Ray Donovan opowiada o tytułowym mężczyźnie, który rozwiązuje problemy bogatych, sławnych i wpływowych ludzi w Los Angeles. Kiedy jego ojciec nieoczekiwanie zostaje wypuszczony z więzienia, Ray i jego rodzina muszą stawić czoło problemom. Sezon 2 można oglądać na antenie HBO w każdą sobotę o 22.00 Z Lievem Schreiberem, odtwórcą roli Raya, rozmawiał Oskar Rogalski.

OSKAR ROGALSKI: Występujesz przed kamerą już od dwudziestu lat. Jaki wpływ ma Ray Donovan na twoją karierę i ciebie osobiście?

LIEV SCHREIBER: Z początku nie miałem pojęcia, jak zmieni się moje życie, gdy przyjmę tę rolę. Kierowałem się niemal wyłącznie kryterium scenariusza - bardzo mi się spodobał. To był dla mnie po prostu kolejny angaż. Ostatecznie serial odniósł spory sukces i jego popularność wpłynęła na większe zainteresowanie mną oraz moją rodziną, a to nie zawsze musi być w pełni pozytywnym doświadczeniem. Ale tak naprawdę to były bardzo dobre dwa lata i jestem niezwykle zadowolony, że jestem częścią projektu, który podoba się zarówno widzom, jak i krytykom. To świetne uczucie, być docenionym przez publikę oraz kolegów po fachu. Co do mojej kariery - jednym z powodów, dla których zostałem aktorem, była możliwość ciągłych zmian, pewnej różnorodności i swoboda doboru ról. Teraz jest to o wiele trudniejsze, gdy spędzasz na planie serialu sześć miesięcy. Ale z drugiej strony mam teraz dzieci, a praca w telewizji oferuje mi większą stabilność i przez to spędzam więcej czasu z najbliższymi.

Ray Donovan to opowieść o antybohaterze, postaci złożonej i niejednoznacznej. Czy to miało duży wpływ na przyjęcie przez ciebie tej roli?

Prezes stacji Showtime, David Nevins, kieruje nią w moim odczuciu w sposób genialny. To, co pociąga mnie w ramówce tego kanału, to skupienie się w dużej mierze na idei dualizmu. Oczywiście ściśle związany jest z tym archetyp antybohatera, ale także to, iż pozostałe postacie posiadają cechy obu stron medalu. To tu znakomicie funkcjonuje i zawsze było źródłem dramatycznego konfliktu. Ten dualizm zawsze pociągał mnie choćby w klasyce, u Szekspira. Pamiętasz "Kupca weneckiego"? To powstało w czasach elżbietańskiej Anglii, wtedy szerzył się tam antysemityzm. A do dziś pamiętamy wewnętrzne monologi złego, chciwego Żyda, które traktowały o jego uczuciach, emocjach i lękach, pozwalając spojrzeć na niego przychylniejszym okiem. To właśnie jest według mnie kluczem do stworzenia świetnego dramatu – to poczucie dualizmu, ci skonfliktowani z samym sobą bohaterowie. Showtime to propaguje i dlatego jestem pod tak dużym wrażeniem programów, które ukazały się na antenie stacji w ciągu ostatnich lat.

Zanim przyjąłeś rolę, miałeś styczność z innymi serialami, które brały na warsztat motyw antybohatera?

Przyznam, że nie oglądałem za dużo telewizji, zanim scenariusz Raya Donovana trafił do moich rąk. Teraz robię to jednak coraz częściej. Choćby David Nevins polecił mi, abym zobaczył Breaking Bad. I zrobiłem to z przyjemnością. A przyjaciele zachęcili mnie do Rodziny Soprano. Ale to wszystko stało się już po nakręceniu pilotowego odcinka Raya.... Bardzo chciałem wejść w ten świat na swój sposób, bez wpływu innych produkcji.

[video-browser playlist="631165" suggest=""]

Czy wcielanie się w tak skomplikowaną postać jak Ray Donovan jest wyczerpujące?

To bardzo wymagające doświadczenie. Gdy przeczytałem scenariusz 1. odcinka, zainteresowało mnie w tej roli to, że była na pierwszy rzut oka bardzo minimalistyczna. Pomyślałem więc, że wcielenie się w tego bohatera będzie względnie proste. Kręcimy jednak czternaście godzin dziennie przez sześć miesięcy i przebywanie na tej emocjonalnej karuzeli okazało się z czasem niezwykle trudne. Staram się więc zostawić Raya za sobą, gdy wychodzę z pracy. Moja rodzina bardzo mi w tym pomaga i cały czas przypomina, że nie jestem już w tym przygnębiającym świecie. Nie jest łatwo wcielać się w bohatera, który odczuwa tyle wewnętrznego bólu. Potem trudno się od tego odciąć.

Ray naprawia problemy innych. A co jest jego największym problemem?

Jego związek. Nie potrafi utrzymać otwartego i intymnego związku. Stałą częścią jego natury jest cierpienie i on uważa, że powinien tłumić w sobie ten ból, radzić sobie z nim samodzielnie, a innych trzymać na dystans.

W takim razie co jest jego najmocniejszą stroną?

Stara się, jak może, być dobrym ojcem. Kocha swoje dzieci ponad wszystko i jest niesamowicie lojalny wobec swojej rodziny. Jest w stanie poświęcić dla niej dosłownie wszystko.

Ray Donovan to dla ciebie druga poważna telewizyjna rola. W 2007 roku zadebiutowałeś w kilku odcinkach Kryminalnych zagadek Las Vegas. To zupełnie inne seriale. Czy było to bardzo odmienne doświadczenie?

Niespecjalnie. Praca na planie tych dwóch seriali wcale tak bardzo się nie różni. Kręcąc "Kryminalne zagadki", nauczyłem się wiele na temat tego, jak działa telewizyjne medium. Zaimponował mi talent scenarzystów, którzy potrafili stworzyć specjalnie dla mnie bardzo wielowymiarową postać mimo w gruncie rzeczy rozrywkowej natury serialu, gdzie co tydzień rozwiązuje się nową kryminalną sprawę. Realizacja przebiegała jednak znacznie szybciej niż w Rayu.... My robimy dwanaście odcinków w roku, a "Kryminalne zagadki" to produkcja ogólnodostępnej stacji CBS, gdzie w ciągu roku realizuje się ich ponad dwadzieścia.

[video-browser playlist="631167" suggest=""]

Wspomniałeś o zaletach telewizyjnych stacji kablowych, a to właśnie płatne kanały królują obecnie w amerykańskiej telewizji. Zdobywają więcej nagród i oferują bardziej ambitne fabuły. Czy jesteś zdania, że z artystycznego punktu widzenia podział pomiędzy ogólnodostępną a kablową telewizją w USA ciągle się rozrasta?

No nie wiem. Na pewno pewne płatne kanały przewodzą w pewnych sprawach, tworzą nowe telewizyjne ścieżki, wprowadzając medium na wyższy poziom. A z drugiej strony stacje ogólnodostępne produkują w roku znacznie więcej odcinków, co nie wpływa dobrze na ich jakość. Ale z własnego doświadczenia wiem, że stacje kablowe z roku na rok też starają się szukać sposobów, aby kręcić swoje seriale coraz szybciej, więc ten problem wcale nie jest taki jednoznaczny.

Czy można więc wysnuć wniosek, że współczesne postrzeganie świata filmu i telewizji jest według ciebie inne od tego, które funkcjonowało jeszcze do niedawna?

Tak. Jestem właśnie jedną z tych osób, które uważają, że kiedyś filmy były postrzegane jako coś dla dorosłych, a telewizja była dla dzieci. Obecnie te role się odwróciły. Wszystkie współczesne serie filmowe i wielkie blockbustery sprawiły, że teraz kino skierowane jest do młodszej widowni. Natomiast programy telewizyjne, szczególnie te płatnych stacji kablowych, oferują coś bardziej do dorosłych.

Czytaj również: Liev Schreiber w filmie "Piąta fala"

Ray Donovan to na wielu płaszczyznach serial niezwykle przygnębiający i ciężki, podejmujący bardzo poważne problemy. Czy czasem nie chciałbyś dla przeciwwagi przyjąć jakiejś lekkiej, komediowej roli?

Zdarza się, że nie marzę o niczym innym, tylko spróbowaniu swoich sił w półgodzinnym serialu komediowym. Zaczynałem od komedii. Sam pisałem różnego rodzaju monologi i potem występowałem z nimi na scenie. Prawda jest taka, że bardzo za tym tęsknię. Tak samo jak za przedstawieniami teatralnymi. Mogłem wówczas wdawać się w interakcje z publicznością, co uwielbiam robić. Mam nadzieję, że niedługo nadarzy się okazja, aby do tego wrócić.



[image-browser playlist="580872" suggest=""]Nowe odcinki 2. sezonu Raya Donovana w każdą sobotę o 22.00 w HBO.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj