Nieubłaganie zbliża się koniec roku, a tym samym powoli należy zacząć podsumowywać to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Zaczynamy od spojrzenia wstecz na kino. Oto zdaniem naszej redakcji najlepsze filmy, które trafiły na ekrany w lipcu, sierpniu i wrześniu tego roku (kolejność alfabetyczna):
Niby nic szczególnego, wszystko zamyka się w fabularnych schematach... ale ogląda się to naprawdę nieźle. Denzel Washington, pomimo swoich lat, jako gwiazda kina akcji wypada nie gorzej niż niejeden 20- czy 30-latek.
[video-browser playlist="630376" suggest=""]
Trylogia "Przed..." pokazała nam, że Richard Linklater uwielbia projekty, w których może śledzić losy swoich bohaterów przez całe lata. Niemniej tym razem nie bawił się już w sequele, a przeskoki czasowe zawarł w jednym obrazie. Całość kręcił przez 12 lat. I warto było czekać.
[video-browser playlist="630094" suggest=""]
Sporty zespołowe w kinie sprawdzają się raczej średnio... chyba że jest to dokument. Film Michała Bielawskiego zagląda za kulisy polskiej reprezentacji w siatkówce. Pokazuje, co się dzieje na boisku podczas meczów i treningów, ale też wychodzi poza nie, wchodząc z kamerą do szatni czy na stołówkę. Fakt, że miesiąc po premierze zostaliśmy w tej dyscyplinie mistrzami świata, czyni z filmu prawdziwe must see.
[video-browser playlist="630377" suggest=""]
Zrebootowana seria o Planecie Małp to jedne z najciekawszych blockbusterów ostatnich lat, to raz. Ewolucja jest jeszcze lepsza niż Geneza, to dwa. Andy Serkis za performance capture w tych filmach powinien otrzymać przynajmniej wyróżnienie od Amerykańskiej Akademii Filmowej, to trzy. Chcemy już kolejną część, to cztery.
[video-browser playlist="613679" suggest=""]
Polskie kino się budzi - i to pod każdym względem. Coraz lepiej wypadają projekty artystyczne, pojawia się więcej kina gatunkowego, a do głosu dochodzą też produkcje niezależne. Tego ostatniego przykładem są właśnie Małe stłuczki. I nawet jeśli film Aleksandry Gowin oraz Ireneusza Grzyba nie jest idealny i nie miałby szans na podbicie festiwalu w Sundance, dobrze, że powstał. Chcemy więcej takich produkcji w polskim kinie.
[video-browser playlist="629229" suggest=""]
Czytaj więcej: Najlepsze filmy - styczeń, luty, marzec 2014
Za "marne" 24 miliony złotych jesteśmy w stanie zrobić nie gorsze widowisko niż Amerykanie za 100 milionów dolarów. Wow. Jan Komasa wykorzystuje pokaźny budżet, korzystając z efektów specjalnych, ale też w prezentowanej estetyce wyraźnie czerpie ze swoich filmowych mistrzów - Spielberga, Tarantino, Luhrmana. Nie sądziliśmy, że kiedykolwiek to powiemy o polskim filmie, ale Miasto 44 to tytuł, który należy zobaczyć na wielkim ekranie kinowym.
[video-browser playlist="615884" suggest=""]
Tak jak nikt w galaktyce nie słyszał o Star-Lordzie, tak nikt na świecie nie wiedział, kim są Strażnicy Galaktyki. Od tego lata i jedno, i drugie się jednak zmieniło. Film o nieznanej grupie superbohaterów z komiksów Domu Pomysłów podbił światowy box office i serca wszystkich, którzy wybrali się na niego do kina. Pozycja Marvel Studios jeszcze nigdy nie była tak silna.
[video-browser playlist="625374" suggest=""]
Jon Favreau połączył swoją miłość do jedzenia i X Muzy. Film skończy kiedyś jako przedpołudniowy niedzielny wypełniacz ramówki, ale należy przyznać, że to kino familijne pierwszej klasy: inteligentne, zabawne i wzruszające. Całości kolorytu dodają epizodyczne występy przyjaciół reżysera w osobach Scarlett Johansson i Roberta Downeya Jr. Trzeba zobaczyć, tylko koniecznie nie na pusty żołądek.
[video-browser playlist="630379" suggest=""]
Czytaj więcej: Najlepsze filmy - kwiecień, maj, czerwiec 2014
Studio Ghibli, podobnie jak Hayao Miyazaki, to marka mówiąca sama za siebie. Zrywa się wiatr zaś - jeśli wierzyć zapowiedziom reżysera Spirited Away: W krainie Bogów i Księżniczki Mononoke - ma być jego ostatnim filmem. Oscara nie zdobył (skończyło się na nominacji), ale zobaczyć warto.
[video-browser playlist="630381" suggest=""]