Ciemny pokój przesłuchań na bliżej niezidentyfikowanym posterunku policji. Naprzeciwko siebie siedzą dwie kobiety. Jedna to funkcjonariuszka prowadząca przesłuchanie, druga to Anna Czarnecka podejrzana o próbę zabójstwa swoich szefów, państwa Porębskich. Scena przypomina trochę stare amerykańskie filmy policyjne, gdy przestępca zostaje skołowany przez oficera i pod wpływem emocji zdradza mu jakieś ważne szczegóły mające pomóc w rozwiązaniu sprawy. Tu się jednak tak nie dzieje. Czarnecka jest dużo bardziej inteligentna i wyrachowana niż policjantka siedząca naprzeciwko niej. Gdy opowiada o tramie, jaką przeżyła, widz zaczyna rozumieć, czemu jest tak skrytą i nieufającą ludziom osobą. Jest to przejmująca, a zarazem przerażająca historia. Zaczyna się niewinnie od zabawy w „magiczną” monetę z ojcem. Pieniążek zawsze znikał, by za chwile pojawić się, a to za jej uchem, a to za kolanem, a to w… taką sceną przywitał nas plan nowego serialu kryminalnego player.pl o nazwie Motyw. Kobiety, o których mowa, to Agnieszka Grochowska grająca „Czarną” i Olga Bołądź grająca policjantkę Anetę nazywaną przez kolegów z pracy „Żyletą”. Pomieszczenia komisariatu zostały wybudowane wewnątrz Warszawskich Zakładów Papierniczych zlokalizowanych w Konstancinie – Jeziornej. Budynku, który nijak nie przypomina komisariatu policji, ale ma bardzo ciekawe wnętrza, które super prezentują się w oku kamery. Są mroczne i surowe, co bardzo dobrze pasuje do klimatu serialu. Jest to o tyle ciekawe, że akcja serialu rozgrywa się w Gdańsku. Ale wróćmy do postaci na planie. Kim jest „Czarna”?
foto. TVN
„Jak nazwisko sugeruje, moja bohaterka ma trochę tego czarnego charakteru w sobie. Ale na szczęście targają nią różne emocje i nie jest jednowymiarowa, co jest bardzo fajne z punktu widzenia aktorskiego. Jeśli miałabym ją opisać, to jest to osoba nieprzewidywalna z ogromnym pokładem energii”, mówi mi Agnieszka Grochowska tuż po tym, jak zakończyła nagrywać opisywaną wyżej scenę. Co przykuło moją uwagę to to, że słowa dialogu, jaki prowadziła z Olgą Bołądź z każdą powtórką trochę się zmieniały. Pewne słowa były zastępowane innymi. Jedne zdania nagle znikały, jakby aktorki cały czas dopracowywały tekst, by wyszedł jak najbardziej wiarygodnie w oczach widza. „To było dla mnie wielkie odkrycie na planie, że mamy taką możliwość ciągłego kreowania pewnych  sytuacji i dialogów. Tak pracuje reżyser Paweł Maślona i dla mnie to jest ekstra podejście. Lubię taką pracę, gdy tekst nie jest sztywny i jest miejsce na poprawę, bo niekiedy to, co dobrze wygląda na papierze, nie sprawdza się podczas kręcenia danej sceny. Poza tym widzowi jest wszystko jedno, czy my zrobimy dziesięć takich samych dubli, czy dziesięć różnych. On ogląda finałowy produkt zmontowany z jednej wybranej przez reżysera sceny, więc fajnie, jakby miał z czego wybierać”, dodaje Grochowska. „Staramy się obierać każdą scenę jak cebulę. Z każdym powtórzeniem zdejmujemy jedną warstwę sprawdzając, co jesteśmy jeszcze w stanie z niej wyciągnąć”, dodaje Bołądź. Motyw to serial posiadający wiele wyrazistych postaci zarówno na pierwszym, jak i na drugim planie. Każda z nich ma swoją motywację, by rozwiązać zagadkę. Dla „Żylety” granej przez Olgę Bołądź, jest to sprawa ambicjonalna. „To jest pierwsze śledztwo, które Aneta samodzielnie prowadzi. Chce się za wszelką cenę wykazać przed przełożonymi i kolegami z pracy. Napędza ją to, że jest niedoceniana jak również nielubiana w pracy, wiec chce wszystkim udowodnić, że są w błędzie”, opowiada aktorka.
foto. naEKRANIE.pl
Wszyscy aktorzy w rozmowach ze mną podkreślają, że w tej produkcji nic nie jest oczywiste od samego początku. Podobno widz nie będzie mógł jednoznacznie powiedzieć, czy dana postać to bohater w lśniącej zbroi, czy czarny charakter. Każdy ma tutaj coś za uszami. I czym bardziej śledztwo zbliża się do końca, tym więcej osób staje się podejrzanymi. Całą historię obserwujemy z perspektywy policjanta Pawła Szulca, granego przez Michała Czerneckiego. Jak sam aktor przyznaje w rozmowie, grany przez niego bohater jest strasznie przytłoczony przez problemy, jakie go w życiu spotkały. Nie chciał przyjąć sprawy, którą na głowę zrzucili mu jego przełożeni. Problemy rodzinne tak mocno mu się skomplikowały, że zaczynają odbijać się na jego pracę zawodową. „To nie jest stereotypowy policjant, który szlaja się nocą po mieście, przesiaduje w klubach i pije na umór. Szulc to gość, którego po prostu życie przerosło. Ma autystycznego syna, córkę, która przechodzi bunt dojrzewania i sprawia mu problemy. Jest normalnym facetem, który ma zły miesiąc”, opisuje swoją postać Czernecki. Ale co by nie było, nie jest to także harcerzyk z nieposzlakowaną opinią. Funkcjonariusz ma mroczną przeszłość. Coś kiedyś przeskrobał i waga tego czynu cały czas mu ciąży. Jednak aktor nie chciał zdradzić, o co dokładnie chodzi. Motyw ma bardzo ciekawą obsadę. Obok osób, które spotkaliśmy na planie jak Czernecki, Grochowska czy Bołądź na ekranie zobaczymy także, Adama Ferencego, Małgorzatę Kożuchowską czy Andrzeja Konopkę. Serial miał właśnie swoja premierę na platformie Player.pl i co tydzień można tam oglądać nowy odcinek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj