Odcinek "End of the Beginning" rozpoczynają sceny z agentem Johnem Garrettem (granym przez Billa Paxtona). Agent Garrett zadebiutował w czternastym odcinku Agentów T.A.R.C.Z.Y. pod tytułem "T.A.H.I.T.I.", gdzie wraz ze swoim partnerem, agentem Antoinem "Tripem" Triplettem, pomagał Coulsonowi w uzyskaniu lekarstwa dla Skye. Był on również starszym oficerem Warda.

[image-browser playlist="585513" suggest=""]

Jego komiksowy odpowiednik pojawił się po raz pierwszy w drugim numerze serii "Elektra: Assassin" z 1986 roku. Wiele lat temu należał on wraz z jedenastoma innymi agentami do grupy The Great Wheel of Zodiac. Założył ją Leonardo da Vinci, a Garrett przyjął pseudonim "Wodnik". Przez zdradę we własnych szeregach grupa rozpadła się. Na jej miejsce powstały organizacje: S.H.I.E.L.D., HYDRA, Leviathan oraz kartel Zodiac. Garrett dołączył do tej pierwszej. W wyniku odniesionych ran po spotkaniu z Elektrą jego ciało jest obecnie w dziewięćdziesięciu procentach złożone z cybernetycznych części.

W tym odcinku ponownie powraca J. August Richards w roli Mike'a Petersona... a właściwie Deathloka, cybernetycznego zabójcy na usługach Jasnowidza. Z każdą nową modyfikacją, którą otrzymuje, widać wyraźnie, że coraz mniej zostaje w nim z człowieka. I choć z zewnątrz jego wygląd daleki jest od oryginału, to już podgląd rentgenowski pokazuje co innego.

[image-browser playlist="585514" suggest=""]

W komiksie Deathloków mieliśmy kilkunastu, z których pozwolę sobie przybliżyć trzech. Pierwszym Deathlokiem, który pojawił się na łamach historii obrazkowych, był Luther Manning. Zadebiutował w dwudziestym piątym numerze "Astonishing Tales" z 1974 roku. Pochodził z alternatywnej Ziemi oznaczonej numerem 7484. Był żołnierzem, który w wyniku "spotkania" z miną został poważnie ranny. Jego mózg, układ nerwowy oraz nienaruszona tkanka zostały przeszczepione do syntetycznego ciała. Pięć lat przebywał w stanie uśpienia, by później zacząć pracować dla swoich "twórców", braci Rykerów. Z czasem uwolnił się spod ich wpływów, gdy jego ludzkie wspomnienia zaczęły powracać.

Jedyny w tym towarzystwie Deathlok z Ziemi-616 pojawił się po raz pierwszy we własnej serii "Deathlok" z 1990 roku. Wcześniej nazywał się Michael Collins i był programistą w Roxxon Oil. Pracował przy oprogramowaniu do sztucznych kończyn. Kiedy dowiedział się, że jego praca jest wykorzystywana do tworzenia zabójczych maszyn, próbował szukać pomocy u swojego szefa, Harlana Rykera. Niestety to właśnie on odpowiadał za "Deathlok Project", w rezultacie czego mózg Collinsa znalazł się w cybernetycznym ciele, którego nie był w stanie kontrolować (przynajmniej na początku). Ciekawostka: Manning i Collins spotkali się twarzą w twarz, a ten pierwszy pojawił się nawet w uniwersum 616.

[image-browser playlist="585515" suggest=""]

Ostatni Deathlok, który zagościł na kartach komiksów, pochodzi z Ziemi-10511. Nosi miano Prime i znane jest tylko jego imię: Emil. Pojawił się po raz pierwszy w jedenastym zeszycie "Wolverine: Weapon X " (2010), choć najbardziej kojarzony powinien być z głośnej historii "Dark Angel Saga" rozgrywającej się na łamach "Uncanny X-Force, vol. 1" oraz z występów w niedawno zakończonej serii "Wolverine and the X-Men, vol. 1".

Sama nazwa Deathlok pochodzi od frazy "locked in a death-like state", czyli w wolnym tłumaczeniu "zamknięty w stanie umysłu zbliżonym do śmierci".

Na odprawie dotyczącej Thomasa Nasha agentka Skye wspomina, że został on zatrudniony przez kanadyjski rząd i przydzielony do Departamentu H. Komiksowy odpowiednik tego departamentu zajmował się monitorowaniem i wspieraniem kanadyjskich superbohaterów, w tym ich najbardziej znanej grupy - Alpha Flight. Co ciekawe, inny kanadyjski departament, oznaczony literą K, stał za stworzeniem projektu "Weapon X", który to odpowiada za pokrycie szkieletu Wolverine'a adamantium.

[image-browser playlist="585516" suggest=""]

Pomysł, by agenci współpracowali w terenie parami (wybranymi czysto losowo), można porównać do obecnie wydawanej przez Marvela serii komiksowej "A+X", która przedstawia współpracę mutanta z genem X z członkiem grupy Avengers. I są to często bardzo dziwne na pierwszy rzut oka duety (m.in. Hulk i Wolverine, Hawkeye i Gambit, Iron Man i Kitty Pryde).

Twórcy serialu zapowiadali nawiązania do filmowego uniwersum, w szczególności do Zimowego żołnierza, wyświetlanego obecnie na kinowych ekranach. Pierwszym tego dowodem jest obecność agenta Jaspera Sitwella, a raczej wiadomość, którą otrzymuje: musi udać się na statek Lemurian Star. To właśnie tam rozpoczyna się akcja najnowszego filmu Marvela. Komiksowa Lemuria była krajem, który zatonął w odmętach oceanu i rywalizował z Atlantydą.

[image-browser playlist="585517" suggest=""]

Wspomniane przy okazji Michaela Collinsa Roxxon Oil było kiedyś własnością Aleksandra Lukina. Jest to postać wielce istotna, ponieważ w oryginalnej historii "Winter Soldier", na której bazuje Zimowy żołnierz, to on wydawał rozkazy Bucky'emu Barnesowi (w tym zabicie przez niego samego Red Skulla).

[image-browser playlist="585518" suggest=""]

W "End of the Beginning" zabrakło tradycyjnej sceny po napisach. Tradycyjnej, bowiem takowa się pojawiła, ale w trochę innym wydaniu. Zaprezentowano fragment filmu Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz - scenę pościgu policji za Nickiem Furym i atak Zimowego Żołnierza. Możemy przez to założyć, iż akcja odcinka rozgrywała się w podobnym czasie co ta filmu.



Łukasz "Sc0agar4k" Kuźniarek - zastępca redaktora naczelnego Avalonu (www.marvelcomics.pl), największego w Polsce serwisu poświęconego komiksom wydawnictwa Marvel. Geek w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeżeli nie czyta akurat komiksów, to pewnie ogląda któryś z wielu seriali bądź zagrywa się w coś na komputerze.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj