Candyman to bardzo rzadki przypadek, gdy remake kultowego filmu jest... bardzo dobrze oceniany. Według rottentomatoes.com na opublikowane 153 recenzje mamy aż 132 pozytywne i 21 negatywnych. Daje to 88% pozytywnych opinii. Średnia ocen to 7,4/10. Krytycy podkreślają, że twórcy pogłębili mitologię znaną z oryginału i przy okazji kreatywnie potrafią straszyć widzów. To też pokazuje, że mówimy o filmie będącym gwarancją wrażeń, jakie po tego typu tytułach gatunku oczekujemy.

Candyman - zwiastun

Za kamerą horroru stoi Nia DaCosta, nowe i gorące nazwisko w Hollywood. Talent reżyserki dostrzegł Kevin Feige, szef Marvel Studios, który zawsze trafia z doborem reżyserów i dostrzega w nich coś, czego pozornie nie widać. DaCosta po sukcesie z Candymanem już pracuje nad superprodukcją The Marvels. Jej talent, podejście i artystyczne zacięcie to jedna z głównych przyczyn dobrej jakości horroru. Nikt tutaj nie poszedł na łatwiznę, z jaką często mieliśmy do czynienia przy remake'ach. Bohaterem jest artysta Anthony McCoy (Yahya Abdul-Mateen II), który jest jakoś powiązany z morderczym Candymanem. W filmie widzimy postaci znane z oryginału, więc nie jest to remake, ale też nie do końca sequel. Twórcy raczej używają sformułowania współczesna inkarnacja tej historii. W obsadzie są też Teyonah Parris, znana z WandaVision oraz sam Tony Todd, który grał legendarnego Candymana. Przypomnijmy, że oryginał był oparty na opowiadaniu Clive'a Barkera.
materiały prasowe
+3 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj