Najgorsze gry to takie, które nie spełniły pokładanych oczekiwań - i naszych, i graczy na całym świecie. Poniżej skupiamy się zarówno na małych tytułach, jak i na dużych grach, które zapowiadane były jako hity, a rozczarowały pod wieloma względami. Nie mamy litości również dla gier w wersji remastered, które w zdecydowanej większości nie są tym, czego się po nich oczekuje. W poniższym rankingu znajdziecie przynajmniej kilka tego typu tytułów. Oto naszym zdaniem najgorsze gry 2015 roku.

The Order: 1886

Zaczynamy od tytułu ekskluzywnego Sony, który być może nie był najgorszą grą 2015 roku, ale mocno rozczarował. Sony zażyczyło sobie standardową kwotę (około 259 złotych) za produkcję, która jest tak naprawdę szybkim samograjem. Nie dość, że historia była krótka i w żaden sposób nie angażowała gracza emocjonalnie, to do tego nie oferowała przełomu w mechanice rozgrywki. W pewnych chwilach wydawała się być wręcz wyciętym fragmentem znacznie większej produkcji. The Order 1886 bez problemu można przejść w 6-7 godzin, co nijak ma się do ceny samego produktu. Nie dziwi więc fakt, że po kilkunastu dniach od premiery grę na aukcjach internetowych można było wyrwać za połowę ceny. Masa graczy przeszła The Order 1886 szybko i równie szybko chciała się go pozbyć, a to dobitnie pokazuje, że o grze studia Ready at Dawn nie można napisać wiele dobrego.

No url

Evolve

Miał być hit, a głównym celem nowej marki 2K Games było zrewolucjonizowanie trybu multiplayer w grach wideo. Wyszła klapa, a o Evolve dziś już prawie nikt nie pamięta. Już testy wersji beta obnażyły błędy produkcji i fakt, że nie była ona przystosowana w żaden sposób dla samotnych graczy. Być może w grupie kilku osób, wraz z odpowiednim podejściem i komunikacją, Evolve dostarczało sporo frajdy, ale bez tego było ciężko. Produkcja padła też ofiarą typowego dla gier multiplayer modelu biznesowego: druga połowa gry pojawiła się w formie DLC, a tym samym zawartość na start okazała się niewystarczająca.

No url

Assassin's Creed: Syndicate

No i stało się. Nowa odsłona serii Assassin's Creed ląduje wśród "najgorszych" i nie jest to coś, z czego się cieszymy. Wprost przeciwnie. Jest nam niesamowicie przykro, że Ubisoft od dwóch lat zupełnie nie ma pomysłu na rozwój swojej marki, której liczba fanów na całym świecie liczona jest w milionach. Syndicate obnażył wszystkie problemy serii, które w mniejszym stopniu pojawiały się już w poprzednich odsłonach. Gra na nowych konsolach działa co prawda lepiej niż Unity, ale rozczarowuje pod względem graficznym i nie czuć w niej skoku jakościowego w oprawie wizualnej. Syndicate cierpi też na coś, o co nigdy nie podejrzewalibyśmy tej serii - monotonię! Takiej wtórności i nudy w wykonywaniu ciągle tych samych zadań ta seria nie prezentowała jeszcze nigdy, i to nie tylko w wykonywaniu misji pobocznych, ale też w przypadku głównego wątku. Warto dodać, że gra kończy się w bardzo rozczarowujący sposób, oferując nijaki pojedynek z głównym bossem. Po cichu mamy nadzieję, że Ubisoft zrobi sobie rok przerwy, przemyśli pewne rzeczy i z Asasynem powróci do nas dopiero w 2017 roku.

No url

Tony Hawk's Pro Skater 5

Nie na taki powrót Tony'ego Hawka czekaliśmy. Gra, przy której starsze pokolenie spędziło setki godzin, powróciła w nowej wersji m.in. na PlayStation 4 oraz Xbox One i całkowicie zawiodła. Cóż z tego, że jest podobna do tytułu, w którym gracze zakochali się 16 lat temu, i cechuje się zbliżoną mechaniką rozgrywki? Problemem jest nuda, monotonia, uboga zawartość, rozczarowująca oprawa wizualna, a także fakt, że na start musimy pobrać patcha ważącego niemal tyle samo co cała gra. Nie rozwiązuje on jednak zbyt wielu problemów, bo błędy, niedoróbki i wszelkiego rodzaju glitche spotykamy na każdym kroku. Rozczarowują też animacje i praktycznie brak zarysu fabularnego oraz wielkich turniejów dla skaterów, co było wizerunkiem serii w poprzednich odsłonach. Wielka szkoda, bo to jeden z tytułów, które na rynku gier sportowych mogły w tym roku solidnie zamieszać.

No url

Afro Samurai 2: Revenge of Kuma

Pomysł być może był świetny, ale wykonanie fatalne. Afro Samurai 2 miał być doskonałą kontynuacją pierwowzoru, ale chyba już na etapie tworzenia twórcy wyszli z założenia, że nie zrealizują swojego celu, a że temat był już mocno rozdmuchany, to trzeba było pracę dokończyć. Grę podzielono na odcinki, ale ukazała się wyłącznie jej pierwsza część. Niewiele rzeczy działało poprawnie. Pozostałe epizody, po fali niesłabnącej krytyki "pilota", twórcy woleli zawczasu wycofać z przedsprzedaży. Niedługo później wycofano także epizod pierwszy. Na szczęście Versus Evil, wydawca gry, nie był tak zachłanny i oddał graczom pieniądze. Mimo tego, że Afro Samurai 2: Revenge of Kuma to bezapelacyjny faworyt listy porażek tego roku, wydawcy należą się także brawa - trzeba mieć odwagę, żeby publicznie przyznać się do porażki, a nie obstawać przy swoim.

No url

Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj