W kinie seksem zaczęto zajmować się dawno temu i jest to trend, który prawdopodobnie nigdy się nie skończy. Zawsze będzie coś do powiedzenia, a jeśli nawet nie do powiedzenia - to do pokazania. Ostatnio udowodnił to Gaspar Noe, którego Love niektórzy nazywają filmem pornograficznym. Co więcej - w 3D. Zaczęło się jednak dawno temu, mimo że twórczość erotyczna i pornograficzna była zabroniona do 1900 roku. Pierwszym filmem pokazującym nagość kobiety był obraz Muybridge'a (powstały już około 1884-1887 roku) pt. Kobieta schodząca po schodach. Bardzo długo nawet pocałunek był zbyt erotyczny dla kina - pokazywanie go dłużej niż trzy sekundy było zabronione. Zakaz ten obszedł Alfred Hitchcock w Osławionej. Cary Grant i Ingrid Bergman całowali się z przerwami przez około trzy minuty. Nic dziwnego więc, że kiedy Gustav Machata w 1933 roku nakręcił film pt. Ekstaza, przedstawiający pierwszą scenę łóżkową, która polegała na pokazaniu pary leżącej na łóżku w ubraniach, odbiło się to wielkim echem. W latach 50. w Hollywood obowiązywał kodeks Haysa (zajmował się oceną tego, czy dana scena filmowa nadaje się do prezentowania szerokiej publiczności). Nie dziwi zatem, że obraz Et Dieu... créa la femme z 1956 roku zrobił na widzach ogromne wrażenie - był to pierwszy film fabularny z prawdziwą nagością. Ciężkie życie miała grająca tam Bridgette Bardot, której nie szczędzono pogardy, krytyki i najgorszych epitetów. No url Wszystko zmieniło się w latach 60., gdy tłumiona do tej pory seksualność wybuchła z wielkim hukiem. Skandalistami Hollywood byli wtedy Peter Fonda, Roman Polański czy Jack Nicholson, ale w tyle nie pozostawali inni twórcy. Bergman miał w sobie tyle odwagi, że nakręcił Milczenie (które poddano cenzurze), a Michelangelo Antonioni w filmie Blowup z 1967 roku jako pierwszy pokazał w kinie włosy łonowe. Czytaj także: Sceny seksu w serialach według stacji Showtime Prawdziwa rewolucja seksualna to lata 70. W Zakochanych kobietach pojawiły się po raz pierwszy męskie genitalia, a w filmie Flash - erekcja. W końcu przyszedł rok 1972 i najbardziej znany film pornograficzny w historii kina. Chodzi oczywiście o Głębokie gardło. Fellatio uznawane było wtedy za ciężką perwersję seksualną, więc scena seksu oralnego, którą można było zobaczyć, okazała się dla wielu zbyt szokująca i Głębokie gardło zostało zakazane np. w Wielkie Brytanii. To jeden z najbardziej dochodowych filmów niezależnych, które miały bardzo mały budżet. Ułatwiło to legalizację pornografii, bo zauważono, że jest ona bardzo opłacalna. ‌Ultimo tango a Parigi należy do klasyki kina erotycznego, a przez jakiś czas było uważane za film pornograficzny. Wcześniej nie pokazywano tak intensywniej namiętności. Ponieważ odtwórczyni głównej roli, Maria Schneider, po premierze przeżyła kryzys i leczyła się w klinice psychiatrycznej, pojawiło się sporo dyskusji na temat tego, jak bardzo śmiałe sceny można i powinno się pokazywać w kinie. Bertolucci jednak odniósł sukces i nie przestał być kontrowersyjny. W Wieku XX pokazywał pedofilię, a w La lunie - kazirodztwo. No url W filmie Duńczyka Finna Karissona pierwszy raz pojawiła się scena niesymulowanego seksu. Był rok 1973. Zaraz potem Lars von Trier pokazał w Idiotach seks grupowy. Wspomnieć trzeba też o Emmanuelle. Film ten zapoczątkował inną stylistykę w filmach erotycznych - pokazał, że może być subtelnie, taktownie i ze smakiem, ale wciąż odważnie. Czytaj także: TOP 10: Najładniejsze sceny erotyczne w filmach W końcu nadeszły lata 90. i kolejny obraz, który dziś można nazwać przełomowym - Basic Instinct Paula Verhoevena. Film powstawał i debiutował w atmosferze skandalu. Sceny pomiędzy Stone a Douglasem uważane były za perwersyjne, przekraczające granice. Początek XXI wieku to Virginia Despentes i jej debiutancki Gwałt, po premierze którego została oskarżona o pornografię, ale już Intymność (2001) Patrice'a Chereau została nagrodzona Złotym Niedźwiedziem w Berlinie. To w tym filmie występuje słynna scena fellatio, w której udział biorą Kerry Fox i Mark Rylanc. Fellatio zaprezentował też Vincent Gallo w swoim debiucie The Brown Bunny. No url Twórcą, który wciąż narusza tabu, jest Larry Clark. Najpierw w 1997 roku oskarżono go o kręcenie dziecięcej pornografii (po Dzieciakach); potem przekraczał granice w Ken Park z 2002 roku, w którym zobaczyliśmy sceny seksualne wszelkiej maści, łącznie z podduszaniem. W 9 Songs Michael Winterbottom pokazał seks z dokładnej fizjologicznej strony, czym podzielił publiczność na tych, którzy uważają jego film za porno, i na tych, dla których to film artystyczny. To tylko przekrojowe spojrzenie na seks w kinie i z pewnością znalazłoby się jeszcze wiele tytułów wartych omówienia. Wydaje się, że w kulturze masowej przeszedł on długą drogę. Był już wyznacznikiem swobody; był emocjonalnie pusty; był elementem wyzwolenia i desperacji. W kinie prezentowano go jako akt najważniejszy i mało znaczący. Teraz seks pokazywany na ekranach już mało kogo szokuje, a scena erotyczna zawarta w filmie nie jest żadnym ważnym elementem, którym należałoby zaprzątać sobie głowę. W czasach, w których tabu nie istnieje, można by zdać sobie pytanie: czy zostało coś jeszcze do pokazania?
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj