas czułem, że nasi bohaterowie będą lepsi. Zdałem sobie sprawę, że całkiem łatwo będzie można to osiągnąć – wszyscy nasi herosi przecież mieszkają w Nowym Jorku. Spodobała mi się też nazwa - The Avengers. Wszystko szło w dobrym kierunku. Myślałem wtedy, że to dobry pomysł, i jak widać, miałem rację.Wtedy też, dokładnie we wrześniu 1963 roku, pojawił się pierwszy numer "Avengers", którego okładkę możecie obejrzeć poniżej po lewej. Oryginalny skład grupy liczył wówczas pięcioro członków, a byli to: Iron Man (Tony Stark), Thor (Thor Odinson), Ant-Man (dr Hank Pym), Wasp (Janet van Dyne) oraz zielony Hulk (dr Bruce Banner). Kogoś brakuje? Naturalnie. W oryginalnych "Avengers" nie pojawił się Kapitan Ameryka (Steve Rogers), który na komiksowym rynku zagościł 20 lat wcześniej. Jego debiut w roli członka Avengers nastąpił w marcu 1964 roku w numerze jasno dającym fanom do zrozumienia, kto ogrywa w grupie jedną z najważniejszych ról. Tytuł tamtego numeru brzmi: "Captain America Joins… the Avengers!" (okładka poniżej po prawej). Wbrew temu, co Kinowe Uniwersum Marvela stara się przedstawić, drużyna Avengers nie powstała z inicjatywy ani Nicka Fury’ego, ani też organizacja T.A.R.C.Z.A. nie maczała w tym swoich palców. Po publikacji 8 zeszytów Jack Kirby przestał rysować całe albumy i skupił się jedynie na tłach. Stan Lee pozostał związany z serią jeszcze przez kolejne 27 wydań. Później, począwszy od "Avengers" #37, scenariusze tworzył Roy Thomas, który tak mówi o swych początkach z drużyną Avengers (jak się okazuje, miał własny pomysł na Mścicieli, z którym Stan Lee się początkowo nie zgadzał):
Przejęcie „Avengers” wtedy znaczyło dla mnie więcej niż praca nad "X-Men". (…) Natychmiast zabiegałem o to, żeby do drużyny przywrócić Iron Mana, ale Stan skutecznie przez pierwszy rok czy dwa mi na to nie pozwalał.Przygoda Thomasa z najwspanialszą drużyną Marvela trwała długo, bo zakończyła się dopiero na 104 numerze. W tym czasie scenarzysta wprowadził kilka interesujących postaci do składu Avengers oraz nawiązał współpracę z obiecującym artystą, Johnem Buscemą, dzięki któremu komiksowi herosi i ich opowieści nabrały kolorów bardziej odpowiednich i „dorosłych”. To właśnie w tamtym okresie powstał Ultron, główny antagonista drużyny w filmowym "Avengers: Age of Ultron", oraz Vision. Nie zdradzając zbyt wiele, napiszę tylko, że ich powstanie na łamach komiksu wyglądało nieco inaczej niż w kinowym obrazie Marvela. Czytaj także: „Avengers: Czas Ultrona” – recenzja przedpremierowa. Bez spoilerów! W późnych latach 60. skład Avengers zmieniał się kilkukrotnie, a do drużyny powrócili też ojcowie założyciele. Lata 70. dla zespołu to już solidna praca Jima Shootera, który wprowadził Marvelowską drużynę na wyżyny i zapisał się na kartach historii dzięki takim opowieściom jak "The Bride of Ultron" oraz "The Korvac Saga". Wracając do tamtych lat, nie można zapomnieć o komiksowym evencie, który zdefiniował to pojęcie: "The Kree-Skrull War" (oryginalnie opublikowanym na łamach "Avengers" #89-97), stworzonym jeszcze przez Roya Thomasa. To była pierwsza tak wielka historia, w której oprócz zespołu Avengers udział wzięli Kapitan Marvel oraz Rick Jones, a także rasa Kree i Skrulle. "The Kree-Skrull War" był zarazem pierwszym na taką skalę międzygalaktycznym konfliktem, który wpłynął na późniejszy kształt Uniwersum Marvela. W kolejnym 10-leciu Avengers poddawani byli licznym zmianom i uczestniczyli w wielu spektakularnych bitwach. Na kartach historii drużyny zapisał się rok 1984 - wtedy też z inicjatywy Visiona powstał drugi oddział Avengers, stacjonujący na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, którego liderem został Hawkeye. Oryginalni Avengers koegzystowali z West Coast Avengers i od czasu do czasu łączyli siły. Sielanka nie trwała wiecznie. W 1986 roku w "Avengers" #270 zapoczątkowano kolejne wydarzenie, "Under Siege", które odcisnęło piętno na lubianych przez czytelników bohaterach. Przez 7 kolejnych zeszytów członkowie drużyny toczyli wyniszczającą walkę z Masters of Evil. Historia, która wówczas powstała dzięki Rogerowi Sternowi i rysunkom Johna Buscemy oraz Toma Palmera, jest jedną z ciekawszych w całym portfolio Avengers. Oryginalne historie z zespołem Avengers trwały ponad 30 lat. Rozpoczęte przez Stana Lee i Jacka Kirby’ego, zakończone zostały we wrześniu 1996 roku przez Marka Waida i Mike’a Deodato. Avengers, których poznaliśmy w historii z udziałem Onslaughta, trafili do alternatywnego wymiaru stworzonego przez Franklina Richardsa, syna Reeda Richardsa z Fantastycznej Czwórki. Dzięki temu można było wrócić do korzeni serii i zacząć opowiadać od nowa. Czytaj także: Marvel ujawnił skład nowej drużyny Avengers. Pepper Potts jako Iron Man? Bo oczywiście komiksy z Avengers nie zakończyły się na 1996 roku - istnieją one nadal w coraz to nowych odsłonach i wersjach. Spoglądając w przeszłość na przygody Avengers, nie sposób nie wspomnieć o wielkich eventach rozgrywanych już po zakończeniu pierwszej oryginalnej serii, czyli "Civil War" oraz "Sekretnej inwazji". Teraz, w obliczu kolejnego wielkiego wydarzenia w komiksowym świecie Marvela ("Secret Wars"), drużyna Avengers znów się zmieni.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj