Belle Epoque

TVN-owi udało się oszukać wszystkich tym serialem. Reklamy Belle Epoque były tak dobre, że nawet koneserzy kina wysokich lotów usiedli do premierowego odcinka produkcji z Pawłem Małaszyńskim. To, co zobaczyli, wywołało u części z nich traumę, z której leczą się pewnie do dziś. Belle Epoque był serialem perfekcyjnie nieudanym. Honor należy jednak oddać specom od marketingu, którzy tak umiejętnie podgrzali nastroje przed premierą, że mimo słabej jakości, oglądalność była całkiem zadowalająca.

Extant

Kolejna po Terra Nova porażka Stevena Spielberga w telewizji. Wielki reżyser sygnował ten projekt swoim nazwiskiem i nic dziwnego. Extant pełen jest motywów charakterystycznych dla jego twórczości. Mimo szeregu ciekawych wątków i pięknej Halle Berry w roli głównej, produkcja zbierała słabe recenzje i została zakończona po przeciętnym drugim sezonie. Pierwsze odcinki, wprowadzające w akcje były naprawdę ciekawe. Gdy przyszło jednak do rozwinięcia, opowieść straciła na charakterze, rozmieniając potencjał na drobne.

Joey

O sile marki Friends nie trzeba nikogo przekonywać. Joey miał być samograjem, który bazując na popularności swojego prekursora, zarobiłby kilka groszy dla wszystkich zaangażowanych w projekt. Widzowie jednak nie dali się nabrać na taki numer. Joey nie sprawdził się ani jako zabawny sitcom, ani jako teatr jednego aktora (Matt LeBlanc). Produkcja szybko straciła popularność, czego wynikiem było przerwanie emisji w końcówce drugiego sezonu i nie wyemitowanie ostatnich sześciu odcinków.

Here and Now

Tutaj przed ekran przyciągały głośne nazwiska. Projekt sygnował Alan Ball, twórca Six Feet Under i True Blood. W rolach głównych wystąpili zdobywcy Oscarów Tim Robbins i Holly Hunter. Serial był skierowany do widza wymagającego, lubującego się w bardziej wysmakowanej rozrywce. Finalnie wyszło kiepsko. Twórcy zdecydowanie przekombinowali z rozważaniami egzystencjalno-filozoficznymi, wynikiem czego zamiast mądrej opowieści dostaliśmy przeintelektualizowaną papkę. Serial anulowano po pierwszym sezonie.

FlashForward

Skasowany po pierwszym sezonie serial miał naprawdę gigantyczny potencjał. Stworzony na fali Lost postawił na tajemnice, sekrety i zagadki. W odróżnieniu jednak od kultowego serialu sprzed lat, FlashForward przedawkował te motywy. Twórcy nie korzystali z nich umiejętnie, przez co przesłoniły one jakość fabularną, stając się fetyszem, zmuszającym widzów do obejrzenia kolejnego odcinka. Po raz kolejny odbiorcy nie dali się nabrać na takie tanie sztuczki, przez co serial, planowany na długie sezony, dokończył żywota po pierwszej serii.
Poznaj klawiaturę multimedialną Logitech K400+
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj