Titanic (1997, reż. James Cameron)

Rok 1912. Na płynącym przez Atlantyk statku biedny artysta Jack odwodzi od samobójstwa Rose – bogatą damę z dobrego domu. Rozgoryczona i nieszczęśliwa kobieta, spętana obowiązującymi w jej środowisku konwenansami, jest przeciwieństwem niezamożnego, lecz wolnego i szczęśliwego Jacka. Wszyscy znamy ową miłosną historię, która rozgrywa się na wodach oceanu, lecz ten katastroficzny melodramat ma w sobie coś, co nadal przyciąga i urzeka. Losy Jacka i Rose, ich prawdziwego i nieszczęśliwego uczucia, wzruszają za każdym razem. Widowiskowy film zdobył jedenaście Oscarów, ogromny sukces i stał się jednym z najbardziej znanych filmów w historii.

Zielona mila (1999, reż. Frank Darabont)

Paul Edgecomb, jeden z pensjonariuszy domu spokojnej starości, opowiada swej przyjaciółce historię z przeszłości, kiedy to był więziennym strażnikiem w bloku śmierci, zwanym zieloną milą. Bohatera z młodości gra Tom Hanks a widzowie poznają niezwykle angażujące losy bohaterów, strażników i osadzonych zielonej mili. Pośród cel rozgrywają się także wydarzenia, których nie sposób racjonalnie wytłumaczyć. Postaci wzbudzają w widzach niezwykle silne emocje, zarówno pozytywne, jak i skrajnie negatywne. I chyba właśnie to chyba sprawia, że dzieło Darabonta możemy oglądać wielokrotnie. Podobnie jak wcześniejszy film reżysera, Skazani na Shawshank, także Zielona mila jest mistrzowską adaptacją powieści Stephena Kinga.

Chłopaki nie płaczą (2000, reż. Olaf Lubaszenko)

W swojej komedii kryminalnej Olaf Lubaszenko skupia się na życiu gangsterów. Grani przez Cezarego Pazurę i Mirosława Zbrojewicza mafiozi z wybrzeża odwiedzają w stolicy aspirującego do bycia twardzielem Bolca (w tej roli Michał Milowicz) – miłośnika jamników. Ich losy przypadkowo splatają się z życiem Kuby (Maciej Stuhr) – skrzypka, który znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Koks, dziwki, kluby ze striptizem, pieniądze i pistolety – wszystko to zobaczymy w filmie Chłopaki nie płaczą. Może nie każdy przepada za polskimi komediami, ale trzeba przyznać, że Chłopaki nie płaczą to film naprawdę zabawny, a teksty z tej komedii przeszły do codziennego języka.

Dzień świra (2002, reż. Marek Koterski)

Marek Konrad w Dniu świra zagrał jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego kina. Przedstawioną w filmie polską rzeczywistość filtrujemy przez pryzmat świata wewnętrznego Adasia Miauczyńskiego - fokalizatora, a przedstawione wydarzenia na bieżąco komentowane są przez bohatera w monologu wewnętrznym. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Miauczyński ze swoimi natręctwami, czynnościami obsesyjno – kompulsywnymi jest bardziej zabawny czy tragiczny. Jego życie to pasmo frustracji, stanów depresyjnych i niespełnienia. Co jednak zaskakujące, Adaś zachował w swym sercu miejsce na marzenia o prawdziwej miłości. Dzień świra to film kultowy, z kapitalnymi dialogami, który przy okazji obnaża niekoniecznie pozytywne cechy Polaków w końcowej „modlitwie”. Naprawdę trudno się nie zgodzić z tym, że Dzień świra nigdy się nie nudzi.

Gran Torino (2008, reż. Clint Eastwood)

Na twarzy wdowca i weterana wojennego Walta Kowalskiego na stałe wymalowane wydaje się być niezadowolenie. Malkontent i rasista, który sympatią darzy jedynie swego psa i tytułowe Gran Torino, jest jednocześnie postacią niezwykle urokliwą, a jego niespodziewana przemiana sprawia, że do filmu wracamy z wielką ochotą. Los zbliża bowiem bohatera do mieszkającej po sąsiedzku rodziny Azjatów i szczególna relacja z jednym z chłopów na nowo nadaje jego życiu sens. Clint Eastwood rewelacyjnie spisał się po obu stronach kamery: stworzył niezwykłą kreację aktorską oraz piękny, wartościowy i wzruszający film o tym, czym jest prawdziwa przyjaźń, lojalność i poświęcenie.
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj