Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu.
Tak brzmią pierwsze słowa historii, która zaistniała na obrazkowym forum karachan.org w 2012 roku. Tekst jest pisany z perspektywy syna, przelewającego na klawiaturę komputera całą złość na swojego ojca, który – jak sam wstęp sugeruje – żyje wyłącznie dla pontonów, spławików i przynęt. Pisana w pierwszej osobie obszerna copypasta przywołuje najgorsze wspomnienia chłopaka i jest swego rodzaju przerysowanym opisem niezdrowej relacji ojcowsko-synowskiej. Historia zaistniała na forum i natychmiast stała się hitem, czytanym głównie po to, by śmiać się do rozpuku. Poszczególne kwestie wygłaszane ciętą nowomową urosły do rangi kultowych, a sam tekst doczekał się własnych memów, przedruków i przeróbek - nawiązanie do niego pojawiło się nawet w komputerowej grze The Witcher 3: Wild Hunt, gdzie bohaterowie dywagują o rzecznej hierarchii ryb. Co tu dużo mówić – mamy tu do czynienia z pastą, której udało się wyjść poza Internet. W dodatku na tyle skutecznie, że sięgnęli po nią również twórcy kina, którzy następnie na jej podstawie stworzyli krótkometrażowy aktorski film. Zanim jednak przejdziemy do filmu, warto odpowiedzieć na pytanie podstawowe: czym tak naprawdę jest copypasta? Słowo narodziło się w młodzieżowym slangu internetowym i jest ściśle związane ze światem wirtualnym, w którym współcześni młodzi ludzie spędzają znaczną część swojego wolnego czasu. Biorąc pod uwagę samą budowę terminu, łatwo zauważyć, iż składa się on z dwóch innych – copy i paste, co w przekładzie na język polski oznacza kopiuj i wklej. To właśnie główna zasada działania copypast – internetową treść o wyjątkowym potencjale szybko podchwytują inni użytkownicy i przeklejają ją z forum na forum, z chęci podzielenia się nią ze światem. Kopiujwklejki wędrują meandrami Internetu, a w im większej liczbie miejsc się pojawią, tym lepiej dla ich popularności. Co ciekawe, na pewnym etapie swojego istnienia stają się one dziełem autonomicznym - po tysiąckrotnym kopiowaniu, często odklejają się od swojego twórcy i funkcjonują jako treści anonimowe. Mamy tu więc do czynienia ze schematem podobnym tworzeniu memów - wszyscy je znają, używają ich i cytują, rozpoczynając w ten sposób błyskotliwą karierę – ot, wydawałoby się – obrazka. Co zatem przesądza o popularności copypasty? Z całą pewnością - wyrazistość. Tego typu tekst musi przykuć wzrok odbiorcy już przy pierwszym spotkaniu – nieistotne czy za sprawą ciętego humoru, świetnego języka, czy dużej kontrowersyjności. Internet tonie w treściach generowanychprzez młodych użytkowników, którzy są już nie tylko odbiorcami, ale i twórcami w jednej osobie. Trzeba zatem prawdziwej charyzmy, by stworzyć tekst, który zostanie dostrzeżony w oceanie innych podobnych. Malcolmowi xD, autorowi powyższej copypasty, udało się to z nawiązką – jego historia zrobiła furorę nie tylko w Internecie, ale i w branży filmowej. To prawdopodobnie pierwszy taki przypadek w naszej historii – wirtualna fikcja napisana ku uciesze publiczności zmierza na ekrany odbiorników jako rozpisany, zmontowany i wyprodukowany samodzielny film. W 2015 roku żartobliwa opowieść pełnego złości syna przykuła czujne oko artystów zza kamery. Reżyser Michał Tylka przypadkiem natknął się na copypastę, która z miejsca go zainspirowała. Pojawił się jednak pewien zasadniczy problem: jak odnaleźć tego jedynego autora, który jako pierwszy wkleił tekst do sieci? Na szczęście w takich przypadkach Internet okazuje się miejscem bardzo sprzyjającym – poszukiwania użytkownika z pomocą ogłoszeń wystawianych na kolejnych forach internetowych może i były czasochłonne, jednak opłaciło się. Malcolm xD wyszedł z cienia i nawiązał kontakt z reżyserem, stawiając tym samym pierwszy krok na drodze powstania krótkometrażowego filmu Fanatyk. I choć autor niewątpliwie ma powód do dumy, nie zamierza zdradzać swojej prawdziwej tożsamości  - nawet teraz, gdy Fanatyk lada moment spotka się z szeroką publicznością w swojej nowej odsłonie wideo.
W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj