Dziś Monica Bellucci obchodzi urodziny. Nie będziemy nawet mówić które, bo i tak nie uwierzycie, ale oczywiście skorzystamy z okazji i pokażemy trochę pięknej Moniki.
Równo ćwierć wieku na ekranie. Monica Bellucci zadebiutowała we włoskim filmie telewizyjnym „Życie u boku dzieci”; wcześniej już od kilku lat była rozchwytywaną modelką, ale cały świat tak naprawdę zobaczył ją (i już nigdy potem nie zapomniał) w 1992 roku, gdy u Francisa Forda Coppoli zagrała jedną z trzech oblubienic hrabiego Draculi, które uwodzą biednego Harkera.
[video-browser playlist="751158" suggest=""]
Po „Dracula” zagrała w kilku filmach jako ozdoba ekranu, acz przełomem dla niej jako aktorki był „Apartament”, francuski dramat, za który zgarnęła kilka pierwszych nagród i na planie którego spotkała swego wieloletniego życiowego partnera, Vincenta Cassela:
[video-browser playlist="751159" suggest=""]
Para Bellucci/Cassel nie poprzestała na jednym filmie. Ich kinowe drogi krzyżowały się jeszcze kilka razy, z czego pierwszy już rok później (czyli w 1997). W „Dobermann” piękna Monica udowodniła, że z bronią w ręce wygląda równie atrakcyjnie, a może nawet bardziej:
[video-browser playlist="751160" suggest=""]
Nic dziwnego, że po tak piękną i wyrazistą aktorkę sięgnęło Hollywood (i sięga do dziś). Jej pierwszym amerykańskim filmem był „Podejrzany”, świetnie skonstruowany thriller, który był przede wszystkim aktorskim popisem, wręcz pojedynkiem Gene'a Hackmana i Morgana Freemana, ale bez Bellucci straciłby mnóstwo na atrakcyjności:
[video-browser playlist="751161" suggest=""]
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że Bellucci to nie tylko piękność, ale i bardzo dobra aktorka, to ostatecznie rozwiała je „Malèna” - świetna historia fascynacji młodego chłopca piękną sąsiadką rozgrywająca się podczas II wojny światowej. Nominowany do dwóch Oscarów film Giuseppe Tormatore to hołd dla włoskiej urody Bellucci i równocześnie piękna, wzruszająca historia:
[video-browser playlist="751162" suggest=""]