Cesar Romero (1966-1968)
Pierwszy, z dzisiejszej perspektywy mocno campowy wizerunek Jokera. Romero zadebiutował w tej roli w styczniu 1966 roku w serialu fabularnym Batman, na którym wychowały się pokolenia amerykańskich fanów komiksu. W przeciągu trzech sezonów wystąpił w 22 odcinkach i jeszcze w pełnometrażowym kinowym Batman zbawia świat (tak w ogóle, to był pierwszy kinowy film z Batmanem, a nie - jak wielu sądzi - ten Tima Burtona). W wersji Romero to nie był młody Joker – aktor miał wówczas 60 lat i trochę to było widać, ale przez wielu do dziś uważany jest za pierwszego i najważniejszego Jokera. Zmarł w 1994 roku w wieku 86 lat, więc z pewnością miał okazję zobaczyć swego wielkiego następcę – Jacka Nicholsona. No urlLarry Storch (1968-1972)
Przegląd animowanych Jokerów zacznijmy od czegoś równie szalonego co jego pomysły. Oto w 1972 roku Joker (oczywiście Batman również) pojawił się gościnnie w dwóch filmach o Scooby-Doo. W ramach serii The New Scooby-Doo Movies bohaterowie kreskówki mieli uczciwe crossovery z różnymi znanymi postaciami (od Flipa i Flapa po doktora Jekylla i pana Hyde'a). Dwa razy musieli pomagać samemu Batmanowi - oczywiście w walce z Jokerem. W Księcia Zbrodni wcielił się Larry Storch, weteran animacji, który robił to już wcześniej w The Batman/Superman Hour (ale wtedy nawet go nie podpisywali z nazwiska). Aktor dziś ma 93 lata i wciąż się świetnie trzyma. No urlJack Nicholson (1989)
No właśnie - jak kombinować, to z rozmachem. Nicholson miał już wówczas na koncie dwa Oscary i renomę jednego z najlepszych aktorów do ról szaleńców. Oczywiście nie brakowało narzekań: że za gruby, że za stary (miał wówczas 52 lata, czyli i tak był młodszy od Romero), że nie pasuje. A potem go zobaczyli i pokochali. To był naprawdę świetny film i wielka kreacja. Joker zupełnie przyćmił Batmana, ale czy to pierwszy raz? Albo ostatni? Ponoć Nicholson miał wrócić w retrospekcjach w piątym filmie z serii, ale - jak wiemy - skończyło się na czterech. No urlMark Hamill (1992- )
Najsłynniejszy animowany Joker wszech czasów. Tak, tak, to Luke Skywalker we własnej osobie. Ta historia zaczyna się od innej fabuły DC. W 1991 roku Hamill wystąpił gościnnie w dwóch odcinkach fabularnego serialu The Flash. Zagrał szalonego i wciąż wybuchającego śmiechem Trickstera (zresztą powtórzył te rolę w The Flash). Jego śmiech i głos pełen szaleństwa spowodowały, że dostał rolę Jokera w Batman: The Animated Series - chyba do dziś najsłynniejszym i najlepszym animowanym serialu z Batmanem. I tam jako Joker był rewelacyjny. Wcielił się w niego w 14 odcinkach, w pełnometrażowym Batman: Maska Batmana, a potem przez kolejne lata, gdy gdzieś (w animacjach czy grach) miał się pojawić głos Jokera, wołano Marka Hamilla. Nawet w aktorskim serialu Birds of Prey, w którym na chwilę pojawiła się raz na początku postać Jokera - gra go Roger Stoneburger, acz z głosem Hamilla. Jako Joker miał też okazję powiedzieć coś w grach Batman: Arkham City i DC Universe Online oraz serialu Robot Chicken, a ostatnio wrócił w animacji Batman: The Killing Joke i znowu śmieje się jak nikt inny. No urlKevin Michael Richardson (2004-2008)
Dominacja Hamilla trwała wiele lat, ale wcześniej czy później musiał pojawić się serial, który miał po prostu inny pomysł na wszystko - od Batmana po galerię jego wrogów. Tym serialem był The Batman, a w nim do roli Jokera zatrudniono po raz pierwszy aktora czarnoskórego. Kevin Michael Richardson był wyborem wyśmienitym. Dość powiedzieć, że jego wersja Jokera była dwukrotnie nominowana do nagród Emmy w kategorii najlepszy głos w animacji. Richardson zagrał w 20 odcinkach, a jego głos możecie usłyszeć też w dziesiątkach innych amerykańskich animacji. No url
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj