Choć John Wick zasłynął przede wszystkim z niesamowicie widowiskowych, oraz zasadniczo kompletnie nierealnych, scen akcji to jednak użyta w nich broń jest, w 99% przypadków, jak najbardziej realna. Najlepszy na świecie płatny zabójca potrzebuje przecież nie tylko świetnych umiejętności, ale też i wyposażenia, które pozwoli mu obudzić w sobie pełny potencjał. Dlatego też postanowiłem skupić się na najbardziej nietypowych i wyjątkowych zabawkach Baby Jagi. W pierwszym filmie ani John Wick ani jego oponenci nie korzystają ze zbyt wyróżniającego się sprzętu. Ot kilka okazjonalnych Glocków, często pojawiający się Heckler & Koch USP czy też, tego samego wytwórcy, P30l. W tym ostatnim przypadku warto zaznaczyć, że pistolet ten został lekko zmodyfikowany pod kątem strzelectwa sportowego, co będzie istotne potem. W jednej ze scen możemy też zauważyć karabinek Coharie Arms CA-415, klon niemieckiego HK416. Właściwie wszystkie te bronie są doskonale już znane w filmach i serialach i ich widok nie zaskakuje. Poza wspomnianym CA-415, jedynym właściwie wyjątkiem jest strzelba KSG od firmy Kel-Tec. Przedsiębiorstwo to znane jest ze swojego, delikatnie mówiąc, nietuzinkowego podejścia do projektowania broni. Jest to reputacja bardzo mocno zakorzeniona w branży, a sama firma padła niejednokrotnie ofiarą żartów o nadmiernej miłości zespołu projektowo-badawczego do pewnego białego proszku importowanego z Ameryki Południowej. Patrząc na przykład na taki karabinek SUB2000 ośmielę się nawet stwierdzić, że są oni odpowiedzialni za co najmniej 5% rocznego PKB Kolumbii. Wracając do samej strzelby, dwa czynniki sprawiają, że zasługuje ona na wyróżnienie na tej liście. Jednym z nich jest fakt, że jest to jedno z pierwszych, o ile nie pierwsze, pojawienie się jej na ekranach. Drugi czynnik natomiast to jej wyjątkowa konstrukcja. Połączenie układu bezkolbowego oraz podwójnej tuby przechowującej amunicję, daje bardzo kompaktowy i bardzo zabójczy pakiet. Dodatkowo możliwość przełączania się między ładowaniem tylko z jednej z tub lub z obu naprzemienne, co otwiera wiele możliwości taktycznych, takich jak ładowanie różnych rodzajów amunicji bez konieczności dbania o kolejność ułożenia naboi, czego nie da się osiągnąć w strzelbach z tylko jednym magazynkiem. Możemy śmiać się i wyszydzać ich specyficzny styl, ale niezaprzeczalnie raz na jakiś czas szaleni geniusze z Kel-Teca potrafią stworzyć coś ciekawego. 
Fot. Lionsgate
O ile pierwsza część przygód zabójcy dopiero zdobywała własną tożsamość, John Wick 2 to już prawdziwa gratka dla fanów broni palnej, a wszystko to zasadniczo za sprawą jednego człowieka. Ta osobistość to Taran Butler, właściciel Taran Tactical Innovations (TTI). Legendarny rusznikarz, instruktor taktyczny i zawodnik strzelectwa praktycznego w stowarzyszeniu USPSA (United States Practical Shooting Association), będącego, z bardzo drobnymi różnicami, amerykańskim odpowiednikiem IPSC (International Practical Shooting Confederation). Ma on na koncie pracę przy takich filmach jak The Old Guard, Tenet, Bullet Train czy serialu Marvel’s The Punisher.  To właśnie on był odpowiedzialny za szkolenie Keanu Reevesa pod kątem strzelectwa. Kilka akapitów wyżej, wspomniałem, że HK P30l z pierwszej części miał modyfikacje znane z pistoletów sportowych. Pora wrócić do tego wątku, bowiem o ile w tamtym filmie były to jedynie drobne detale, tak w drugiej odsłonie ekipa poszła na całość. Czym jest strzelectwo praktyczne? Jest to rodzaj sportu wyczynowego, którego korzenie sięgają lat 50-tych XX wieku, kiedy to starano się stworzyć techniki strzeleckie doskonalące obycie się z bronią, celność i czas reakcji za pomocą treningów na specjalnie przygotowanych torach. Wprowadzono też różne modyfikatory, takie jak zaczynanie z bronią w kaburze, na stole, rozładowaną, załadowaną, wyciągniętą, itp. Z czasem ewoluowało to w bardzo widowiskowy sport, którego praktyczność aplikacji znacznie zmalała. Jedną z dyscyplin USPSA/IPSC jest 3-gun, konkurencja, w której na przemian, lub po kolei, strzela się z pistoletu, strzelby i karabinu. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, czyli sceny w rzymskich katakumbach. Ta cała scena to ni mniej, ni więcej jeden wielki tor do 3-gun, tylko z przekoloryzowaną fabularną otoczką. Butler nie tylko szkolił Reevesa do filmu, ale także jest odpowiedzialny za upgrade większości broni bohatera w nim zawartych. We wspomnianej scenie w katakumbach John używa bardzo mocno zmodyfikowanych przez TTI Glocków 34 i 26. Pakiet ten obejmuje między innymi lekki zamek z ułatwiającymi przeładowanie wyżłobieniami, lżejszy (zmniejszenie wymaganej siły nacisku) spust, powiększony zwalniacz magazynka, magwell (lejek pozwalający na szybsze załadowanie nowego magazynka) czy też żłobiony chwyt pistoletowy sprawiający, że broń lepiej i pewniej leży w dłoni. Następny na liście jest włoski klasyk, czyli Benelli M4. To legendarna już w kręgach militarnych i policyjnych samopowtarzalna strzelba, która posiada kilka asów w rękawie, przede wszystkim niezawodność oraz fakt, że można w niej zastosować tzw. "ghost loading" czyli załadowanie dodatkowego naboju między magazynkiem tubowym a komorą zamkową co zwiększa pojemność maksymalną do 9 (1 w komorze, 1 pomiędzy i 7 w tubie). Opcję tę, absolutnie nieprzewidzianą przez twórców, odkryli amerykańscy Marines podczas testowania tej strzelby. A mówią, że jedzenie kredek źle wpływa na mózg. Kolejna broń w arsenale Wicka to TTI TR-1 Ultralight, karabin z rodziny AR-15. Tutaj Butler już w pełni zaszalał, a jego modyfikacje obejmują szkieletowy korpus, regulowaną kolbę, chwyt pionowy, chwyt pistoletowy, optykę z powiększeniem 1-6x i dodatkowym celownikiem kolimatorowym, kompensator a nawet ikoniczne, polimerowe magazynki od firmy Magpul.  John Wick 3 to jeszcze więcej akcji i więcej dobra od TTI. Najbardziej pamiętna jest chyba scena obrony Hotelu Continental. Tutaj, prócz takich zabawek jak Sig-Sauer MPX, powraca zmodyfikowany Glock 34, tym razem już z brandingiem Butlera i nazwanym Combat Master, jednak bohater zamiast tego wybrał sugerowany przez Charona, inny pistolet z tej serii, a mianowicie, STI/TTI Combat Master. W wariancie produkowanym przez STI, jest to klon Colta 1911, w kalibrze 9x19 mm. zamiast .45 ACP i znacznie pojemniejszym magazynkiem, ten wariant znany jest popularnie pod nazwą 2011. Butler zmodyfikował go niemal 1:1 o ten sam pakiet części co Glocka w poprzednim filmie, oczywiście dostosowując je do odpowiedniego modelu. Combat Master stał się bardzo popularną, oraz drogą, linią produktów wśród fanów broni palnej i można by nawet wysnuć argument, że filmy te stały się reklamą TTI, ale nie oszukujmy się, przygody Wicka to i tak przede wszystkim akcja i "gun porn". Ukoronowanie pracy Butlera następuję w czwartej części, za sprawą dwóch broni. Pierwsza to kolejny zmodyfikowany 2011, tym razem pod nazwą Pit Viper i wyprodukowany już całkowicie przez TTI, a nie tylko zmodyfikowany. To właściwie Combat Master na sterydach, z osadzonym na stałe kompensatorem. Razem z wypuszczonym na rynek znacznie wcześniej Sand Viperem, stanowią jedne z najlepszych pistoletów do USPSA/IPSC. Wisienką na wypełnionym prochem torcie i pièce de résistance tej serii zostaje strzelba TTI JW4 Dracarys Gen-12. To oparta o platformę AR-15, automatyczna strzelba, która dodatkowo strzela dość specyficzną amunicją. Wskazówka do tego jaką, kryje się w nazwie tej broni. Kiedy słyszę słowo "Dracarys" na myśl przychodzi mi Gra o tron i smoki. I jest to bardzo trafne skojarzenie, bowiem w filmie John używa tej strzelby w połączeniu ze "smoczym oddechem", zapalającą amunicją opartą na magnezie o zasięgu maksymalnym ok. 30 metrów. Na honorową wzmiankę zasługują tu jeszcze pistolety myśliwskie Thompson Center Arms Encore, jednak ich zastosowania w filmie nie zdradzę, gdyż chcę uniknąć spoilerów.
Fot. TTI
+1 więcej
Broń to jednak nie jedyna rzecz w arsenale bohatera. Nie tak dawno informowaliśmy o tym, że ekipa z kanału Hacksmith Industries stworzyła funkcjonującą replikę kuloodpornego garnituru z 2 części. James Hobbson i jego wesoła zgraja udowodnili, że jest to absolutnie realne, choć w nieco mniejszym stopniu niż pokazuje to film. Problem polega na tym, że wraz z każdym strzałem maleje odporność materiału, przez naruszenie jego integralności. Nie ważne czy mówimy tu o kevlarze czy ceramicznych/metalowych wkładach SAPI (Small Arms Protective Insert) stosowanych w nowoczesnych kamizelkach. Dodatkowo dochodzi problem ze znalezieniem równowagi między mobilnością, wytrzymałością na dany kaliber oraz, w przypadku garnituru, stylem. Jedno jest pewne, przy obecnym rozwoju technologii w dziedzinie broni palnej jak i ochrony przed nią, zabawki Johna Wicka będzie mógł mieć każdy, kogo stać. Wciąż bowiem mowa o kosztach liczonych w tysiącach dolarów, jeśli chodzi o broń i bez mała 100 tysiącach za garnitur.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj