Heath Ledger (2008)

Kolejny wielki kinowy Joker. Znacznie młodszy od poprzednich. Joker, który dostał Oscara. Joker, który przeszedł nie tylko do historii kina komiksowego czy kina popularnego – to była rola, która przeszła do historii kina! Niestety jest w tej opowieści również tragedia, bo jeszcze przed premierą filmu The Dark Knight, w którym aktor miał okazję zademonstrować swój wielki talent jako komiksowy szaleniec, Heath Ledger zmarł. Miał niespełna 29 lat. Ten Oscar był nagrodą pośmiertną. No url

Jeff Bennett (2009-2011)

Następny Joker z serialu animowanego. Tym razem serial nazywa się Batman: The Brave and the Bold, a w 11 odcinkach pojawia się w nim nasz Książę Zbrodni z głosem Jeffa Bennetta. To kolejny znany i popularny głos amerykańskich animacji. Jeśli chcecie sobie przypomnieć, jak brzmi - myślę, że wszystkim wystarczą dwie proste podpowiedzi: Johnny Bravo i Kowalski. No url

John DiMaggio (2010-2014)

I jeszcze jedna legenda amerykańskiej animacji. DiMaggio to m.in. Jake z Adventure Time, Bender z Futurama czy Rico z The Penguins of Madagascar. W Jokera wcielił się w pełnometrażowej animacji Batman: W cieniu czerwonego kaptura i krótkometrażowce LEGO Batman i Liga Sprawiedliwości. Jak widać – podłożyć głos pod Jokera to w tej branży niemal jak zagrać Hamleta w teatrze. No url

Brent Spiner (2011)

To pojedynczy gościnny występ w serialu, ale nie mogłem sobie podarować. Takich Jokerów można by pewnie naliczyć jeszcze drugą dziesiątkę albo i więcej, ale to w końcu startrekowy Data! Mistrz spokoju i opanowania w roli szalonego szaleńca. Brent Spiner pokazał co prawda kilkakrotnie, że potrafi zagrać inaczej (chociażby w Independence Day), ale mimo wszystko. W Jokera wcielił się w jednym odcinku serialu Liga Młodych, opowiadającym o przygodach kolejnego pokolenia superbohaterów DC (Robin, Superboy, Kid Flash i inni). Co oczywiście nie znaczy, że w tej opowieści nie ma Batmana. No url

Jared Leto (2016-)

No właśnie. Najnowszy Joker. Podobnie jak przy Nicholsonie, mamy do czynienia z aktorem kultowym, aktorem, który ma już na koncie nagrodę Akademii. Suicide Squad to jego pierwszy film od czasu tego Oscara (Dallas Buyers Club, 2013), więc wszyscy bardzo dużo obiecywali sobie po tym Jokerze. My również. A efekt? Moim zdaniem - taki sobie. W porównaniu ze starszymi kinowymi Jokerami wyszło słabiutko. Leto chyba nie do końca miał pomysł na jokerowe szaleństwo. Być może faktycznie nakręcił więcej i w całości wyszło to lepiej, ale po obejrzeniu tego filmu trudno się zachwycać. Może to Leto, a może po prostu Joker jako postać drugoplanowa to nieporozumienie... No url
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj