Kevin Feige przed publicznością. Czapka z daszkiem, jeansy, sportowe buty. Na koszulce polo układa się nieco za duża marynarka – nic jednak to dziwnego, zwykle zastępuje ją bluza z kapturem. Choć jego koledzy po fachu zwykle na spotkania z dziennikarzami przychodzą w garniturach, on pozostaje tym faktem niewzruszony. Już samo jego wyjście na scenę powoduje oklaski i wiwaty, a to dopiero początek. Gdy mówi, panuje absolutna cisza, a widownia w najwyższym skupieniu wyłapuje wszystkie jego słowa, jak gdyby miało od nich zależeć ich życie. Niemniej to nie przepowiednia wypowiadana przez proroka - to tylko Feige zapowiadający serię nowych filmów Marvel Studios.

[video-browser playlist="629975" suggest=""]

Rząd dusz szefa studia filmowego Marvela nie objawił się jednak dopiero 29 października tego roku, kiedy doszło do wielkiego ogłoszenia planów na kolejne lata. Feige systematycznie od pierwszego filmu z uniwersum kinowego Marvela zdobywa zaufanie filmowców z branży, jak i fanów komiksów. Teraz trudno sobie to wyobrazić, ale przed 2007 rokiem był właściwie nikim. Nikim z odważną wizją.

Będące kiedyś na skraju bankructwa wydawnictwo Marvel, by ratować swoją sytuację, odpłatnie wypożyczyło prawa do ekranizacji swoich rysunkowych bohaterów. Największą gwiazdę, Spider-Mana, przejęło Sony Pictures, a X-Menów i Daredevila zajęło 20th Century Fox. Gdy w nowym tysiącleciu rozpoczęła się moda na przenoszenie superbohaterów na duży ekran, a filmy z ich udziałem zarabiały setki milionów dolarów, władze Marvela pluły sobie w brodę. I wtedy do gry wchodzi Feige.

Czytaj również: Wielkie wydarzenia w filmach Marvela

Zarządzane przez Kevina Feige Marvel Studios w 2007 roku kręci Iron Mana i w scenie po napisach zapowiada nadejście grupy Avengers, a więc stworzenie jednego wielkiego filmowego świata na wzór uniwersum komiksowego. Hollywood nie docenia natychmiast pomysłu studia, ale wraz z każdym kolejnym rokiem Feige coraz bardziej rozwija skrzydła. Wydarzenia z jednego filmu mają wpływ na fabułę innego, bohaterowie migrują między poszczególnymi seriami, a w wielkim finale herosi z wszystkich wcześniejszych tytułów łączą siły i stawiają czoła wspólnemu zagrożeniu. Termin crossover przechodzi do powszechnej świadomości, a tradycyjny sequel zaczyna wydawać się niewykorzystanym potencjałem.

[video-browser playlist="629977" suggest=""]

The Avengers stają się trzecim najbardziej kasowym filmem w historii, zaś Hollywood w końcu dostrzega trwającą rewolucję. Na tym sukcesie wzoruje się Warner Bros. z postaciami z komiksów DC, Universal zaczyna marzyć o wspólnym uniwersum potworów, a Sony i Fox ogłaszają podobny plan z herosami Marvela, do których ekranizacji mają prawa. Kwestia tych ostatnich początkowo wydawała się kluczowa, ale Feige i spółka sprawili, że nikt się tym nie przejmował.

Rozpoczynający uniwersum kinowe Marvela Iron Man opowiadał historię Tony’ego Starka, multimilionera, który by uwolnić się się z rąk terrorystów, buduje zaawansowaną technologicznie zbroję. Krytycy prześcigają się w pochwałach, widzowie ubóstwiają kreację Roberta Downeya Jr., film zarabia krocie, choć postać Iron Mana nie była znana szerokiej widowni. Ekipa Honest Trailers przy okazji parodiowania The Avengers nazwała go nawet "ulubionym bohaterem drugiej kategorii". Feige sprawił następnie, że publiczność pokochała innych herosów, którzy stali w cieniu Spider-Mana.

Tłumnie do kin stawiono się, by zobaczyć przygody Hulka, Thora, Kapitana Ameryki czy – już zupełnie nieznanych nikomu poza największymi fanami komiksów – Strażników Galaktyki. "Nie wierzę w kategoryzowanie. Nie wierzę, że ktoś jest pierwszej, ktoś drugiej, a ktoś trzeciej kategorii. To do nas należy, by każdy bohater należał do pierwszej kategorii" – twierdził Feige.

[video-browser playlist="629979" suggest=""]

Dzięki doskonałemu pomysłowi i jeszcze lepszej jego egzekucji kinowe uniwersum Marvela przyniosło już ponad 7 miliardów dolarów dochodu. Za wszystkim stał zaś Kevin Feige. 

Obecna szycha w branży filmowej i kasowy producent karierę zaczął robić dopiero wtedy, gdy pojawiły się ekranizacje komiksów o superbohaterach. Jeszcze przed powstaniem Marvel Studios Feige pracował jako asystent producenta przy pierwszych X-Menach i wspomagał Lauren Shuler Donner swoją znajomością rysunkowych historii Domu Pomysłów. Następnie nadzorował (będąc w nie mniej lub bardziej zaangażowanym) wszystkie filmy na podstawie komiksów Marvela – od Spider-Manów Sama Raimiego przez Daredevila aż po ostatniego Blade'a.

Czytaj również: Filmy Marvela o nowych superbohaterach

W 2007 roku Feige został mianowany prezesem nowo utworzonego Marvel Studios, które samo zajęło się produkcją kolejnych filmów superbohaterskich. Feige znał się na tym jak mało kto, co miało swoje przełożenie na ostateczny efekt. W swoich decyzjach łączył ryzyko z konserwatyzmem. Zawsze ważne było dla niego uchwycenie ducha komiksów i zachowanie kluczowych cech postaci przy jednoczesnym wprowadzaniu zmian mających na celu trafienie do przeciętnego widza oraz zatrudnianiu nieznanych lub kontrowersyjnych nazwisk jako aktorów i reżyserów. Nie dał się namówić, by z Thora zrobić fantasy w stylu "Władcy Pierścieni", stawiając na znanego z adaptacji Williama Szekspira Kennetha Branagh, i wbrew zdrowemu rozsądkowi główną rolę w kluczowym dla powodzenia całego planu Iron Manie powierzył trapionemu przez uzależnienia oraz kłopoty z prawem Robertowi Downeyowi Jr.

[video-browser playlist="629981" suggest=""]

Poza kinem superbohaterskim Feige nigdy właściwie niczym poważnie się nie zajmował, odwalając jedynie czarną robotę dla ważniejszych od niego postaci Hollywood. Kiedy był jeszcze na studiach, przygarnęła go wspomniana Lauren Shuler Donner, uznana amerykańska producentka i żona reżysera Richarda Donnera (Superman). Feige najpierw odbył w jej firmie staż, następnie został jej asystentem i pomagał w szeregu filmowych przedsięwzięć.

Czytaj również: Oficjalne plany na komiksowe filmy studia Marvel

Jego komiksowa wiedza i doskonała producencka intuicja, z których słynie teraz, wtedy zupełnie się marnowały. Feige, ogłaszający dziś w czapce z daszkiem ekscytujący widzów na całym świecie Avengers: Infinity War, uczył kiedyś Meg Ryan, jak wysyłać maile, przygotowując ją do filmu Masz wiadomość. Kiedyś był nikim. Nikim z odważną wizją.

Wybrana filmografia:
Iron Man 2007
The Incredible Hulk 2008
Thor 2011
Captain America: The First Avenger 2011
The Avengers 2012
Strażnicy Galaktyki 2014
Avengers: Age of Ultron 2015
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj