Do niedawna absolutnym mistrzem telewizji i seriali dramatycznych był J.J. Abrams. Zaliczył on kilka spektakularnych sukcesów, takich jak Alias, Lost czy Fringe, ale później jego wartość zaczynała spadać. W dobrym momencie przeniósł się z telewizji do kina, gdzie obecnie pracuje nad nową trylogią "Gwiezdnych wojen". Należy jednak zauważyć, że tworzył i nadal tworzy, choć w mniejszym stopniu (firmując swoim nazwiskiem), seriale wyłącznie dla telewizji ogólnodostępnych. Gdzieś w jego wieloletniej pracy zabrakło kroku w drugą stronę, w kierunku stacji kablowych. Abrams nie zrobił tego, co zrobił Howard Gordon, który po wieloletniej pracy przy Fringe doskonale zrozumiał, że terroryzm to idealny temat na serial dramatyczny dla stacji kablowej. Dziś, po kilku latach od rozpoczęcia prac nad Homeland trudno nie przyznać mu racji.
Młodsi stażem fani seriali pewnie nie zdają sobie sprawy, że 10 lat temu kablówki miały bardzo niewielki wpływ na amerykańską telewizję. Na rynku rozpoznawalne było tylko HBO, a dziś świetnie znane stacje - jak Showtime czy AMC - dopiero rozpoczynały swoją przygodę z serialami fabularnymi. Warto przypomnieć o tym dlatego, że na początku 2000 roku to stacja FOX uznawana była za telewizję, w której seriale przekraczały moralne i etyczne granice. Howard Gordon przy Fringe pracował od pierwszego odcinka. Jako producent wykonawczy miał wpływ na każdy ze 192 epizodów, które powstały do 2010 roku. W Homeland próżno było szukać przekleństw i seksu, co dziś jest elementem rozpoznawalnym stacji kablowych. Produkcja m.in. Gordona oraz (przede wszystkim) Roberta Cochrana i Joela Surnowa przekraczała granicę w epatowaniu przemocą. Charakterystyczne stały się odcinki pełne brutalnych tortur i wyciągania informacji siłą. Wbijanie noża w kolano czy obcinanie głowy stawały się tylko jednymi z wielu elementów kolejnego dnia pracy Jacka Bauera.
Poza produkcją Homeland Howard Gordon udzielał się jako scenarzysta. Nie było to dla niego nic nadzwyczajnego, bo już wiele lat wcześniej pisał scenariusze m.in. do takich seriali, jak "Piękna i bestia" z 1987 roku czy Z archiwum X. Zdarzyło mu się nawet współpracować z Jossem Whedonem przy kreowaniu fabuł nie tylko do Buffy, ale też do Anioła ciemności. Jednak dopiero praca przy tworzeniu przygód Jacka Bauera sprawiła, że stał się kimś ważnym i rozpoznawalnym w świecie amerykańskich seriali. Łącznie Gordon napisał scenariusze do aż 52 epizodów Homeland, wielokrotnie współpracując ze swoim bliskim przyjacielem i producentem – Alexem Gansą.
Gordon poznał Gansę jeszcze podczas nauki w Princeton. Młodzi scenarzyści wspólnie przeprowadzili się do Los Angeles, by tam szukać szczęścia i rozwijać swoją telewizyjną karierę. Przy niemal każdym projekcie panowie pracowali wspólnie. Po napisaniu kilku historii do "Pięknej i bestii" mianowano ich producentami wykonawczymi. Stacja CBS anulowała projekt w 1990 roku, ale utalentowani twórcy nie pozostali niezauważeni. Podpisali dwuletnie umowy z firmą Witt-Thomas Productions i rozpoczęli tworzenie scenariuszy pilotów. Wtedy też po raz pierwszy poznali słynnego producenta Chrisa Cartera - twórcę kultowego Z archiwum X.
Stamtąd, jak się później okazało, nietrudno było wskoczyć do innowacyjnego projektu stacji FOX opowiadającego o agencie CTU Jacku Bauerze. Koncept serialu cechował się opowiadaniem historii w czasie rzeczywistym. Każdy odcinek przedstawiał jedną godzinę z drobnymi, kilkuminutowymi przeskokami w czasie na potrzeby reklam. Więcej o kulisach powstawania formatu i jego niełatwych początkach możecie przeczytać w "Retrospektywie" pierwszej serii Homeland. Howard Gordon bardzo mocno zaangażował się w ten projekt. O ile jeszcze w pierwszym i drugim sezonie pisał konkretne scenariusze, tak koncept całego trzeciego i czwartego sezonu stworzył od początku do końca. Nie obyło się bez pewnych zgrzytów i czasowego odejścia na rzecz tworzenia innej produkcji ("The Inside"), która okazała się niewypałem. Ostatecznie Howard Gordon powrócił do Homeland w 2006 roku, czyli podczas emisji wyjątkowego, piątego sezonu. Mało tego – właśnie wtedy został mianowany prowadzącym produkcję serialu. To w dużej mierze dzięki jego osobie piąta seria okazała się ogromnym sukcesem. Rekordowa widownia przed telewizorami (blisko 14 mln) oraz nagroda Emmy dla najlepszego serialu dramatycznego mówią wiele. Co istotne – Emmy dla Homeland w 2006 roku była jednocześnie ostatnią nagrodą dla serialu dramatycznego z telewizji ogólnodostępnej! Od 2007 roku w kategorii tej rządzą wyłącznie seriale ze stacji kablowych.
Kolejne sezony Homeland tworzone przez Gordona i jego bliskich współpracowników również trzymały poziom, a oglądalność cały czas dopisywała. Po znakomitym siódmym sezonie przyszła jednak finałowa, ósma seria. Howard Gordon razem z Kieferem Sutherlandem i innymi producentami doszli do wniosku, że formuła już się wyczerpała i czas historię Jacka Bauera doprowadzić do końca. Gordon wiedział jednak, że w fabułach związanych z terroryzmem cały czas istnieje ogromny potencjał. Zdawał sobie sprawę, że telewizja się zmienia, a do głosu dochodzą kablówki. Dlatego też razem z Alexem Gansą i Gideonem Raffem po zakończeniu prac nad Homeland postanowili spróbować czegoś zupełnie nowego. Tak powstało Homeland oparte na izraelskim "Prisoners of War", a projekt zakupiony został przez kablówkę, która nie zna granic – Showtime.
Tym razem fabuła napisana została wokół żeńskiej bohaterki, agentki CIA Carrie Mathison, w którą do dziś wciela się Claire Danes. Szybko okazało się, że scenariusz rozpisany został aż na trzech głównych bohaterów, z których każdy w serialu odgrywał niezwykle istotną rolę. Homeland w pierwszym sezonie określano jako thriller psychologiczny prowokujący widzów do dyskusji wokół Nicholasa Brody'ego (Damian Lewis). Scenarzyści w umiejętny sposób bawili się emocjami widzów. Podsuwali wskazówki sugerujące im (a także Carrie), że Brody, bohater wojenny, jest jednocześnie uśpionym terrorystą szykującym zamach na terenie Stanów Zjednoczonych. Do dziś Howard Gordon powtarza w wywiadach, że przeskok z telewizji ogólnodostępnej do stacji kablowej był kluczowym ruchem, który pozwolił mu rozwinąć się jako producentowi i scenarzyście. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Za napisanie scenariusza do pilotowego odcinka Homeland Gordon nagrodzony został nagrodą Emmy. Z kolei sama produkcja uznana została za najlepszy serial dramatyczny sezonu 2011/12. Warto jednocześnie dodać, że dla Showtime było to pierwsze takie wyróżnienie w historii.
O tym, że los producenta bywa przewrotny, Gordon przekonał się w 2012 roku, gdy jego Awake stworzone z Kyle'em Killenem okazało się niewypałem na stacji NBC. Sam serial w opinii wielu krytyków i widzów miał duży potencjał. Nieoczekiwanie produkcja w połowie sezonu została wstrzymana na kilka tygodni, co tłumaczono chęcią dopracowania scenariuszy. Zarzucano twórcom, że Awake to przerost formy nad treścią oraz że zaczęli gubić się w stworzonym przez Killena koncepcie. Mało tego, Gordon zupełnie nie trafił z wyborem stacji telewizyjnej. W 2011 roku NBC przeżywało głęboki kryzys i dopiero wychodziło z dołka. Widać było to też po systematycznie spadającej oglądalności, mimo że z artystycznego punktu widzenia serial wyróżniał się na tle innych telewizyjnych pozycji. Jakby tego było mało, Awake emitowano w czasie, gdy na innych antenach leciał m.in. Mentalista i Scandal, a jedynym wsparciem był czwartkowy blok komediowy NBC, radzący sobie - jak co roku - bardzo słabo. Dla twórcy była to nauczka i pewnego rodzaju rozczarowanie. Choćby z tego względu, że fabuła Przebudzenia była innowacyjna i pomysłowa. Była to produkcja wizualnie nienaganna, rozgrywająca się w dwóch równoległych rzeczywistościach. Główny bohater brodził w meandrach wskazówek, aby dociec, który świat jest prawdziwy, a który jest tylko snem.
Obecnie pałeczkę pierwszeństwa przy produkcji czwartego sezonu Homeland przejął Alex Gansa. Howard Gordon cały czas rozwija swoje serialowe portfolio i momentami można zastanowić się, kiedy znajduje na to wszystko czas. W przeciwieństwie do wcześniej wspomnianego w tym artykule J.J. Abramsa bierze czynny udział w produkcji każdego ze swoich projektów. Dość napisać, że w ciągu najbliższego pół roku w amerykańskiej telewizji zadebiutują jego dwa nowe seriale oraz niezwykle oczekiwana kontynuacja, z okazji której powstaje ten tekst.
Gordon zafascynowany kulturą Bliskiego Wschodu, którą poznał bliżej dzięki pracy przy Homeland, od roku pracuje z Gideonem Raffem nad serialem dramatycznym pt. Tyrant dla stacji FX. O ile produkcja Showtime tylko częściowo gościła na Bliskim Wschodzie, tak w Tyrant twórcy idą krok dalej. Ma to być poważna, dojrzała historia mocno inspirowana wydarzeniami arabskiej wiosny, która skupi się na synu bliskowschodniego dyktatora wracającym do domu po 20 latach razem z żoną i dziećmi. Po śmierci ojca zostaje on wplątany przez swoją tamtejszą rodzinę w problemy kraju, a także zmuszony do pozostania w nim wbrew swojej woli. Zupełnie inną tematykę (bliższą Tyrant niż Homeland) Gordon obiera przy produkcji serialu Legends dla stacji TNT. W roli głównej zobaczymy Seana Beana, który wcieli się w agenta FBI działającego głęboko pod przykrywką. Dla Howarda Gordona najważniejszą premierą najbliższych miesięcy jest jednak wielki powrót Homeland w miniserii pod tytułem "24: Live Another Day".
Spotkałem się na kolacji z Peterem Rice'em z FOX, który zupełnym przypadkiem zapytał mnie, jak wygląda sytuacja z filmem. Powiedziałem mu, że pomysł nie wypali. Wtedy zapytał, czy nie rozważaliśmy stworzenia limitowanej serii w telewizji. Chwilę się zastanowiłem i doszedłem do wniosku, że to dobry pomysł. Rice dodał, że rozmawiał już na ten temat z Kieferem i pomysł mu się bardzo spodobał. Następnego dnia zadzwoniliśmy do siebie, umówiliśmy na spotkania. Dyrektor FOX Kevin Reilly bez wahania stwierdził, że robimy to. Ja jednak musiałem ten pomysł przemyśleć. Postawiłem warunek, że robimy to tylko z Evanem Katzem i Mannym Coto. Jesteśmy przyjaciółmi, wiedziałem, że się zgodzą.
Tak o wielkiej reaktywacji mówił Gordon w rozmowie z portalem IGN. Rok temu podczas majowych upfrontów niemożliwe nagle stało się możliwe. Nikt z fanów serialu ani nikt z dziennikarzy nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Po zakończeniu prac nad ósmym sezonem Homeland bardzo dużo mówiło się o filmowej kontynuacji przygód Jacka Bauera, do której nigdy nie doszło. Scenariusz wielokrotnie poprawiano, ale studio producenckie nie chciało dać zielonego światła na rozpoczęcie prac. Pomysł na limitowaną serię spodobał się Gordonowi i jego współpracownikom tym bardziej, że na sezon nie potrzeba tak dużych nakładów finansowych z powodu mniejszej liczby odcinków. Stacja FOX zamówiła dwanaście epizodów, a scenarzyści piszą fabułę w taki sposób, by pokazać najważniejsze 12 godzin z kolejnego dnia życia Jacka Bauera. Tym razem w Londynie.
Tęsknimy za Jackiem już cztery lata. Wydawało mi się, że nie ma szans na powrót. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że to się jednak udało. Jesteśmy bardzo dumni z tego serialu, nasza grupa jest bardzo zintegrowana i jestem przekonany, że stworzymy znakomity sezon.
Tak jak kiedyś J.J. Abrams, tak teraz Howard Gordon nie narzeka na brak pracy. Tworzenie łącznie czterech seriali w roku to aż przesada, dlatego też na sezon 2014/15 Gordon razem z Gansą nie stworzyli żadnego nowego projektu. Homeland emitowane będzie jeszcze przynajmniej przez kilka lat, a Tyrant na stacji FX zapowiada się znakomicie i ma duże szanse na kontynuację. To w końcu kablówka, która rzadko kasuje swoje seriale po jedynym sezonie. Jest też wisienka na torcie, czyli powrót Jacka Bauera. "Live Another Day" może być jednorazowym epizodem lub limitowaną serią kręconą systematycznie co roku. Nikt kontynuacji przygód Bauera nie stworzy lepiej niż Howard Gordon. W końcu sprawia wrażenie, że na wszystko ma czas - w przeciwieństwie do głównego bohatera Homeland, dzięki któremu stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych scenarzystów i producentów telewizyjnych ostatnich lat.
Wybrane seriale produkowane przez Howarda Gordona: | |
"Piękna i bestia" | 1989 |
Z archiwum X | 1997 |
Buffy: Postrach wampirów | 1998 |
Angel | 2000 |
24 godziny | 2001 |
Homeland | 2011 |
Awake | 2012 |
Legends | 2014 |
Tyrant | 2014 |